Kilka dni temu w App Store pojawiła się szeroko komentowana aplikacja zespołu Radiohead pod tytułem PolyFauna.



Premiera PolyFauny była szeroko komentowana, osobiście jednak nie podzielam zachwytów nad tego typu tworami. PolyFauna to coś na kształt gry, a raczej generowanego na poczekaniu świata, w którym poruszamy się i który w jakimś stopniu kreujemy poruszając palcem po ekranie iPhone'a czy iPada. Urządzenia te mają być naszym oknem do tego dziwnego i zdecydowanie mrocznego świata.



Sterowanie w nim odbywa się za pomocą żyroskopu i akcelerometru. Aby rozejrzeć się musimy faktycznie obrócić się wraz z iPhonem. Co zobaczymy? Ciemne światy stworzone z pikseli z dziwnymi bezlistnymi drzewami, cyfrowy deszcz czy słońce. Jedyne więcej co możemy zrobić to podążać za czerwoną kropką. Zetknięcie się z nią przenosi nas do kolejnego, równie dziwnego i w sumie pustego świata.



Hejterzy napiszą, że to kolejna bezużyteczna aplikacja. Tym razem będą mieli rację. Mam wrażenie, że ani Radiohead, ani wcześniej Bjork nie specjalnie wykorzystali możliwości interakcji w taki sposób, by fani ich muzyki mogli cieszyć się czymś naprawdę ciekawym i nowatorskim.

Nie jestem fanem Radiohead, stąd dość szybko znudziły mnie widoki tego mrocznego świata pikseli. Czas prawdziwej interakcji świata gier i muzyki chyba jeszcze nie nadszedł. No chyba, że wszystko co w tym temacie można powiedzieć to pinball Slayera i AC/DC dla iPhone'a i iPada.

PolyFauna dla iPhone'a i iPada w App Store.

Pobierz z App Store