Najnowsza wersja iPoda nano zdecydowanie różni się od swoich poprzedników. Zastosowanie ekranu dotykowego oraz oprogramowania podobnego do iOS sprawiło, że od samego początku budził on duże emocje. Urządzenie ma bowiem spory potencjał, który na razie nie jest całkowicie wykorzystywany. W iTunes pojawiła się nowa wersja oprogramowania dla nano, oznaczona numerem 1.1.

Wbrew pozorom nie wnosi ona wielu zmian. Apple umożliwiło całkowite wyłączenie iPoda (wcześniej można go było jedynie uśpić). Co ważne, jeżeli w ciągu pięciu minut włączymy ponownie odtwarzacz, zapamiętany zostanie ostatnio odtwarzany utwór. Wyłączenie iPoda spowoduje również skasowanie zapamiętanej audycji radiowej. Dodano również możliwość kontrolowania muzyki za pomocą przycisku sleep.

Lista zmian jest jak widać krótka i rozczarowująca. Wraz z premierą szóstej generacji nano pojawiła się nadzieja na umożliwienie instalowania na nim aplikacji. Oczywiście każdy zdaje sobie sprawę z ograniczeń urządzenia - mały ekran oraz prawdopodobnie niewielka moc obliczeniowa nie pozwoliłyby deweloperom na rozwinięcie skrzydeł. Z drugiej jednak strony iPod aż prosi się o rozbudowę o nowe aplikacje - kalendarze, organizery, odtwarzacze plików wideo czy proste, dwuwymiarowe gry. Jednocześnie nano nie byłoby konkurencją dla iPoda touch - różnice w hardwarze są zbyt wielkie, by można było mówić o kanibalizacji sprzedaży jednego modelu przez drugi. Wszyscy doskonale wiemy, jak wielki wpływ na rozwój iPhone'a miało otwarcie App Store. Gdyby Apple zdecydowało się na umieszczanie w swoim sklepie aplikacji dla nowego iPoda nano, z pewnością by na tym nie straciło. Tym bardziej trudno wyjaśnić, dlaczego nie podjęło jeszcze tego kroku.