Apple ogłosiło wyniki finansowe za miniony trzeci kwartał roku fiskalnego. Jak można było się spodziewać, przedstawione wyniki są gorsze od tych z tego samego kwartału w roku ubiegłym. Trzeba jednak pamiętać, że był to zupełnie inny kwartał, w którym nie miała miejsca żadna znacząca premiera nie licząc MacBooków Air, które trafiły na rynek dopiero pod koniec tego okresu rozliczeniowego.

Wyjątek stanowi sprzedaż iPhone'a. Apple sprzedało znacznie więcej tych urządzeń (31,2 miliona) niż w tym samym kwartale w roku ubiegłym (26 milionów). Wśród krajów, w których sprzedaż iPhone'a zanotowała największy wzrost, Tim Cook wspomniał o Indiach (o 400%), Filipinach (140%), a także o Polsce i Turcji (po 60%). Zwrócił też uwagę, że pomimo wycofania się trzech największych rosyjskich telekomów ze sprzedaży iPhone'a, liczba rejestracji tych urządzeń w Rosji pobiła w minionym kwartale rekord. Nie przedstawił jednak szczegółowych danych na ten temat.

Zmiana rocznego cyklu premier nowych produktów odbiła się na wynikach sprzedaży iPada. W minionym kwartale Apple sprzedało jedynie 14,6 milionów tych urządzeń. Dla porównania w tym samym okresie w roku ubiegłym sprzedaż iPadów wyniosła 17 milionów urządzeń. Wtedy jednak okres rozliczeniowy rozpoczął się kilka tygodni po debiucie iPada z wyświetlaczem Retina. Spadła też nieznacznie sprzedaż komputerów Mac: z 4 milionów w roku ubiegłym do 3,75 miliona w minionym kwartale. W tym przypadku trudno tutaj raczej liczyć na jakiś wyraźny wzrost. Wyniki sprzedaży komputerów Mac na tle ogólnego spadku sprzedaży komputerów PC wyglądają i tak bardzo dobrze.

Apple zanotowało wyraźny spadek sprzedaży w Chinach (jednym z najbardziej liczących się dla tej firmy rynków).

Pod względem zysków Apple może zaliczyć miniony kwartał raczej do spadkowych. Wzrosły co prawda nieznacznie przychody, z 35 miliardów dolarów w tym samym okresie roku ubiegłego do 35,3 miliardów w minionym kwartale, jednak jest to wzrost jedynie na poziomie jednego procenta, a więc najniższy na przestrzeni ostatnich 10 lat. Kwartalny zysk wyniósł 6,9 miliardów dolarów w porównaniu do 8,8 miliardów w roku ubiegłym. Zdaniem serwisu Cult Of Android to mniej niż ma Samsung, którego zyski w tym samym okresie bieżącego roku wyniosły 8,8 miliarda dolarów.

Apple chwali się za to świetnymi wynikami sprzedaży w iTunes Store. Przychody ze sprzedaży muzyki, filmów, aplikacji i e-booków wyniosły ponad 4 miliardy dolarów. Dostępnych jest w nim obecnie 900 tysięcy aplikacji, z czego aż 375 tysięcy dla iPada. Peter Oppenheimer pochwalił się też 320 milionami kont w iCloud i 240 milionami kont w Game Center.

Trwający nieprzerwanie przez ostatnie 10 lat wzrost wpływów ze sprzedaży wyhamowuje głównie dlatego, że Apple mogło już nasycić rynek swoimi produktami. Ci użytkownicy, których stać było na kupno produktów Apple i mieli je kupić, już to zrobili. Teraz jedynie co jakiś czas wymieniają je na nowsze. Aby słupki poszły znowu w górę, firma musi dotrzeć do szerokiego grona osób, dla których produkty Apple były dotąd nieosiągalne, a takich potencjalnych klientów są rzesze, zwłaszcza w Chinach, Indiach, a i pewnie w Rosji. W świetle przedstawionych przez Apple wyników specjalny tańszy model iPhone'a wydaje się być bardzo realnym rozwiązaniem. Z pewnością zwiększyłby wpływy ze sprzedaży, ale także przyciągnąłby do iTunes Store (a przede wszystkim do jego działu App Store) rzesze nowych użytkowników.

Coraz częściej mówi się też o tym, że Apple potrzebuje czegoś zupełnie nowego. Produktu, który jak iPod, iPhone, a później iPad zrewolucjonizuje kolejny raz szeroko i bardzo ogólnie pojętą branżę elektroniki konsumenckiej. Internet od dawna trzęsie się od plotek i domysłów na temat telewizorów i urządzeń naręcznych iWatch, których nazwę Apple stara się zastrzec w niektórych krajach świata.

Tim Cook przyznał, że Apple pracuje nad czymś nowym. Jak zwykle jednak ograniczył się tylko do stwierdzenia, że firma ogłosi to kiedy będzie na to gotowa. Wraz z Peterem Oppenheimerem zapowiedział nowe produkty na zbliżającą się jesień i cały przyszły rok. Zwłaszcza jesień pod tym względem ma być bardzo intensywna. Nie oznacza to jednak rychłej premiery zupełnie nowego urządzenia. W tym okresie Apple powinno wprowadzić na rynek nowego iPhone'a (a być może także i tańszy model, przeznaczony na rynki wschodzące), iPada i pokazaną podczas Keynote na czerwcowej konferencji WWDC nową stację roboczą Mac Pro.

Źródła: Apple, _ Cult Of Android, _ Cnet