Paper Baron - papierowy samolot dla każdego
Na iOS jest cała masa rozmaitych gier i czasem dosyć ciężko jest znaleźć coś ciekawego. Podobnie i twórcy gier mają spory problem, by w całej masie konkurencyjnych produktów przebić się ze swoją grą. Receptą jest niezła grafika, dobra oprawa dźwiękowa i... pomysł.
Wszystkie te trzy elementy znajdziemy w grze Paper Baron .
Gra Paper Bron polega na puszczaniu papierowych samolotów na odległość, ale jakie to puszczanie ?!!! Samolot puszczamy z platformy i w trakcie lotu spotykamy rozmaite "przeszkadzajki" oraz gadżety, wspomagające nasz lot. Do owych "przeszkadzajek" zaliczamy chmurki - czyli kartki zmiętego, szarego papieru podwieszone na sznurkach, papierowe parasolki czy balony.
W trackie lotu zbieramy słoneczka, które umożliwiają nam ponowne rozpędzenie samolotu, lub możemy przelecieć pod chmurką z papierowym, żółtym piorunem, który zapala ogon naszego papierowego samolotu, a ten przyspiesza niczym rasowy odrzutowiec. Krajobraz także jest papierowy. Nad naszym samolotem przesuwa się papierowe niebo a pod spodem mamy papierowe domy, drzewa samochody. Cała gra jest papierowa.
Grafika
Grafika i animacje w grze stoją na najwyższym, poziomie. Pomimo faktu, iż grafika jest mało kolorowa, szary i biały papier rzuca fantastyczne cienie i ogólnie krajobraz jest fantastyczną grą światła i cieni rzucanych przez papierowe obiekty.
Muzyka
W grze nie ma muzyki, jest tylko świst powietrza pędzącego samolotu, ewentualnie odgłosy jakie wydają dwie zderzające się kartki zmiętego papieru. Niby ubogo i minimalistycznie, jednak dźwięk świetnie oddaje to co się dzieje na ekranie i moim zdaniem, nawet najlepsza muzyka psułaby efekt papierowego świata.
Grywalność
Gra ma trzy poziomy trudności i choć przeszkody rozlokowane są tak samo, absolutnie się nie nudzi. Można konkurować także z innymi "pilotami" na całym świecie lub w okolicy. Gra ma możliwość wyszukiwania innych graczy w pobliżu, lecz niestety nigdy mi się nie udało nikogo znaleźć. Może jest zbyt mało popularna...
Jednak system punktacji skutecznie nas motywuje do podejmowania kolejnych prób zdobycia kilku metrów więcej przelotu. Wyzwala podobne emocje jak legendarny "River Raid". Tam chodziło jeszcze tylko o jeden most więcej, tu jeszcze kilka metrów i kończę.... no jeszcze kilka....
Gra niesamowicie wciąga a że jest atrakcyjnie wykonana, przyciąga także dzieci którym Paper Barona można z czystym sumieniem polecić choćby po to, by w realnym świecie spróbowały zbudować własny papierowy samolot, zmuszając tatusia do przypomnienia sobie jak to się robi.
Patrząc na wyniki, czeka mnie jeszcze dużo pracy.