Po śmierci Seve'a Jobsa wiele mówiło się o dziedzictwie, jakie po sobie zostawił. Pojawiły się porównania z Leonardem Da Vincim. Mało kto podaje w wątpliwość jego znaczący wkład w rozwój technologii i rewolucyjne zmiany, które dokonały się przy jego dużym udziale: od stworzenia z Wozniakiem firmy Apple, przez wkład w rozwój internetu i dostępnych w nim usług, po rewolucję w telefonii komórkowej i położenie mocnych fundamentów - w postaci iPhone'a i iPada - nowej ery "post pc".

W tym kontekście bardzo ciekawym jest film nagrany w 1994 roku, który właśnie ujrzał światło dzienne, prezentujący pogląd Steve Jobsa na dziedzictwo, jakie zostawi. Jobs porównuje wszystkie rzeczy, w stworzeniu których brał udział, do warstw geologicznych. Jego zdaniem, po mniej więcej 10 latach mało kto będzie pamiętać o konkretnych komputerach, a już tym bardziej nie będzie ich używał, co nie zmienia faktu, że mają i miały one istotny wpływ w rozwój technologii - są jak warstwy geologiczne. Zwykły użytkownik stoi na szczycie tych warstw i dotyka tylko tej najwyższej, aktualnej. Nie widzi tego, co znajduje się poniżej. Tymi interesują się tylko geolodzy lub zapaleńcy i to właśnie tacy zapaleńcy pamiętają dzisiaj te stare - dla wielu wtedy magiczne - komputery.

Jobs uważa, że to, co stworzył, w żadnym razie nie może być porównywane do dzieł mistrzów renesansu. O nich pamięta się przez wieki.

Zobaczcie sami:

[video=youtube;zut2NLMVL_k]http://www.youtube.com/watch?v=zut2NLMVL\_k[/video]

Źródło: _ AppleInsider_