Kiedy na rynku pojawił się system operacyjny na platformę mobilną Apple, wraz z nią światło dzienne ujrzał rewolucyjny sklep z aplikacjami - App Store. Z zawrotną prędkością zaczęły pojawiać się w nim gry i aplikację. Deweloperzy szybko odkryli jeden z aspektów, dzięki któremu program może osiągnąć sukces - liczy się design. Gdy zobaczyłem stronę internetową promującą i przedstawiającą eBoo, tuż przed pojawieniem się w App Store doszedłem do wniosku, że ta gra stała się hitem jeszcze przed oficjalną premierą. Screeny i filmy promujące ukazywały coś co użytkownicy iOS’a lubią najbardziej - grę platformową, w której trzeba wykazać się zręcznością osadzoną w bardzo kolorowym świecie. Ponadto główny bohater pomimo swego zwyczajnego życia, które dotychczas prowadził, staje się osobą od której zależą losy świata. Czy bardzo się pomyliłem zakładając koronę grze od polskiego dewelopera? Zapraszam do recenzji.

Grę ciężko przegapić przeszukując App Store w celu zdobycia nowych, ciekawych tytułów. Ikonka gry jest bardzo ładnie zaprojektowana i wśród pospolitych obrazków wyróżnia się na tyle, że mało kto nie sprawdzi co się pod nią kryje. Pobieranie eBoo nie zajmie nam dużo czasu, nawet gdy jesteśmy podłączeni do sieci ogólnodostępnej znalezionej gdzieś „na mieście”, ponieważ rozmiar aplikacji to niespełna 35 MB. Cena również nie powinna być zaskoczeniem, gdyż podobnie jak w przypadku wielu innych platformówek na iOS tak i gra od DeepLineDEV kosztuje jedyne 0.79 €.

Po uruchomieniu eBoo naszym oczom ukazuje się logo dewelopera osadzone w bardzo ładnych kolorach. Następnie zobaczymy ekran powitalny będący miłą dla oka animacją oraz menu, do złudzenia przypominające to, które znajdziemy w Angry Birds. W tle leci muzyka, która ani nie drażni, ani nie wpada w ucho na tyle mocno abyśmy ją nucili przez resztę dnia. Z racji, że jest to gra platformowa ustawienia nie są zbyt rozbudowane - możemy jedynie wyłączyć dźwięk. Po naciśnięciu przycisku play, zostaniemy przeniesieni do miejsca, gdzie możemy wybrać „świat”, w którym będziemy toczyć woje naszym głównym bohaterem. Naturalnie, gdy rozpoczynamy rozgrywkę mamy odblokowany jedynie pierwszy poziom. Cała gra składa się z pięciu planet, na których do przejścia mamy po dziesięć leveli, o różnym stopniu trudności.

Zanim rozpoczniemy wspólne ratowanie świata wcielając się w postać śmiesznego stworka w statku kosmicznym warto zwrócić uwagę, że gra posiada również ciekawą fabułę. Podczas stopniowego odblokowywania kolejnych poziomów, będziemy spotykać ciekawe postacie na swojej drodze. Naszym głównym mentorem, który nie opuszcza nas nawet na krok podczas każdej misji jest generał McClaw który jak każdy wojskowy dowódca w chwilach niepowodzeń nie ukrywa swojego rozczarowania. W tym przypadku należą się wielkie brawa, dla DeepLineDEV, ponieważ włożyli dużo pracy nie tylko w samo zaprogramowanie gry, ale również w stworzenie świata, jego bohaterów oraz wzajemnych relacji między nimi.

Po rozpoczęciu rozgrywki na pewno nie będziemy rozczarowani designem gry, gdyż jest w bardzo ładnej tonacji kolorów, do której jesteśmy przyzwyczajani już od samego uruchomienia eBoo. Nasz główny bohater osadzony w pojeździe kosmicznym ładnie się do nas uśmiecha i mruga oczami. Klimat iście bajkowy, niemniej jednak po wstępnych oględzinach zacząłem się zastanawiać czy przypadkiem ta gra nie jest dedykowana tylko dla dzieci. Moje obawy szybko się rozwiały po tym jak już na pierwszej planecie zdarzało mi się kilkakrotnie powtarzać dany level, ponieważ moje predyspozycje manualne okazały się niewystarczające do wykonania zadania za pierwszym podejściem. Wynikało to również z tego iż, gra została zaprojektowana w taki sposób aby użytkownik musiał spełnić kilka aspektów zanim ukończy poziom, stąd musimy wyszukiwać gwiazdki, kontrolować poziom paliwa i zniszczenia statku oraz rozwiązywać zagadki logiczne. Całość tworzy doskonałą grywalność. Jednakże podczas testów doszedłem do wniosku, że wiele moich niepowodzeń zawdzięczam źle dopracowanemu sterowaniu, gdzie reakcja pojazdu kosmicznego byłą zbyt wolna w stosunku do przyciskanych „klawiszy”. Niemniej jednak już pierwsza aktualizacja rozwiązała ten problem. Kolejną rzeczą, która pozostawiła mały niesmak, jest brak paska zniszczeń naszego pojazdu. Mocno wierze w to, że również i on szybko pojawi się przy następnych aktualizacjach.

Czasem deweloperzy chcąc osiągnąć jak najbardziej zaawansowany poziom grafiki, rozbudowania czy efektów swojej gry uciekają w technologie trójwymiarową. Jednak do stworzenia takowej gry potrzebny jest o wiele większy nakład pracy niż do pospolitej dwuwymairówki. Jak pokazuje eBoo wcale nie świat 3D jest przepisem na sukces, aby przyciągnąć graczy do swojego produkty liczy się pomysł, wykonanie, dbałość o szczegóły i fabuła, która zamyka koło tworząc z aplikacji hit na miarę najwyższych pozycji w App Store. To właśnie takie gry wypełniają kilku minutowe przerwy w ciągu naszego dnia. Z eBoo te pauzy będą jeszcze milej spędzone.