Apple poszukuje toru do testów swojego samochodu
Plotki związane z projektem Titan stają się coraz bardziej wiarygodne. Świadczyć może o tym fakt, że Apple poszukuje w okolicach San Francisco toru, na którym mogłyby zostać prowadzone testy samoprowadzącego się samochodu - donosi The Guardian.
Inżynierowie Apple spotkali się w maju z właścicielami GoMentum Station - byłej bazy marynarki wojennej o powierzchni 850 hektarów. Teren ten jest pełen dróg, tuneli i był już wcześniej wykorzystywany przez producentów samoprowadzących się samochodów, jak na przykład Acura, Honda czy Mercedes-Benz. Ze względu na militarną przeszłość tego miejsca, jest ono nadal strzeżone i znajduje się w oddali od budynków mieszkalnych czy miejsc użyteczności publicznej. Gwarantuje to możliwie jak największą prywatność i bezpieczeństwo.
Przedstawiciel GoMentum Station - Randy Iwasaki - potwierdził zainteresowanie Apple wyżej wspomnianym terenem oraz zaznaczył, że nie może ujawnić większej ilości informacji na ten temat. Czas pokaże, jaki będzie efekt prac firmy z Cupertino nad projektem Titan.
Źródło: The Guardian
Wprowadzanie samoprowadzqacych sie samochodow jest bardzo proste i mozna to zrobic natychmiast, pod jednym warunkiem.
Nalezy zastapic WSZYSTKIE samochody na ulicach na samoprowadzace. Eksperci dawno mowili ze wszystko dziala pieknie i auta sie porozumiewuja ze soba i ich zachowania sa przewidywalne i nie dochodzilo do zadnego wpadku czy nawet zadrapania lakieru.
Problem jest gdy dochdzi czynik ludzki czyli gdy samosterujace sie auta musza dzielic droge z tymi "glupimi" prowadzonych przez ludzi. Wtedy zaczyna sie chaos poniewaz komputery badajace zachowanie na drodze glupieja bo nie sa w stanie zrozumiec anomali ze ktos moze przekraczac predkosc, czy lamac przepisy drogowe.
A badania byly prowadzone w USA/Kanadzie gdzie kultura jazdy duzo wyzsza. Gdyby testy byly przeprowadzone u Ruskich albo w centrum Warszawy, auta by prawdopodbnie by wybuchly.