Anglojęzyczna blogosfera szeroko opisuje nowego klienta Twittera o nazwie Tweetly, który chwilowo dostępny jest za darmo. Szybko znalazł się także na moim iPhonie, niestety oferuje zdecydowanie za mało by mnie i nie tylko mnie do siebie przekonać.



Czym Tweetly zwrócił uwagę zagranicznych blogerów? Przede wszystkim ładnym interfejsem. Faktycznie program wygląda bardzo ładnie i przejrzyście. Oferuje coś na kształt widoku domowego, z dużym przyciskiem do tworzenia nowego tweetnięcia oraz osobnymi zakładkami linii czasu listy tweetnięć, w których zostaliśmy wspomnieni (mentions). Znajdziemy tam także zakładki wyszukiwarki i widoku naszego profilu. Ten ostatni oferuje podgląd list zarówno osób/kont kotóre obserwujemy lub które obserwują nas.



Sam widok linii czasu wygląda już dość klasycznie. Możemy w tym widoku stworzyć nowe tweetnięcie (ikona z prawej strony paska narzędzioweg). Możemy też za pomocą prostych gestów przesunięcia po wybranym tweecie możemy albo na niego odpowiedzieć lub go retweetnąć (przesuniecie palcem w prawo), albo dodać go do ulubionych (przesunięcie palcem w lewo). Niestety nie mamy możliwości podglądu wątków konwersacji, nie mamy też możliwości szybkiego przełączenia się pomiędzy listą czasu, a listą "mentions". Musimy to robić przez wspomniany widok główny. Nie znalazłem też w programie listy wiadomości prywatnych, której brak wydaje mi się absurdem.

Atrakcją Tweetly ma być także Aviary - wbudowany upiększacz do zdjęć, ale upiększać zdjęcia można już w oficjalnej aplikacji Twittera, która nie należy do moich ulubionych, ale jednak pozwala na znacznie więcej.



Podejrzewam, że Tweetly doczeka się niebawem aktualizacji, na obecną chwilę oferuje jednak zdecydowanie za mało. Jeśli jednak chcielibyście przekonać się sami, co oferuje, a raczej czego nie oferuje Tweetly, to spieszcie się, przez krótki czas program dostępny jest za darmo.

Pobierz z App Store