Dziś rozpoczęły się w Katowicach ósme finały Intel Extreme Masters. Poza rozgrywkami e-sportowymi na uczestników czekały także liczne stoiska technologiczne. Miałem okazję uczestniczenia w IEM, a moją relację z pierwszego dnia, jak i z następnych macie możliwość śledzić na live2.myapple.pl.

O godzinie 13:00 rozpoczął się turniej graczy, na głównych scenach rywalizowali oni ze sobą w StarCraft II, Counter-Strike: Global Offensive i przede wszystkim League of Legends. W StarCraft II Koreańczyk herO pokonał swojego rodaka Hyuna, a San gracza MC. Polt pokonał jedynego gracza w tę grę spoza Korei, Szweda NaNiwę, a Dear HerO. W rozgrywkach League of Legends Chińczycy z Incictus Gaming pokonali europejską drużynę Fnatic, by następnie zostać pokonanym przez Koreańczyków z KT Rolster Bullets, którzy wcześniej pokonali Europejczyków z Millenium. W turnieju Counter-Strike polska drużyna pokonała francuską dwa do zera. To właśnie ten mecz budził największe emocje wśród publiczności.

Swoje stoiska na IEM mają między innymi Intel, BenQ, Asus, Blizzard, Komputronik, czy Hyper. Na każdym z nich można było dzisiaj znaleźć coś interesującego. Wśród komputerów tworzonych z myślą o graczach, na wystawach dominowały te, które są chłodzone cieczą. Tego typu sprzęt budził olbrzymie zainteresowanie uczestników. Wyróżniał się wśród nich pokazowy komputer chłodzony ciekłym azotem. W zależności od obciążenia ciekły azot był dolewany do chłodzenia co 15-30 minut.

Największym zainteresowaniem poza atrakcjami w postaci symulatorów, np. bolidu Formuły 1, czy Porsche, reagującego na ruchy kierownicą, cieszyło się stoisko Intela. Jako główny sponsor Intel miał do dyspozycji centralne, największe stoisko, gdzie prezentował sprzęt w którym zostały użyte jego procesory. Moją uwagę przykuł szczególnie komputer typu "all in one", który można obsługiwać tylko przez ekran dotykowy. Sprawdza się to moim zdaniem średnio, ale wrażenie obsługiwania 20-calowego "tabletu" robi wrażenie.

Warto było również zwrócić uwagę na stoisko Muzeum Historii Komputerów i Informatyki w Katowicach, które udostępniło uczestnikom symulator lądowania na księżycu. Dzięki moim niespotykanym umiejętnościom mój statek kosmiczny dwa razy się rozbił, ale sama rozgrywka była bardzo ciekawa.

Nie będę póki co opisywał spraw organizacyjnych, skupię się na tym przy ostatnim dniu finałów. Już teraz jednak mogę powiedzieć, że warto przyjechać na IEM, tym bardziej, że choć trzeba swoje wystać w kolejce to na teren Spodka można wejść za darmo. Atmosfera wśród uczestników jest rewelacyjna, a połączenie stoisk z rozgrywkami sprawia, że przez cały dzień można się zająć czymś interesującym, choćby grami dostępnymi na licznych stanowiskach. Zachęcam do śledzenia relacji na żywo. Do zobaczenia w sobotę o 13.00. Przypominam, że moją relację na żywo możecie śledzić na kanale live2.myapple.pl/events/8-intel-extreme-masters-2014