Dzisiejsza recenzja jest swojego typu przełomem jeśli chodzi o moje wpisy. Jak sami zauważycie razem z kolegą zmieniliśmy sposób nagrywania, przez co strona wizualna uległa znacznej poprawie. Co o tym sądzicie?

Zaćmienie słońca. Nagle robi się ciemno, zamykasz oczy. Gdy je otwierasz jesteś w zupełnie innym miejscu. Nie wiesz gdzie, nie wiesz jak się tu znalazłeś, nie wiesz dlaczego tu jesteś. Koło ciebie widzisz grupkę ludzi, którzy wyglądają na tak samo zagubionych jak ty. Nagle słyszysz jak ktoś się zbliża za twoimi plecami. Oglądasz się i cudem unikasz śmierci z rąk pięknej dziewczyny. Co ona robi? Zaskoczony całym wydarzeniem pytasz się dlaczego chciała cię zabić, ale nic nie odpowiada. Nagle pojawia się czarne monstrum, które przemawia ludzkim głosem mimo tego, iż w ogóle nie przypomina człowieka. Mówi, że zostaliście wybrani do gry o swoje życie, a nawet coś więcej. O co? O nieśmiertelność i wieczną młodość. Jednakże nagrodę może zdobyć tylko jeden z wybrańców, który zwycięży wszystkich pozostałych. Turniej nie może się jednak rozpocząć, aż do momentu, gdy wszyscy z uczestników nie zdobędą pierścienia chaosu albo nie zginą podczas próby jego zdobycia.
Tak właśnie rozpoczyna się gra Chaos Rings od zasłużonego studia Square Enix, twórcy wielu kultowych jRPG na czele z serią Final Fantasy. Tak jak wspomniany klasyk, recenzowany tytuł również należy do tego gatunku. Na początku rozgrywki wybieramy parę bohaterów, którymi będziemy grać. W zależności od wyboru gra prezentuje nam trochę odmienne wydarzenia oraz historie. Tak jak wspomniałem wcześniej naszym celem jest wygranie turnieju, który zapewni nam życie wieczne, ale także coś innego, ale o tym przekonacie się sami sięgając po tę grę. Aby zdobyć w pierwszej kolejności tytułowe pierścienie chaosu, a w późniejszym etapie wygrać turniej, będziemy przemierzać pięć krain, w których to napotkamy hordy nieprzyjaznych istot. W każdej z nich czeka na nas również dwóch bossów do pokonania. Różnorodność zarówno pomniejszych potworków jak i tych większych jest całkiem duża, a ich wykonanie zasługuję na uznanie. Podczas przemierzanie wspomnianych światów nasi bohaterowie często będą odbywać konwersacje, które zdradzą ich przeszłość, motywację do działania, a także pokażą ich wzajemne relację.
Gameplay jest typowy dla gier z gatunku jRPG. Poruszamy się po mapach w real time’ie napotykając na losowych przeciwników. Starcia odbywają się na osobnej arenie w systemie turowym. Na początku każdej kolejki możemy wybrać czy dwuosobowa drużyna będzie atakować razem czy zdecydujemy się wybrać odrębne akcje dla każdego z osobna. Ataki grupowe mają większą siłę, jednakże wszystkie otrzymywane obrażenia są dzielone po równo nie zależnie od tego, która postać je otrzyma. Oprócz posługiwania się standardowym orężem białym możemy wykorzystywać magiczne moce oraz umiejętności specjalne powiązane z tak zwanymi genami. Otóż każda z postaci może zostać wyposażona w gen pokonanego wcześniej przeciwnika zyskując jego właściwości. Rozwiązanie bardzo ciekawe, a sam wachlarz umiejętności jest przeogromny, co umożliwia tworzenie wielu taktyk podczas walki.
Gra pomimo tego, iż została wydana w roku 2010 nie postarzała się zbytnio. Grafika dalej należy do jednych z najlepszych wśród gier na iOS, a udźwiękowienie oraz dubbing to klasa sama w sobie. Warto zaznaczyć, iż wszystkie głosy są w języku japońskim co dodatkowo podkreśla unikatowość tego tytułu. Pierwsze podstawowe przejście gry to około 4,5 -5 godzin grania. Po tym otrzymujemy tryb New Game +. Po jego włączeniu przekonamy się, iż to co ujrzeliśmy do tej pory to dopiero przystawka przed daniem główny, ponieważ licznik ukończenia gry nie przeskoczył nawet 20%. A co jest do ogrania dalej? Są to dodatkowi bohaterowie, dodatkowi bossowie, dodatkowy świat i dodatkowa linia fabularna. Ukończenie gry na 100% to przynajmniej 25 godzin intensywnego grania.
Podsumowując Choas Rings to jeden z najlepszych przedstawicieli jRPG na iOS. Pomimo upływu lat gra dalej robi duże wrażenie pod względem wykonania. Fabuła gry jest ciekawa, a zakończenie na pewno wielu wprawi w zdziwienie. Pozycja wystarcza na długie godziny grania. Tym, którym historia przypadnie do gustu już teraz czekają na nich dwie części tego cyklu – prequel o podtytule Omega, a także sequel. Ocena 5.