Usługa Apple Arcade wystartowała we wrześniu 2019 roku i choć początkowo zapowiadała się całkiem obiecująco, to jednak dość szybko wytraciła impet rozwoju. Z najnowszego raportu opublikowanego przez serwis MobileGamer.biz wynika, iż deweloperzy tworzący gry na jej potrzeby są coraz mniej zadowoleni ze współpracy z Apple.

Deweloperzy, którzy zgodzili się porozmawiać z MobileGamer.biz, przedstawili szereg zastrzeżeń dotyczących współpracy z Apple. Głównym problemem wydają się być opóźnienia wynagrodzeń, potrafiące sięgać nawet kilku miesięcy, oraz problemy w komunikacji z przedstawicielami firmy. Deweloperzy twierdzą, że Apple potrafi całkowicie ignorować próby nawiązania kontaktu, a jeśli już odpowiada, to zwykle dopiero po kilku tygodniach. Często zdarza się też, że przedstawiciele firmy po prostu nie chcą lub nie umieją udzielać odpowiedzi na zadawane przez deweloperów pytania.

Niektórzy zwracają też uwagę na problem z procesem aktualizacji gier, który ze względu na wysokie wymagania Apple staje się powolny, uciążliwy i bardzo pracochłonny, do tego stopnia, że niektórzy deweloperzy starają się go unikać. Przedstawiciele jednego studia twierdzą, że Apple kazało im wysłać tysiąc zrzutów ekranu, by udowodnić, że nowa aktualizacja działa na wszystkich możliwych urządzeniach we wszystkich wersjach językowych.

Wielu deweloperów zarzuca też Apple brak wizji dalszego rozwoju usługi Apple Arcade. Studia, które podpisały z Apple kontrakt na wyłączność, zarzucają firmie, że zupełnie nie promuje stworzonych przez nie gier, przez co czują się, jakby oddali je do „kostnicy". Wielu twierdzi też, że Apple po prostu nie rozumie branży gier, i traktuje je, a co za tym idzie również tworzących je deweloperów, jako swego rodzaju „zło konieczne".

Źródła: MobileGamer.biz, Kotaktu