Test słuchawek Soundcore Liberty 4 Pro
Dwa lata temu miałem okazję testować świetne słuchawki w swojej klasie cenowej - Soundcore Liberty 4. Teraz, po jakże długiej przerwie, trafiły do mnie słuchawki Soundcore Liberty 4 Pro. Co ważne, te słuchawki wcale nie mają dwóch lat, to jeden z najnowszych produktów tej należącej do Ankera marki.

Etui
Czarne etui, wykończone satynowo z wieczkiem odsuwanym do tyłu to produkt, który już sam może doczekać się osobnej recenzji. Oczywiście etui wspiera ładowanie indukcyjne. Nowością jest ekran i panel dotykowy – niewielki gładzik. Na ekranie możemy podejrzeć poziom energii w baterii każdej ze słuchawek, stan połączenia czy poziom ANC.
Zestaw złożony z gładzika i ekranu pozwala na nie tylko na przełączanie trybu ANC, ale także na aktywację dźwięku przestrzennego, włączenie barometru, dostosowującego ANC do ciśnienia atmosferycznego, aktywację funkcji znajdowania słuchawek (jeśli zostały zostawione poza etui) czy nawet korzystanie z etui jako wyzwalacza aparatu fotograficznego w iPhonie (czy generalnie w smartfonie).
Działa to naprawdę fajnie. Właściwie nie trzeba wyciągać iPhone'a z kieszeni, choć trzeba wyciągnąć etui. Jedynie co mi w tym rozwiązaniu nie pasuje, to fakt, że ekran schowany jest pod odsuwanym wieczkiem, które w testowanym przeze mnie modelu jest nieprzezroczyste no i fakt, że na zewnątrz przy jasnym świetle nie zawsze widać co jest wyświetlane na tym niewielkim ekranie.
Słuchawki
Same słuchawki wyposażone są w czujniki dotykowe, pozwalające na sterowanie odtwarzaniem za pomocą gestów wykonywanych bezpośrednio na ich korpusie. W ten sposób można regulować także natężenie dźwięku.
Słuchawki dobrze leżą w uszach, a w komplecie dostajemy aż sześć nakładek silikonowych w rozmiarach: XXS, XS, S, M (fabrycznie założone na słuchawki), L i XL. Dzięki temu każdy będzie mógł dopasować słuchawki do budowy własnego ucha i wielkości wylotu przewodu słuchowego. Co więcej w dedykowanej aplikacji Soundcore w ramach testu słuchu sprawdzane jest także dopasowanie nakładek do kanału słuchowego.
Słuchawki wykrywają włożenie i wyjęcie ich z uszu, co skutkuje odpowiednio wznowieniem lub wstrzymaniem odtwarzania. Funkcję tę można wyłączyć we wspomnianej aplikacji.
ANC i tryb transparentny
Wspominałem o czujniku barometrycznym, wykorzystywanym do dostosowania redukcji dźwięku do aktualnego ciśnienia. Przydać się to może nie tylko w samolocie, ale także na co dzień przy większych wahaniach ciśnienia.
System aktywnej redukcji hałasu wyposażony jest w siedem czujników i radzi sobie z redukcją dźwięków doskonale. Odcina nie tylko typowe szumy i buczenia generowane przez środki transportu, klimatyzację i inne urządzenia, ale także głosy ludzi i zwierząt. Co ważne, system aktywnej redukcji hałasu jest sam w sobie cichy. Nie wyłapałem żadnych szumów przy wyłączonym odtwarzaniu. Nie ma też większego wpływu na brzmienie muzyki.
Poziom redukcji hałasu można regulować zarówno poprzez wspomniane wyżej etui jak i w aplikacji. Do dyspozycji jest pięć poziomów redukcji i pięć poziomów trybu transparentnego. Jeśli chodzi o ten ostatni to działa on bardzo dobrze. Przy maksymalnym poziomie wyłapuje wszystkie dźwięki otoczenia, włącznie z szumem liści, ćwierkaniem ptaków o nadjeżdżających pojazdach nie wspominając – w tym o rowerach, co jest wbrew pozorom bardzo ważne, zwłaszcza jeśli jesteśmy na spacerze w lesie i z tyłu nadjeżdża rozpędzony rowerzysta. Jedyne do czego się przyczepię, to fakt, że reprodukowane dźwięki otoczenia nie są do końca naturalne, są wyraźnie ciemniejsze.
Czas pracy na baterii
Producent deklaruje, że na jednym ładowaniu w etui słuchawki są w stanie pracować do 10 godzin, a etui dostarcza energii na kolejne 30 godzin. Przyznaję, że trudno mi to zmierzyć, gdyż zwykle korzystam słuchawek jednorazowo do kilku godzin, a gdy ich nie używam odkładam je do etui. Bez problemu korzystałem z nich przez kilka dni bez potrzeby ładowania go czy to kablem USB-C czy indukcyjnie. Jeśli wybieracie się w dłuższą podróż to energii w baterii powinno wystarczyć na długo.
Dodatkowe funkcje warte uwagi
Jak w przypadku innych słuchawek Soundcore w aplikacji znajdziemy możliwość przeprowadzenia testu słuchu wraz z testem dopasowania nakładek. Dzięki temu profil dźwiękowy będzie ustawiony pod stan naszego słuchu (który z wiekiem się pogarsza). Sam test polega oczywiście na sprawdzaniu czy użytkownik słyszy dźwięki o różnych częstotliwościach i natężeniu. Na koniec przygotowywany jest raport z uwzględnieniem wieku użytkownika. W moim przypadku wyszło, że z moim słuchem nie jest jeszcze tak źle, a wyniki mam powyżej przeciętnej.
Wśród innych funkcji, o których warto wspomnieć wymienię jeszcze m.in. możliwość podłączenia słuchawek do dwóch źródeł dźwięku (co w obecnych czasach jest już właściwie standardem) oraz wsparcie dla dźwięku przestrzennego z możliwością śledzenia ruchów głowy. W aplikacji dostępne są także cztery tryby dźwiękowe: muzyczny, podcastowy, filmowy i gamingowy.
Brzmienie
Wszystkie dodatkowe funkcje, choćby nie wiem jak wyszukane i przydatne to sprawa jednak drugorzędna. Najważniejsze jest brzmienie. Wspomnę tutaj, że producent chwali się, że w każdej słuchawce zastosowano dwa przetworniki: 10,5-milimetrowy przetwornik dynamiczny i 4,6-milimetrowy przetwornik wysokotonowy. Jak zatem się to sprawdza w praktyce? Soundcore Liberty Pro 4 brzmią bardzo dobrze w całym zakresie pasma. Basy mruczą bardzo przyjemnie i charakteryzują się niezłym odcięciem, nie zamulają więc środka. Środek jest plastyczny i mięsisty, a górki czytelne i subtelne zarazem. Słuchawki generują całkiem niezłą scenę muzyczną na której jest wystarczająco dużo miejsca dla rozbudowanego instrumentarium. Scena jest bardziej szersza niż głębsza, ale i tak – jeśli oczywiście producent znał się na soim fachu – można cieszyć się czytelnym drugim, a nawet trzecim planem.
Podsumowanie
Słuchałem na tych słuchawkach dużo rocka i metalu progresywnego i mogłem cieszyć się dobrym brzmieniem i świetną muzyką zarówno siedząc przy biurku, w ogrodzie czy w środkach transportu publicznego albo przemierzając ludne centrum handlowe. Sprawdziły się w każdej sytuacji. Moim zdaniem w swojej cenie to jedne z lepiej brzmiących słuchawek dostępnych na rynku. Dodatkowe funkcje opisane powyżej to oczywiście ogromna wartość dodana, o której warto pamiętać. Soundcore Liberty 4 Pro kosztują około 600 zł.