Sonos znany jest ze swych świetnych głośników i soundbarów działających w ramach systemu multi-room i wspierających m.in. AirPlay. Kilka lat temu w ofercie tej marki pojawił się głośnik, który jednocześnie mógł stanowić część wspomnianego już systemu multi-room, można go było jednak przenosić i korzystać z niego także poprzez Bluetooth. Był to głośnik Sonos Move. W tym roku, podobnie jak kilka innych starszych produktów, także i on doczekał się swojego następcy - Sonos Move 2.

Wizualnie Move 2 nie różni się na pierwszy rzut oka zbytnio od swojego poprzednika. Dalej jest to pionowy głośnik o owalnym przekroju, nieco zwężający się u podstawy. Zmianie uległ panel sterujący na górnej powierzchni. Tak, jak w przypadku zaprezentowanych także w tym roku głośników Era 100 i Era 300 znalazł się tam nieznacznie wgłębiony dotykowy panel regulacji głośności, po którym po prostu wystarczy przesuwać palcem w lewo lub w prawo. Na górnej powierzchni znalazły się też dotykowe przyciski sterowania odtwarzaniem i przeskakiwania między utworami. Jest też przycisk pozwalający na wyłączenie lub aktywowanie asystenta głosowego (Sonos lub Amazon Alexa), są też otwory mikrofonów służących nie tylko do wydawania komend głosowych ale i do przeprowadzania automatycznego dostrajania dźwięku Trueplay.

Wspomnieć jeszcze wypada, że Sonos Move 2 dostępny jest tym razem w trzech kolorach: białym (czy raczej kremowym), czarnym i oliwkowo zielonym.

Z tyłu głośnika Move 2 – tak jak w starszym modelu – znalazła się specjalna wnęka, służąca także za uchwyt do jego przenoszenia. Zmienił się jednak układ przycisków. Poza przyciskiem uruchamiania głośnika (lub jego wyłączenia) znalazł się przycisk parowania ze źródłem dźwięku poprzez Bluetooth oraz wyłącznik mikrofonów – w przeciwieństwie od górnego przycisku ten wyłącza je zupełnie. Z tyłu, poniżej linii grilla maskującego głośniki znalazło się także gniazdo USB-C służące nie tylko do ładowania głośnika, ale i ładowania np. smartfona czy innego cyfrowego źródła dźwięku. Sonos Move 2 może więc robić za dość sporych rozmiarów powerbank. Z kolei na samym dole, znalazły się styki służące do ładowania przez stację dokującą. Ma ona niemal niezmieniony kształt. Samą stację podłącza się kablem USB-C do znajdującej się w komplecie ładowarki. Można ja jednak podłączyć także do mocnego powerbanku.

Głośnik ma oczywiście spore rozmiary (241 x 160 x 127 mm) i swoje waży (3 kg), podobnie jak poprzedni, co czyni go urządzeniem przenośnym raczej w obrębie domu czy mieszkania. Można go np. ustawić na tarasie, zabrać ze sobą do ogrodu i korzystać przez Bluetooth jeśli nie znajdujemy się w zasięgu WiFi. Oczywiście nikt nie zabrania zabrać go na biwak czy na jakiś wakacyjny wyjazd. Można np. zabrać go do samochodu albo do przyczepy kampingowej czy kampera. Ja na co dzień przenoszę go pomiędzy moim biurkiem, holem, ale testowałem go też w ogrodzie przy połączeniu Bluetooth.

Zostając w ogrodzie czy szerzej – w plenerze z daleka od gniazdka elektrycznego – nie mogę tu nie wspomnieć o bardzo ważnej zmianie względem poprzednika, mianowicie dwukrotnemu wydłużeniu pracy na baterii. Udało mi się osiągnąć deklarowane przez producenta 24 godziny pracy na jednym ładowaniu. Nie można nie wspomnieć także o tym, że baterię w Sonos Move 2 można wymienić. Jeśli więc życie tej fabrycznie wbudowanej dobiegnie końca nie trzeba będzie kupować nowego głośnika. Przyznaję jednak, że nie próbowałem samodzielnej wymiany i podejrzewam, że proces ten będzie odbywać się w punktach serwisowych.

Najważniejszą jednak nowością w Sonos Move 2 jest dźwięk stereofoniczny. Podobnie jak Era 100 i Era 300 także i Sonos 2 gra już w stereo, czego nie potrafił jego poprzednik. Dźwięk stereo generują dwa głośniki wysokotonowe, które działają razem z głośnikiem niskotonowym. Dźwięk stereo jest wyraźnie słyszalny zarówno przy słuchaniu z bliska (gdy Move 2 ustawiłem na biurku), jak i szerzej w całym pomieszczeniu (salon, hol czy ogród).

Jak zwykle do testów wybrałem sobie muzykę nie tylko bogatą brzmieniowo ale i trudną w produkcji ze względu na jej wielowarstwowość i bogactwo instrumentów, czyli rock i metal progresywny a także kilka – moim zdaniem – brzmieniowych klasyków rocka, jak choćby album Love Over Gold zespołu Dire Straits. Dźwięk stereo znacznie rozszerza scenę dźwiękową i poprawia szczegółowość, co w tego typu muzyce ma niebagatelne znaczenie. Tak jak w przypadku innych głośników marki Sonos – co jest ich znakiem rozpoznawczym – brzmienie jest ciepłe i miękkie z głębokimi i dynamicznymi basami.

Co ważne głośnik gra bardzo dobrze zarówno przy połączeniu przez WiFi jak i Bluetooth. Znacznie też poprawiono przełączanie pomiędzy tymi trybami pracy. W poprzednim modelu trzeba było robić to ręcznie.

Słuchanie muzyki na tym głośniku to czysta przyjemność – i chodzi mi tutaj nie czymś co bzyczy sobie w tle, ale o prawdziwym słuchaniu – raczeniu się muzyką i brzmieniem. Można śmiało ustawić go na komodzie w salonie, rozsiąść się na sofie lub w fotelu a nawet postawić go gdzieś w ogrodzie, wskoczyć do hamaka, zamknąć oczy i zanurzyć się w muzyce.

Sonos Move 2 to więcej niż udane odświeżenie świetnego głośnika Sonos Move. Dźwięk stereo jest wyraźnie lepszy, głośnik może pracować znacznie dłużej na baterii, a i sterowanie odtwarzaniem jest wygodniejsze. Sonos postawił poprzeczkę bardzo wysoko nie tylko swojej konkurencji. Gdy za kilka lat przyjedzie czas na kolejne odświeżenie tej konstrukcji, trudno będzie moim zdaniem ją przebić.

Sonos Move 2 to zdecydowanie głośnik wart polecenia. Urządzenie jest dostępne w cenie 2399 zł.

Grafiki: Sonos