Aplikacji, takich jak CleanMyMac, Hider 2, Gemini, nie trzeba nikomu przedstawiać. Zwłaszcza tych pierwszych z wymienionych, które są dostępne na rynku od ośmiu lat. Moja przygoda z komputerami Mac zaczęła się mniej więcej w tym czasie i o CleanMyMac usłyszałem dość szybko. Twórcą tych programów i założycielem wydającej je firmy MacPaw jest Oleksandr Kosovan.

Od pasjonata do przedsiębiorcy

Oleksandr już jako student pasjonował się produktami Apple. W połowie ubiegłej dekady, zarabiając 200 hrywien miesięcznie (około 20 dolarów), nie mógł sobie jednak pozwolić na zbyt wiele. W jednym z kijowskich sklepów kusił go iMac lampka, ale pieniędzy starczyło tylko na klawiaturę. Ojciec i brat Oleksandra, jak wielu Ukraińców, wyemigrowali za pracą na Zachód, do Paryża. Dzięki ich wsparciu i własnym oszczędnościom udało mu się kupić PowerBooka. W tym czasie był chyba jedynym studentem na uniwersytecie w Kijowie, który pracował na Macu. Wspomina on, że wykładowcy patrzyli na niego wilkiem, bo jako jedyny robił notatki na laptopie. Swoją pracę dyplomową - program oparty o sieć neuronową do odczytywania ze zdjęć stanów liczników na wodę - także napisał na Macu.

Pracując na PowerBooku, zaczął poznawać tajniki systemu OS X. Jakiś czas później Apple ogłosiło przejście na procesory Intela. Dwuletni PowerBook znalazł nowego właściciela. Oleksandra nie było jednak stać na nowy komputer z procesorem Intela. Zbudował więc na bazie swojego peceta hackintosha. Tego typu maszyny stawały się popularne wśród studentów, których oszczędności nie pozwalały na zakup oryginalnych komputerów Apple. Postawienie OS X na pececie w owym czasie wymagało sporo pracy. Oleksandr pisał sterowniki i dostosowywał system do swojego komputera. Dzięki temu poznał bardzo dobrze architekturę Mac OS X. To wtedy stworzył własne aplikacje, które okazały się strzałem w dziesiątkę - CleanMyMac i MacHider (obecnie znany pod nazwą Hider 2). Pisał je głównie dla siebie, jednak po umieszczeniu ich wersji beta w jednym z repozytoriów oprogramowania bardzo szybko pojawili się chętni na kupno pełnych wersji.

Marzyłem o swojej własnej firmie. O firmie takiej jak Omnigroup CultureCode. Uczyłem się z ich doświadczeń. Starałem się też wypromować swoje programy.

Pojawiali się klienci, powstała więc firma i strona internetowa. Jak Oleksandr przyznaje, nazwa wybrana została przy okazji poszukiwania odpowiedniej domeny. Nawiązywała nie tylko bezpośrednio do komputerów Mac, ale i do poszczególnych wersji systemu OS X, których nazwy pochodziły od dużych kotów (w tym wypadku chodziło o odcisk kociej łapy). W owym czasie rodziło się też już środowisko kijowskich programistów piszących aplikacje dla komputerów Apple. Oleksandrowi pomógł m.in. Iwan Ablamski, który później założył firmę Coppertino, znaną obecnie przede wszystkim ze świetnego odtwarzacza muzycznego dla iOS i OS X o nazwie Vox.

6 stycznia 2009 roku na stronie MacPaw.com ruszyła sprzedaż CleanMyMac i MacHider. W owym czasie firma, choć sprzedawała już sporo, nie była jeszcze dochodowa. W wywiadzie dla rosyjskiego serwisu macosworld.ru Oleksandr wspominał, że pod koniec każdego tygodnia dojadali resztki z lodówki i że poczucie humoru pozwoliło mu utrzymać się na powierzchni, gdy brakowało mu już sił.

W 2009 roku w MacPaw, w biurze o powierzchni 23 metrów kwadratowych ze starymi meblami zebranymi z różnych miejsc, pracowało pięć osób. W 2012 było już 30 pracowników, a obecnie jest ich już ponad 80. Firma od dawna nie jest już startupem i - zdaniem Julii Petryk, PR Manager firmy - nie chce już być za taki postrzegana. Obecne biuro MacPaw liczy dobrze ponad 500 metrów kwadratowych i pełne jest nowoczesnych technologii.

MacPaw

Każdy z zespołów posiada swoją własną przeszkloną salę, na pracowników czekają także niewielkie przedziały do pracy w odosobnieniu i dwa przestronne tarasy. Jest też laboratorium wyposażone w drukarkę 3D i sprzęt elektroniczny, w którym raz w tygodniu w piątek mogą oni pracować nad swoimi własnymi projektami. Niemal całe biuro, poczynając od ekspresu do kawy, przez sale konferencyjne i ekrany projekcyjne, a na gazowym kominku kończąc, oparte jest o technologię smart house i można nim zarządzać wprost z iPhone'a. Część aplikacji sterujących urządzeniami w biurze stworzyli programiści MacPaw.

MacPaw

Pisząc o biurze MacPaw, nie mogę nie wspomnieć o szwendających się po nim kotach - Fixlu i Hooverze. Zwierzęta w firmie ocieplają i tak już dobrą atmosferę. Ma to niebagatelne znaczenie w firmie, która stara się tworzyć możliwie najlepsze aplikacje. Trzeba pamiętać, że MacPaw to jednak przede wszystkim miejsce pracy. Oleksandr wymyślił ciekawy system dodatkowej motywacji dla swoich pracowników - wewnętrzną walutę, nazwaną od jednego z kotów - Fix.

MacPaw

MacPaw

Poza wynagrodzeniem pracownicy otrzymują także dodatkowo nagrody w postaci bitych specjalnie dla MacPaw monet, którymi można płacić w znajdujących się w biurze automatach z napojami czy produktami spożywczymi.

Szcze ne wmerła Ukrajina

Przez lata mojej przygody z aplikacjami dla OS X i iOS co rusz odkrywałem, że popularne wśród użytkowników programy zostały stworzone na Wschodzie, przede wszystkim właśnie na Ukrainie. Clean My Mac i inne aplikacje stworzone przez zespół MacPaw nie są tutaj wyjątkami. Wspomniałem już o firmie Coppertino, która obecnie promuje swój odtwarzacz Vox, ale są też inne, jak choćby MacPhun ze świetnymi aplikacjami dla OS X i iOS do obróbki zdjęć czy Softorino ze swoim konwerterem plików multimedialnych usprawniającym ich przesyłanie z komputera Mac na urządzenia z iOS. W Kijowie działa także ZeoBit, twórca MacKeepera. Jest wreszcie mieszcząca się w Odessie firma Readdle, która stworzyła świetne aplikacje dla iOS, jak Documents, Scanner czy klient poczty Spark.

MacPaw

Oczywiście to, że w Kijowie znaleźć można wielu świetnych programistów, nie jest niczym wyjątkowym. W Polsce też mamy rzesze świetnych programistów. Mnie interesowało jednak to, jak to możliwe, że w kraju, który przez niemal całe poprzednie stulecie znajdował się w Związku Radzieckim (lub jak kto woli Związku Sowieckim) i który przez pierwsze 20 lat swojej niepodległości zżerany był przez korupcję i nepotyzm, rodzą się nie tylko świetne aplikacje, ale przede wszystkim świetne pomysły na ich stworzenie. Mam przy tym świadomość, że moje pytanie w dużym stopniu wynika z nieznajomości tego bliskiego nam kraju oraz z panujących na jego temat stereotypów.

MacPaw

Oleksandr nie ma na nie prostej odpowiedzi. Uważa jednak, że ogromne znaczenie ma system kształcenia. Jego zdaniem akurat edukacja, a przede wszystkim nauczanie przedmiotów ścisłych, w czasach Związku Radzieckiego była na Ukrainie na bardzo wysokim poziomie. Z biegiem lat w niepodległej Ukrainie uległo to zmianie na niekorzyść. Wiele osób otrzymało jednak wiedzę od nauczycieli starej daty, prawdziwych pasjonatów, którzy zainspirowali je do dalszego własnego rozwoju. Poza tym komputery różnej konstrukcji były dostępne na Ukrainie jeszcze w minionej epoce.

W rozmowie z Oleksandrem przyznałem, że również moje postrzeganie Ukrainy oparte jest w pewnym stopniu na stereotypach. On zaś odpowiedział, że w minionych latach sam się z nimi niekiedy spotykał. Niektórzy z amerykańskich użytkowników komputerów Mac nie chcieli nawet wypróbować jego programów, bo nie wiedzieli nawet, gdzie leży Ukraina, albo że nie jest już częścią Związku Radzieckiego, a on sam nie pracuje dla KGB.

MacPaw to z jednej strony firma międzynarodowa, w której pracują razem i przyjaźnią się nie tylko Ukraińcy, ale także Rosjanie (np. pochodzący z jednego z tajnych i zamkniętych miast w Rosji twórca logo Clean My Mac Dmitry Novikov) i Amerykanie. Z drugiej jednak, jak przyznaje sam Oleksandr, wszyscy wierzą w nową Ukrainę. Jej symbolem jest wiszący w biurze firmy portret ukraińskiego narodowego wieszcza - Tarasa Szewczenki - trzymającego w dłoni iPhone'a.

Mac Paw - Taras Shevchenko

O nową Ukrainę walczyli zresztą sami pracownicy MacPaw. Firma wsparła finansowo rewolucję, a Oleksandr wraz z przyjaciółmi walczył z Berkutem na Majdanie. Przyznaje, że wydarzenia, które miały miejsce w latach 2013 i 2014 oraz agresja Federacji Rosyjskiej, spowodowały zwrot w myśleniu ogromnej rzeszy Ukraińców. Ludzie zaczęli sobie pomagać i myśleć nie tylko o sobie, ale także o innych. Czuje się to nie tylko w biurze MacPaw, ale i na ulicach Kijowa.

Oleksandr wspomina także, że przed rewolucją myślał o przeniesieniu firmy za granicę, na Zachód, bo państwo ukraińskie chyliło się ku upadkowi. Teraz widać już światło w tunelu i zmianę mentalności całego społeczeństwa. MacPaw przynajmniej na razie zostaje w Kijowie.

Artykuł został pierwotnie opublikowany w MyApple Magazynie nr 6/2015:

Pobierz MyApple Magazyn 5/2015