Jedną z najgłośniejszych gier zaprezentowanych podczas tegorocznych targów E3 była bez wątpienia Final Fantasy VII Remake - odświeżona wersja kultowego jRPG dostosowana do możliwości konsol nowej generacji. Nieco później, podczas konferencji firmy Square Enix, ogłoszono również (tym razem z nieco mniejszą pompą), że oryginalna wersja gry trafi wreszcie na urządzenia z systemem iOS.

Mimo iż Final Fantasy VII ma już na karku niemal dwadzieścia lat, to jednak nadal pozostaje ona najpopularniejszą odsłoną serii, cieszącą się niesłabnącym uwielbieniem fanów z całego świata. Fakt iż prace nad wersją na iOS rozpoczęto dopiero teraz może więc wydawać się nieco dziwny (części od I do VI dostępne są do nabycia w App Store już od dłuższego czasu). Studio Square Enix do niedawna tłumaczyło swoją niechęć do przenoszenia FF VII na platformy mobilne limitami dotyczącymi wielkości aplikacji sprzedawanych w App Store, które jeszcze na początku tego roku wynosiły 2 GB, co jednak traktowane było przez fanów jako niezbyt wiarygodna wymówka (zwłaszcza iż większość deweloperów nie miała problemów z omijaniem tego ograniczenia - Fahrenheit: Indigo Prophecy "waży" po instalacji ponad 6GB). Na szczęście wspomniany limit został niedawno zwiększony do 4 GB, dzięki czemu ograniczenia te przestały już być przeszkodą.

Niestety, jak na razie brak jakichkolwiek szczegółów odnośnie daty premiery oraz ceny Final Fantasy VII na iOS, jednak biorąc pod uwagę ile kosztują tabletowe wcielenia poprzednich odsłon serii można spokojnie założyć, że "siódemka" również nie będzie zaliczać się do najtańszych.

Źródło: IGN