W ubiegłym tygodniu informowaliśmy o protestach zorganizowanych przez Ogólnopolski Związek Zawodowy Inicjatywa Pracownicza przed salonami polskich resellerów firmy Apple. Pierwszy z nich miał miejsce 15 maja przed warszawskim salonem iSpace. Drugi odbył się przed salonem iSpot w poznańskim Starym Browarze dwa dni później, a więc 17 maja. Obydwie akcje miały na celu zwrócenie uwagi na problem warunków pracy i życia w fabrykach zakładów firmy Foxconn.

Wśród firm produkujących elektronikę konsumencką Apple jest chyba jedną z najbardziej zaangażowanych w poprawę warunków pracy i bytowania robotników zatrudnionych w dalekowschodnich, głównie chińskich zakładach produkcyjnych swoich dostawców. Cupertino współpracuje m.in. z Fair Labor Association, organizacją, która przeprowadza własne kontrole i publikuje niezależne raporty na temat warunków pracy m.in. właśnie w fabrykach firmy Foxconn. Są jednak inne organizacje, m.in. Students And Scholars Against Corporate Misbehavior czy China Labor Watch. Raporty tych organizacji nie są już tak optymistyczne. Sprawa dotyczy jednak zawsze nie bezpośrednio Apple, a firm mieszczących się przede wszystkim w Chinach właśnie (wliczając Hong Kong i Tajwan).

Pamiętać jednak trzeba, że warunki pracy w chińskich fabrykach wynikają przede wszystkim ze struktury ekonomicznej i społecznej samych Chin. Co więcej produkuje się w nich sprzęt wielu światowych marek, nie tylko Apple. Postanowiliśmy zapytać o to oraz o powody wybrania na celownik akurat firmy Apple organizatorów tych protestów, czyli Ogólnopolski Związek Zawodowy Inicjatywa Pracownicza.

Apple od lat współpracuje z organizacją Fair Labor Association, która w grudniu ubiegłego roku wydała raport o warunkach pracy w firmie Foxconn, opracowany na podstawie kontroli przeprowadzonych w okresie od 28 sierpnia do 8 listopada 2013 roku. Wykazały one wyraźną poprawę warunków pracy. Raport zwracaja jednak przede wszystkim uwagę na problem nadgodzin. Pracownicy Foxconn przepracowują tygodniowo ponad 60 godzin, podczas gdy w Chinach obowiązuje 49 godzinny tydzień pracy. Foxconn łamie więc chińskie prawo, gdyż ponad połowa pracowników przekroczyła limit 36 nadgodzin w miesiącu. Wspominamy o tym raporcie dlatego, że powstał on de facto na zlecenie Apple. Cupertino współpracuje w kwestii poprawy warunków pracy z Fair Labor Association i jak widać nie boi się trudnych tematów. Czy Waszym zdaniem jest to działanie pozorowane i czy zatem Fair Labor Association jest mówiąc bez ogródek organizacją na pasku Apple, a raporty tej organizacji są nierzetelne?

Inicjatywa Pracownicza : _Są działacze pracowniczy i stowarzyszenia pozarządowe (np. SACOM – Students and Scholars Against Corporate Misbehaviour – z Hongkongu), które utrzymują, że raporty Fair Labor Association nie są wiarygodne, a Apple akceptuje ich audyty tylko dlatego, że skupiają się głównie na procedurach, a nie realnej zmianie. Apple może więc ogłaszać kolejne „dobre praktyki”, jednak niewiele z tego wynika – są to raczej obietnice na pokaz lub kosmetyczne zmiany. Wskazują na to również szeroko zakrojone badania, które po 2010 r. przeprowadził cały zespół socjologów pracy z Chin, Hongkongu i Tajwanu. W ramach projektu, który zakończył się publikacją książki, w języku polskim opublikowanej pt. „Niewolnicy Apple'a”, przeprowadzono wywiady z 1736 pracownikami. Według ich relacji, warunki pracy w Foxconnie nie poprawiają się, a największe problemy – wojskowy reżim fabryczny, presja, system kar, złe warunki mieszkaniowe w hotelach robotniczych, niskie płace, mimo licznych audytów, pozostają bez zmian.

Jeśli chodzi o nadgodziny, to mimo iż Foxconn od czasu wspomnianej fali samobójstw faktycznie pilnuje, aby oficjalnie nie wyniosły więcej niż 80 godzin miesięcznie, to jednak – według relacji pracowników – w sytuacji, gdy plany produkcyjne nie są wykonywane zdarza się, że nadgodzin po prostu się nie rejestruje i pracownicy formalnie pracują w godzinach „obowiązkowych”. Poza tym badacze wskazują, że nawet jeśli oficjalnie Foxconn skrócił czas pracy pod wpływem nacisków społecznych, to nie obniżył celów produkcyjnych, więc presja na pracowników jest jeszcze większa.

Swoją drogą, firma Apple nie jest na tyle nierozsądna, by utrzymywać, że warunki pracy w fabrykach są bezproblemowe, lub zaprzeczać, że bywają niezgodne z chińskim prawem. Jednak Apple, będąc tzw. korporacją wydrążoną, czyli nie posiadającą zasadniczo własnych fabryk, wykorzystuje drabinę podwykonawstwa, by zrzucić odpowiedzialność przede wszystkim na Foxconn._

Podczas Waszego protestu przed salonem iSpace w Warszawie na chodniku pojawił się symboliczny obrys samobójcy, przypominający falę samobójstw w zakładach Foxconn. Było to w 2010 roku od tego czasu sporo się jednak zmieniło. Warto też pamiętać, że w zakładach tej firmy zatrudnionych są dziesiątki, jak nie setki tysięcy osób - są to same w sobie duże miasta. Pojawiało się sporo głosów, że biorąc pod uwagę liczbę zatrudnionych samobójstw nie było dużo. Czy zgadzacie się z taką opinią?

Inicjatywa Pracownicza : _Nawet jedna śmierć człowieka doprowadzonego do ostateczności przez wyzysk, to kolosalna tragedia, za którą ktoś powinien odpowiedzieć, a proceder, który do niej doprowadził – powinien zostać przerwany.

Foxconn wykorzystywał ten sam argument w 2010 r., by odwrócić uwagę od złych warunków pracy. Dla nas jest to makabryczny przykład, w jaki sposób menadżerowie myślą o codziennym wyzysku w fabrykach. Dziesiątki samobójstw w 2010 r. popełnionych w ten sam sposób, czyli poprzez skok z dachu fabryk – których dokonali bardzo młodzi ludzie pracujący i mieszkający w podobnych, bardzo złych warunkach – trudno uznać za przypadkowe. Był to desperacki krok przeciwko codziennej nędzy, równie surowym co niesprawiedliwym karom i izolacji, które Foxconn serwuje pracownikom. Nie ma wiarygodnych danych, ile osób popełniło samobójstwa po 2010 r., gdyż Apple nie udostępnia takich informacji (podobnie jak danych na temat strajków czy innych konfliktów przemysłowych). Ale nawet jeśli ich liczba spadła, to sam fakt, że ludzie nadal odbierają sobie życie z powodu warunków życia i pracy, jakie mają dla nich Foxconn i Apple, jest wystarczająco wstrząsający. Ich spadek nie oznacza też, że sytuacja pracowników poprawiła się z powodu programów wprowadzanych przez Apple czy Foxconn.

Poprawa warunków pracy w naszym przekonaniu wynika ze strajków, blokad dróg, protestów i innych form zbiorowego działania, których skala w ostatnich latach w Chinach wzrosła lawinowo. Samobójstwa z 2010 r. dziś są strategicznie wykorzystywane przez pracowników: przykładowo w 2012 r. 150 pracowników Foxconna z Wuhan zainscenizowało próbę zbiorowego skoku z dachu fabryki, aby wywrzeć presję na firmie. W tym samym roku dwustu zatrudnionych w innej fabryce Foxconn pracowników wykorzystało tę samą strategię. Widać więc, że coraz więcej pracowników zaczyna walczyć z wyzyskiem w sposób aktywny i zbiorowy._

Fabryki firmy Foxconn cieszą się w Chinach ogromną popularnością zwłaszcza wśród mieszkańców biedniejszych regionów i obszarów wiejskich. Problem leży więc w dużym stopniu w chińskim systemie ekonomicznym i strukturze społecznej tego kraju. Co więcej Foxconn jest też producentem urządzeń dla wielu innych światowych marek, produkuje m.in. elektronikę dla takich firm jak Sony, Intel, Microsoft czy Dell. Czy nie powinniście więc protestować także przed sklepami sprzedającymi produkty tych firm, a przede wszystkim przed ambasadą ChRL w Warszawie?

Inicjatywa Pracownicza : _To prawda, że pierwotną przyczyną wyzysku w Chinach jest panujący tam system gospodarczy. Ten sam system odpowiada zresztą za wyzysk na całym świecie, w tym w Polsce. Nazywa się kapitalizm, i przemoc – tak ekonomiczna, jak i fizyczna, skrajne nierówności i wykorzystywanie ludzi wyłącznie dla zysków niewielkiej grupy uprzywilejowanych – stanowią jego nieodłączne elementy.

Prawdą jest również, że Foxconn produkuje też dla innych marek – mówiliśmy o tym podczas naszych protestów. W Poznaniu obok sklepu iSpot znajduje się sklep Samsunga. To prawda, że polityka chińskiego rządu jest na rękę zarówno chińskiemu i zagranicznemu kapitałowi inwestującemu w Chinach i wyzyskującemu pracowników – zresztą tak samo jak polityka innych państw. Myślimy tu również o polskim rządzie, który organizuje w Polsce Specjalne Strefy Ekonomiczne, zwalniając wielkie korporacje z płacenia podatków przez wiele lat.

Organizowanie demonstracji przed innymi markowymi sklepami jak najbardziej ma zatem sens. Możemy również zebrać się przed ambasadą Chin – wiemy przecież, że do dziś rząd chiński nie zniósł systemu meldunkowego hukou, który umożliwia wyzysk pracowników migrujących z chińskich wsi, gdyż pozbawieni są oni z jego powodu wielu podstawowych praw – porównywalnie do tzw. nielegalnych migrantów w Europie.

Podkreślamy: kiedy protestujemy przed sklepami Apple nie oznacza to, że chcemy powiedzieć, że inne marki są lepsze, ale fakt, iż inni też tak robią, nie umniejsza w niczym winy Apple'a i Foxconna. Apple jest wielkim graczem, który wyzyskuje tak zwaną tanią siłę roboczą i jest odpowiedzialny za fatalne warunki pracy milionów pracowników, na pracy których zbija fortunę. Przykładowo, w 2009 r. dla iPhone'a i iPada płace stanowiły tylko 3,6% ceny wysyłkowej, co sprawiało, że Apple osiągał na tym sprzęcie 64-procentową marżę zysku.

Dlatego skandowaliśmy: Apple zyskuje, Foxconn wyzyskuje! To Apple i Foxconn udoskonaliły system produkcyjny oparty na podwykonawstwie, postrzegany dziś jako modelowy dla międzynarodowych korporacji bazujących na globalnych łańcuchach produkcyjnych – które dla nas oznaczają globalne łańcuchy wyzysku._

Czy wzywacie do bojkotu produktów Apple, czy chodzi tu jedynie o wzrost świadomości użytkowników urządzeń tej firmy?

Inicjatywa Pracownicza : _Jest wiele dobrych powodów, by nie kupować produktów firmy Apple, nie tylko ze względu na dramatyczne warunki pracy i głodowe płace pracowników, np. największej fabryki Foxconna w Zhengzhou, która produkuje iPhone'y. Musimy też pamiętać o tym, że wyzysk panuje również w kopalniach w Afryce, gdzie wydobywane są surowce niezbędne do produkcji elektroniki.

Dobrym powodem, by nie kupować sprzętu marki Apple jest też to, że wielu części nie można wymienić (np. baterii), więc marnuje się wiele surowców, powstaje problem z recyklingiem i ochroną środowiska. Fakt, wiele z tych mankamentów mają również inne firmy elektroniczne, więc rozwiązaniem nie jest przerzucenie się na inną markę – przykładowo na gadżety Samsunga – dlatego że warunki pracy u jego podwykonawców nie są wcale lepsze.

Ważne jest, by zrozumieć, że poprzez naszą akcję nie domagamy się jedynie „społecznej odpowiedzialności biznesu”. Naszym celem nie jest kampania bojkotu konsumenckiego, lecz przede wszystkim wyrażenie wsparcia dla pracowników, którzy produkują elektronikę i organizują się w miejscach pracy, strajkują i walczą z wyzyskiem. Protesty w poprzednim tygodniu w Poznaniu, Warszawie, Bolonii, Rzymie, Frankfurcie i Düsseldorf pokazały, że to poparcie rośnie i coraz więcej osób dowiaduje się o ich walce._

Jak generalnie żyć w świecie, w którym większość produkcji pochodzi z krajów rozwijających się, jak nie z Chin, to np. z Bangladeszu? Ciężko będzie przekonać użytkowników produktów Apple do przejścia np. na inne rozwiązania, bo ich wybór wynika z całego ekosystemu urządzeń stworzonego przez tę firmę. Co więcej, produkty konkurencyjne także produkowane są w większości w Azji, czy zakładach Foxconna lub podobnych firm. Jaką macie alternatywę dla ludzi, którzy świadomie wybierają produkty firmy Apple i wiedzą, że warunki pracy w chińskich fabrykach produkujących elektronikę użytkową nie są najlepsze?

Inicjatywa Pracownicza : _Jeśli już mamy gadżety marki Apple, to powinniśmy rozpowszechniać informacje o tym, w jakich warunkach są one produkowane. Smartfony doskonale nadają się do przesyłania zdjęć, tekstów czy filmów. Sami pracownicy wykorzystują je podczas strajków, by nagłaśniać swoja walkę. Problemem nie jest to, że ludzie korzystają z nowoczesnej elektroniki, ale to, że nie wiedzą, w jakich warunkach urządzenia te są produkowane.

Właściwie postawione pytanie brzmi zatem nie „jak żyć w takim świecie”, ale jak go zmienić? Wszyscy jesteśmy za niego odpowiedzialni, jeszcze bardziej, gdy biernie przyglądamy się, jak jedni wykorzystują innych – zarówno w Polsce, jak i w Chinach. Uważamy, że możemy zmienić ten stan rzeczy przede wszystkim przez zaangażowanie się w globalny ruch społeczny na rzecz świata bez wyzysku, dlatego postulujemy organizowanie się pracowników w ich własnych zakładach pracy.

Dostrzegamy, że mamy takie same interesy i cele jak strajkujący pracownicy Foxconna. Staramy się w takim układzie z perspektywy pracowniczej budować międzynarodową solidarność i poparcie._

Czy planujecie tego typu akcje przed salonami resellerów Apple w innych miastach w Polsce?

Inicjatywa Pracownicza : _Nie, w najbliższych tygodnia takie akcje nie są planowane, ale to nie oznacza, że nie będzie ich w przyszłości. Będziemy śledzić rozwój walk pracowniczych w Chinach i starać się reagować na różne sposoby. Samo mówienie w Europie o oporze w Foxconnie bardzo wiele wnosi, gdyż obala mity na temat rzekomego posłuszeństwa chińskich pracowników.

Ogólnopolski Związek Zawodowy Inicjatywa Pracownicza współorganizował w tym roku na kilku polskich uniwersytetach, m.in. w Warszawie i we Wrocławiu, wykłady i prezentacje wokół książki „Niewolnicy Apple'a”,. Nasi członkowie pomagali również w tłumaczeniu międzynarodowego projektu www.gongchao.org na język polski. Zainteresowanie tematem jest bardzo duże, co tylko utwierdza nas w przekonaniu, że warto podejmować takie działania w przyszłości._
—-

Wysłaliśmy też zapytanie o komentarz do firmy SAD (właściciela sieci salonów iSpot) oraz do firmy iSpace. Nie otrzymaliśmy jednak żadnych odpowiedzi.

Obrazek: _ codzinennypoznan.pl_