Wielokrotnie powtarzałem, że elektronika mobilna to już nie tylko narzędzia, to także często jeden ze środków wyrazu własnego stylu. Urządzenia mobilne generalnie - niekoniecznie tylko smart zegarki - stają się często rodzajem biżuterii. Równie ważne, jak same urządzenia, jest to, w czym je nosimy. Liczy się zarówno praktyczność danego rozwiązania, jak i styl. W zależności od tego, gdzie mnie nogi poniosą (lub samochód zawiezie) pakuję mojego MacBooka Air, iPada, Kinde'a i ładowarkę do różnych toreb i plecaków.

Na trasy koncertowe z moim zespołem, wyjazdy konferencyjne i targowe, gdzie muszę niczym juczne zwierzę nosić ze sobą nie tylko komputer i tablet, ale i komplet power banków, ładowarek, kabli, a czasem też dodatkowy aparat, zwykle wybieram któryś z dość obszernej już mojej kolekcji plecaków. Kiedy poruszam się po mieście i nie potrzebuję zabierać ze sobą całego arsenału urządzeń zwykle wybieram torbę na ramie. Od dwóch miesięcy testuję intensywnie tego typu produkt marki Knomo - torbę Kinsale.

Komo Kinsale

Chlebak - jak sama nazwa wskazuje służy do noszenia... MacBooka Air i iPada

Do moich testów trafiła torba w kolorze czarnym (moim ulubionym). Dostępna jest także wersja w kolorze brązowym. Do jej produkcji użyto zarówno miękkiej, naturalnej skóry oraz płótna. Z tego pierwszego materiału wykonana jest wierzchnia część klapy oraz boki właściwiej torby. Wnętrze samej torby, jak i spodnia strona klapy obszyta jest miękką tkaniną w kolorze zielonym. Całość sprawia bardzo dobre wrażenie. Sposób wykończenia skóry i zastosowane materiały sprawiają, że torba jest zdecydowanie bardziej miękka i giętka w porównaniu z innymi tego typu konstrukcjami. Moje czysto subiektywne wrażenie nasuwa mi skojarzenia z chlebakiem, z jakiego korzystałem będąc harcerzem i zuchem ponad ćwierć wieku temu. Materiały oczywiście inne (w chlebaku skóry było zdecydowanie mniej, ale konstrukcja była równie miękka i giętka). Skojarzenie to odnosi się też do sposobu noszenia jej nie na ramieniu, a przez ramię (pasek torby oparte jest o przeciwległe ramię i opiera się też na piersiach i plecach). W moim przypadku budzi to bardzo ciepłe emocje, a to przecież także nimi kierujemy się przy wyborze tego czy innego produktu.

Wygląd

Oczywiście gdyby zestawić chlebak z omawianą torbą różnice byłyby znaczne. Knomo Kinsale to kolejny produkt moim zdaniem skierowany do miejskich podróżników. Ludzi, którzy dużo się przemieszczają wraz ze swym minimalistycznym biurem w postaci komputera, tabletu i smartfona i pracują np. w kawiarnii.

Komo Kinsale

Torba ma zdecydowanie luźny styl. Moim zdaniem nie będzie pasować do garnituru (choć co ja mogę wiedzieć - nigdy nie miałem na sobie takiego uniformu) , ale już do jeansów, koszuli, sportowej marynarki, czy zdecydowanie luźnego stroju "lumberseksualnego" hipstera, zagubionego dziecka kwiatów czy metalowca wprost z najgłębszych czeluści piekieł, pasować będzie bardzo dobrze.

Konstrukcja

Oczywiście w przypadku torby ważne jest nie tylko to co na zewnątrz, ale i to co w środku. Po podniesieniu wyposażonej w magnesy klapy (dzięki którym przylega ona do torby, którą zamyka) znajdziemy komorę na laptopa 13", osobną komorę na tablet lub inne urządzenia, dwie mniejsze kieszenie o swobodnym dostępie, oraz zamykaną na suwak kieszeń na dokumenty lub inne cenne rzeczy. Wszystkie one zajmują większą część głównej komory - zmieści się do niej więc już tylko kilka dodatkowych urządzeń, jak na przykład ładowarka do MacBooka.

Komo Kinsale

Na zewnętrznej, przedniej stornie właściwiej torby (a więc pod klapą) znalazła się także szeroka, zamykana na suwak komora na mniejsze gadżety, długopisy czy wizytówki, dla których producent przewidział odpowiednie przegródki. Z kolei na tylnej, zewnętrznej ścianie (tej przylegającej do ciała) znalazła się kieszeń zapinana na magnes. Dostęp do niej nie wymaga otwierania samej torby, co pozwala na wygodne chowanie w niej rzeczy, których w danym momencie potrzebujemy zdecydowanie częściej od innych.

Komo Kinsale

Wrócę jeszcze na moment do skojarzenia z chlebakiem przerzuconym przez ramię. Podoba mi się to, w jaki sposób producent umocował pasek. Jeden jego koniec przyszyty jest do tylnej ściany pod kątem prostym, drugi przyszyty jest do jej krawędzi pod kątem około 45 stopni. Dzięki temu zarówno pasek, jak i sama torba wygodnie leżą na ciele użytkownika.

Miejskie podróże to jednak nie elektroniczny survival

Jak wspominałem wyżej, kiedy wyjeżdżam na jakieś dłuższe wyprawy zabieram ze sobą zwykle niemal elektrownię z power banków. W plecaku mam ich nieraz do dziesięciu, zarówno tych o dużej, jak i małej pojemności. Przekonałem się nie raz, że na lotniskach, a niekiedy także w hotelach brakuje gniazdek, zwykle nie ma czasu by do nich podłączyć MacBooka, iPada i iPhone'a, router LTE, zegarek Apple Watch itp. W takich sytuacjach faktycznie duża ilość power banków ratuje mnie z opresji. Kiedy jeżdżę po Łodzi lub wybieram się samochodem nie dalej niż do Warszawy, wtedy wystarczy mi torba, taka właśnie jak Knomo Kinsale. Zapakuję do niej MacBooka Air, iPada, ładowarkę, czasem też wrzucę tam jeden power bank i kilka kabelków oraz portfel z dokumentami. To właściwie wszystko co zmieści się do tej torby. Pewnie, że do jej głównej komory da się jeszcze wcisnąć coś więcej, ale wtedy nie ma szans na to, by udało się zamknąć klapę i by zadziałały jej magnetyczne klipsy.

Komo Kinsale

Knomo Kinsale jest torbą zgrabną ale stosunkowo małą, przeznaczoną moim zdaniem dla osób, które nie muszą mieć pod ręką dużego zestawu urządzeń. Dla mnie jest to zdecydowanie torba na tego typu miejskie podróże, choć oczywiście nie oznacza to, że nie sprawdzi się w jakichś dłuższych trasach. W tym jednak wypadku stanowić będzie stosunkowo niewielki bagaż podręczny, podczas gdy reszta rzeczy będzie musiała trafić do walizki.

Prawie jak Find My iPhone

Torba, to jedna z takich rzeczy, którą stosunkowo łatwo można zgubić - zwłaszcza, jeśli jest się osobą rozkojarzoną. W przypadku urządzeń Apple świetnie sprawdza się w takich sytuacjach usługa Find My iPhone. Trudno jednak wymagać od torby, która sama w sobie nie jest urządzeniem elektronicznym by w jakiś sposób się lokalizowała. Firma Knomo postanowiła więc odwołać się do dobrej woli potencjalnego znalazcy. Każdy z jej produktów (a przynajmniej torby) posiada unikalny numer umieszczony na specjalnej naszywce. W torbie Kinsale znajduje się ona na spodniej stronie klapy.

Komo Kinsale

Właściciel torby może zarejestrować ją w serwisie internetowym Knomo, tak by jej znalazca mógł go odnaleźć za pośrednictwem tej właśnie strony i mu ją oddać. Pomysł ciekawy, mam jednak obawy, że mało kto wykaże na tyle dobrą wolę.

Brać czy nie?

Wielokrotnie w niniejszym tekście odnosiłem się do zdecydowanie przyjemnych wrażeń i pozytywnych skojarzeń z chlebakiem, jaki ta torba wywołuje. Mowa tutaj jednak tylko o wrażeniach i skojarzeniach, a nie o jakimś głębszym fizycznym podobieństwie. Nie jest ona chlebakiem, a produktem premium - wykonaną ze stosunkowo drogich materiałów torbą w luźnym stylu, za którą - co tu kryć - trzeba sporo zapłacić.

Jeśli nie zabieracie ze sobą codziennie kilku power banków, racji żywnościowych na długą podróż, a jedynie komputer, tablet, dokumenty, portfel, książkę o niewielkich gabarytach (lub Kindle'a), a przy tym szukacie naprawdę stylowej torby, która pasować będzie Wam niemal w każdej sytuacji i możecie sobie pozwolić na wydatek ponad 800 złotych to Knomo Kinsale jest z pewnością produktem wartym rozważenia i godnym polecenia.

Torba Knomo Kinsale dostępna jest m.in. w ofercie sieci sklepów Cortland i iMad.

Produkt do testów dostarczyła firma Alstor.

iDream reklama