Parafrazując hasło jednego z drugoplanowych bohaterów filmu „Pulp Fiction” można powiedzieć, że klawiatury mechaniczne wracają w wielkim stylu. Urządzeń tego typu jest coraz więcej na rynku. Klawiatury mechaniczne ma w swojej ofercie także Logitech. Są to modele MX Mechanical i MX Mechanical mini. Tę drugą miałem okazję testować już kilka miesięcy temu. Niedawno na moje biurko trafiła pełnowymiarowa klawiatura mechaniczna Logitech MX Mechanical.

Przy okazji recenzji klawiatury MX Mechanical Mini wspominałem, że wzornictwo klawiatur mechanicznych z serii MX jest niemal identyczne z klawiaturami MX Keys. Oczywiście podstawową różnicą w wyglądzie jest to, że płaskie klawisze wyspowe zastąpiły wysokie klawisze mechaniczne. Sam korpus jednak jest bardzo podobny. Mamy więc połączenie szarego aluminium i ciemnoszarego tworzywa paska umieszczonego nad klawiaturą. Na jego prawym końcu znajduje się dioda informująca o ładowaniu czy niskim poziomie energii, a po jego środku znalazło się logo Logi.

Podobnie jak w przypadku korpusu klawiatury MX Mechanical Mini, tak i w MX Mechanical korpus tylko nieznacznie wystaje poza obrys klawiszy, dzięki temu całe urządzenie ma bardzo ładny i minimalistyczny wygląd. Same klawisze mają kolor szary w dwóch ciemnych odcieniach. Nieznacznie ciemniejsze są klawisze modyfikujące, spacja, klawisz Enter, klawisze sterowania kursorem oraz część klawiszy funkcyjnych (te odpowiedzialne za przywołanie menu emotikon, wykonanie zrzutu ekranu, wyciszenie mikrofonu oraz klawisze parowania przez Bluetooth). Tutaj wspomnieć muszę, że układ tych funkcji jest zupełnie inny niż na klawiaturze komputerów Mac, czy MX Keys dla komputerów Mac. Brakuje mi m.in. klawisza wywołującego funkcję Expose, czyli wyświetlenia w formie miniatur wszystkich okien otwartych na danym biurku. Z funkcji tej korzystam często i zwykle używam właśnie dedykowanego klawisza funkcyjnego, którego na tej klawiaturze nie ma.

Klawiatura MX Mechanical to oczywiście model wyposażony w blok klawiszy sterowania kursorem i klawiszy numerycznych. Zdecydowanie bardziej wolę pełnowymiarowe klawiatury Logitech, wyposażone przede wszystkim w osobny blok klawiszy sterowania kursorem. Dzięki temu klawisze modyfikujące na prawo od spacji oraz klawisze Shift i Enter są większe, a co za tym idzie łatwiej w nie trafić. Niestety Logitech w swoich klawiaturach uniwersalnych (dla macOS i Windows) umieszcza klawisz FN pomiędzy prawymi klawiszami Command i Option. Ten drugi zwykle wykorzystywany jest przez polskich użytkowników do wprowadzania polskich znaków diakrytycznych. Przesunięcie go dalej na prawo właściwie uniemożliwia korzystanie z niego w tym właśnie celu. Podczas jednej z konferencji produktowych z Logitech zwracałem im na to uwagę, mam nadzieję, że w przyszłości przesuną przycisk FN np. maksymalnie na prawo. Warto też przypomnieć, że w klawiaturach przeznaczonych tylko dla komputerów Mac ten problem nie występuje, bo klawisz FN znajduje się w innym miejscu (w bloku klawiszy sterowania kursorem).

Tak, jak klawiatury MX Keys czy MX Mechanical mini, także MX Mechanical pozwala na podłączenie do trzech urządzeń i przełączanie się między nimi. Klawisze wyboru urządzenia znajdują się nad blokiem klawiszy sterowania kursorem w linii klawiszy funkcyjnych. Wspomnieć też wypada o funkcji dostępnej w aplikacji Logitech Options, pozwalającej na sterowanie trzema urządzeniami jednocześnie i przerzucanie pomiędzy nimi plików itp. To oczywiście potrafią najnowsze wersje macOS i iOS, ale Logitech Options pozwala na sterowanie za pomocą klawiatur i myszek tej marki komputerami z różnymi systemami, czyli np. macOS i Windows.

Przesiadka na mechaniczną klawiaturę po latach korzystania z płaskich wyspowych klawiatur o konstrukcji nożycowej (o epizodzie z klawiaturą o konstrukcji motylkowej wolę nie wspominać), wymaga chwili przyzwyczajenia. Później pisze się na niej bardzo wygodnie, przede wszystkim robię na niej zdecydowanie mniej literówek, gdyż trudno tutaj o przypadkowe naciśnięcie sąsiedniego klawisza. Z drugiej strony mam jednak wrażenie, że moje dłonie i nadgarstki nieznacznie szybciej się męczą niż podczas pracy z klawiaturą MX Keys, ale różnica nie jest jednak aż tak wielka.

Mechaniczna klawiatura ma oczywiście jeszcze jedną cechę, która przez jednych uznana zostanie za zaletę, przez drugich za wadę. Chodzi oczywiście o głośność jej pracy. Stukanie klawiszy jest zdecydowanie głośniejsze niż w przypadku płaskich klawiatur opartych o membrany. Stukot klawiszy MX Mechanical jest dla mnie przyjemny, ciepły i niezbyt natarczywy. Wspomnieć tutaj jednak wypada, że przy zamówieniu klawiatury MX Mechanical i MX Mechanical Mini użytkownik może wybrać jeden z trzech typów przełączników: cichy i sprężynujący, liniowy i taki z wyraźnym kliknięciem.

Na koniec wspomnieć wypada, że obie klawiatury – MX Mechanical i MX Mechanical Mini – działają do 15 dni n jednym pełnym naładowaniu przy włączonym podświetleniu klawiszy oraz do 10 miesięcy bez podświetlenia (bo nie zawsze tego podświetlenia potrzebujemy). W praktyce wychodzi to różnie, ale faktycznie klawiatury nie trzeba zbyt często ładować.

Jeśli myślicie o przesiadce na mechaniczna klawiaturę to jest to z pewnością propozycja warta rozważenia. Pamiętajcie jednak o tym wątpliwym umiejscowieniu klawisza FN. Warto pomyśleć o zamianie miejscami funkcji znajdujących się po prawej stronie spacji klawiszy CMD i OPT. Ja od lat zamieniam miejscami funkcje wszystkich tych klawiszy (a więc po lewej i po prawej stronie spacji) w ustawieniach systemu macOS. Jestem właściwie niemal pewien, że klawiatura ta doczeka się też swojej wersji dla komputerów Mac, gdzie układ klawiszy powinien już być taki, jak w „makowej” wersji MX Keys.

Klawiatura MX Mechanical dostępna jest w cenie 789 zł.