Po testach dokanałowych słuchawek Soundcore Liberty 4 Pro przyszedł czas na słuchawki otwarte tej marki, skierowane do użytkowników aktywnych, lubiących słuchać muzyki podczas treningów na świeżym powietrzu nie tracąc przy tym kontaktu z otoczeniem. To z myślą o nich stworzono słuchawki Soundcore AeroFit 2.

Wielokrotnie przy okazji testów różnych słuchawek zwłaszcza tych dokanałowych wspominałem o trybie transparentnym, czasem zwanym trybem kontaktu. Korzystam z niego szczególnie podczas intensywnych marszów po lesie czy w jednym z okolicznych parków. Lubię bowiem słyszeć obok muzyki szum liści, śpiew ptaków, a także nadjeżdżające pojazdy, zwłaszcza rowery – rowerzyści maniakalnie wręcz lubią gnać po leśnych ścieżkach z dużymi prędkościami, a zderzenie z takim rozpędzonym rowerem może skończyć się źle. Dlatego bardzo chętnie w ostatnich tygodniach sięgałem po testowane przeze mnie słuchawki Soundcore AeroFit 2.

Mają one otwartą konstrukcję, w tym znaczeniu, że nie blokują dźwięków otoczenia. Dzięki specjalnym łukowatym haczykom, zakładamy czy wręcz zawieszamy je na uszach, tak by głośnik słuchawki znajdował się blisko, ale nie zasłaniał wejścia do kanału słuchowego. Co więcej, ułożenie, a dokładnie kąt pod jakich właściwe słuchawki umieszczone są na wspomnianych haczykach (zawieszkach) można regulować – dostępne są cztery cztery możliwe ustawienia każdej ze słuchawek (oznaczone od LV1 do LV4).

Słuchawki AeroFit 2 są przy tym lekkie, że czasem zapominam o tym, że mam je założone, co więcej zdarza mi się w nich pracować siedząc przy komputerze. Mogę wtedy słuchać muzyki i słyszeć co dzieje się w domu. To moim zdaniem zdecydowanie lepsze rozwiązanie niż tryb transparentny w słuchawkach dokanałowych (oczywiście te ostatnie oferują zwykle także aktywną redukcję hałasu, o której nie ma w ogóle mowy w AeroFit 2).

Korpus każdej ze słuchawek kryje panel dotykowy pozwalający na stosunkowo wygodne sterowanie odtwarzaniem za pomocą serii stuknięć. W dedykowanej aplikacji Soundcore można im przypisać różne działania. Domyślnie pojedyncze stuknięcia nie mają przypisanych żadnych akcji. Ma to sens, zabezpiecza to przed przypadkowymi stuknięciami w słuchawkę, np. podczas jej zakładania czy regulacji, bo powierzchnie dotykowe tych słuchawek są bardzo czułe. Pozostając jeszcze przy samych słuchawkach wspomnieć wypada, że jak przystało na tego typu akcesorium dla aktywnych, są one odporne na kurz i pot (klasa wodoodporności IP55).

Na drugim końcu wspomnianych silikonowych haczyków umieszczono baterie oraz styki do ładowania w etui. To ostatnie ma klasyczną formę dla słuchawek typu True Wireless, jest jednak wyraźnie większe ze względu na formę samych słuchawek. Etui jest oczywiście wyposażone w moduł ładowania indukcyjnego. Na przodzie, nieco poniżej wieczka znalazł się szeroki wskaźnik ładowania. Z kolei z tyłu etui umieszczono gniazdo USB-C do ładowania po kablu oraz przycisk parowania słuchawek.

Wspominając o sposobie ładowania nie można pominąć czasu pracy na baterii, a ten jest naprawdę niezły. Słuchawki mogą pracować na jednym ładowaniu do około 10 godzin, a przy ładowaniu w etui czas ten wydłuża się do 42 godzin – zdecydowanie szybciej będzie trzeba doładować źródło dźwięku, czyli smartfona lub tablet.

Słuchawkami AeroFit 2 można sterować za pomocą dedykowanej aplikacji Soundcore, tej samej o której pisałem przy okazji testów Liberty 4 Pro czy Space One i Space One Pro. Możemy w niej wybrać źródło (słuchawki wspierają Bluetooth 5.4 i można sparować z dwoma urządzeniami), dostosować dźwięk za pomocą equalizera lub skorzystać z jednego z fabrycznych presetów, aktywować dźwięk przestrzenny 3D w filmach i grach, aktywować tryb gier (niska latencja), przypisać akcje do stuknięć w słuchawki czy skorzystać z funkcji tłumacza AI. To ostatnie wymaga akceptacji warunków tej funkcji. Pamiętać bowiem trzeba, że słuchawki zbierają wtedy dźwięk rozmów, by następnie odczytać mowę i ją przetłumaczyć. Działa to całkiem nieźle i przydaje się w dogadywaniu się z obcokrajowcami mówiącymi w języku, którego nie znamy. Oczywiście aby ta funkcja działała potrzebne są mikrofony. W sumie jest ich cztery, po dwa na słuchawkę.

Soundcore AeroFit 2 jak na taką otwartą konstrukcję brzmią bardzo dobrze, choć oczywiście nie są to słuchawki, których zadaniem jest pozwolenie użytkownikowi skupić się tylko na brzmieniu i odciąć od świata zewnętrznego. Wręcz przeciwnie. Są to słuchawki stworzone po to, by muzyka stanowiła tło, ścieżkę dźwiękową dla aktywności i by mieszała się z dźwiękami otoczenia. I moim zdaniem realizują to zadanie bardzo dobrze. Przede wszystkim słuchanie w nich muzyki sprawia przyjemność. Basy brzmią dobrze, choć oczywiście nie są głębokie i nie poruszą naszych trzewi, środki są mięsiste, a górki czytelne. Oczywiście, jeśli będziemy przechodzili obok ruchliwej ulicy, czy budowy, albo korzystali z nich w hałasie, to ich walory brzmieniowe trudno będzie ocenić, ale jeśli wybieramy się pobiegać po parku, lesie, a nawet po mieście, i chcemy by nasza ulubiona w zależności od nastroju muzyka towarzyszyła nam w tle, to Soundcore AeroFit 2 są wyborem zdecydowanie wartym rozważenia.

Słuchawki można kupić w cenie około 599 zł.