Najświeższe spekulacje krążące wokół naręcznego urządzenia Apple sugerują, iż jego masowa produkcja przesunie się w czasie. iWatch trafi na taśmy produkcyjne w listopadzie tego roku, a tym samym opóźni się także jego debiut rynkowy.

Zdaniem analityka Ming-Chi Kuo problemy związane z produkcją zaawansowanego technologicznie iWatcha będą powodem, dla którego rynkowa premiera gadżetu odbędzie się dopiero na początku przyszłego roku. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, by już teraz szacować jego przypuszczalną wielkość sprzedaży.

Katy Huberty z banku inwestycyjnego Morgan Stanley w nocie przesłanej do inwestorów uważa, iż naręczny zegarek od Apple może sprzedać się w ilości pomiędzy 30 a 60 mln sztuk w pierwszym roku od daty premiery. Niniejsze prognozy oparte są o badania rynku konsumenckiego firmy AlphaWise, zdaniem której to lojalność fanów marki Apple oraz tak zwany efekt "halo" odegrają kluczową rolę w wynikach sprzedażowych nowego urządzenia.

Prognoza uwzględnia także różne warianty spekulacyjne od pesymistycznego nacechowanego brakiem większego zainteresowania, przez podstawowy, gdzie sprzedaż wyniesie 30 mln sztuk przy cenie jednostkowej 300 dolarów , a na optymistycznym, powielającym sukces iPada kończąc.

Podobnego zdania jest Keith Bachman z firmy BMO Capital Markets, który jest przekonany, iż nie mniej jak 10 % właścicieli iPhone'a zdecyduje się na zakup iWatcha w pierwszych 12 miesiącach od momentu wprowadzenia go na rynek. W jego mniemaniu przełoży się to sprzedaż oscylującą w granicach 33,5 miliona sztuk jabłkowego zegarka.

Źródło: _ AppAdvice_.