Jesienią tego roku miną trzy lata od kiedy Apple oddało w ręce użytkowników aplikację iMessage. Program zadebiutował wraz z systemem iOS 5 i wytyczył nowy standard komunikacji z użyciem wiadomości tekstowych SMS oraz multimedialnych MMS, pozwalając na omijanie opłat naliczanych przez operatorów sieci komórkowych.

Oprogramowanie na stałe wbudowane w system umożliwia praktycznie darmową konwersację pomiędzy jego użytkownikami, konwertując treść wiadomości do kompatybilnego formatu i śląc ją z użyciem sieci internetowej do odbiorcy kryjącego się pod konkretnym Apple ID. Okazuje się, iż usługa działa nawet wówczas kiedy numer identyfikacyjny użytkownika jest już nieaktywny, choć ten telefoniczny nadal jest w użyciu. Wiadomość mimo, iż u nadawcy po wysłaniu otrzymuje status "Dostarczona" fizycznie nie dociera jednak pod wskazany adres i ginie gdzieś w eterze.

Na ślad tej luki wpadł były redaktor serwisu Lifehacker, który zmieniając prywatny sprzęt przełożył kartę SIM z iPhone'a do smartfona z Androidem. Ten sam numer telefonu funkcjonujący jednak w innym środowisku systemowym nadal widoczny był dla innych użytkowników platformy iOS jako przypisany do usługi iMessage. Próba wysłania SMS kończyła się za każdym razem sukcesem i komunikatem o dostarczeniu wiadomości, choć ta w rezultacie nie docierała do odbiorcy ginąc gdzieś w przestworzach.

Przytoczona sytuacja może zdarzyć się każdemu użytkownikowi aplikacji Wiadomości, z czego Apple zdaje sobie sprawę i pracuje już nad rozwiązaniem tego problemu. Przy okazji sugeruje, by tymczasowo radzić sobie z nim usuwając kontakt odbiorcy z książki adresowej i wprowadzając go ponownie.

Źródło: _ 9To5Mac_