Lubię takie gry, które zalatują wilgotną ziemią i rozkładem - jednym słowem cmentarzem. Moi czytelnicy wiedzą o czym mowa, wszak jak na razie ani Apple ani żaden inny producent urządzeń mobilnych nie wprowadził jeszcze generatorów zapachu. Chodzi mi raczej o klimat pewnych gier. Mrocznych i strasznych bez uciekania się do nie robiących już chyba na nikim wrażenia zombie. Zwykle takie gry utrzymane są w ciemnych kolorach z przewagą czerni i szarości, czasem z udziałem innych kolorów. Tak właśnie jest w przypadku Darklings dla iPhone'a i iPada.



Darklings to wciągająca gra zręcznościowa, w której naszym zadaniem jest opętywanie różnych leśnych stworów, które napływają z różnych stron w naszym kierunku. Aby opętać wybranego stwora musimy wykonać przypisany do niego gest (wyświetlany tuż nad nim). Wzory wydają się początkowo proste, kiedy jednak atakuje nas z dwóch stron kilka różnych stworów, a my mamy ograniczoną ilość czasu, okazują się być skomplikowane.



Wykonane w odpowiedniej kolejności i czasie gesty pozwalają nam też odeprzeć ataki większych potworów (czyli tzw. bossów), którzy czekają na nas na końcu każdego etapu.



Opętując jakiegoś stwora wnikamy w niego, zmieniając także położenie względem innych. Za każde udane opętanie otrzymujemy też śnieżynki (będące punktami) lud dodatkowe rozszerzenia.



Gra ma bardzo ładną grafikę w widoku z boku. Pod tym względem przypomina mi trochę Limbo (choć akurat Limbo jest dla mnie wyznacznikiem "mroczności").



Wydawać by się mogło, że mazanie palcem po ekranie jest nudne, ale podane w odpowiedni sposób, zwłaszcza taki jak w Darklings wciąga na długo.

Darklings dla iPhone'a i iPada dostępne jest w App Store w cenie 0,89 €.

Pobierz z App Store