TCL to dobrze znana już nie tylko w Polsce marka telewizorów, która coraz bardziej umacnia swoją pozycję na rynku za sprawą telewizorów z bardzo dobrym stosunkiem do ceny, zwłaszcza w porównaniu do urządzeń z wyższej półki cenowej. Nie inaczej jest z najnowszymi seriami telewizorów zaprezentowanych tej wiosny. W ostatnich dwóch tygodniach mialem okazję testować jedno z zaprezentowanych wtedy urządzeń. Model 55C635.

Telewizor z serii C63 to następcy ubiegłorocznych modeli C72 i wizualnie jest do niego podobny. W ogóle telewizory TCL charakteryzują się subtelnym ale rozpoznawalnym designem. Mamy więc bardzo cienką ramkę, dolną aluminiową listwę (z logo ONKYO – dostawcy głośników do większości telewizorów tej marki) oraz niewielki środkowy panel wystający w dół z diodą sygnalizującą tryb pracy telewizora. On sam stoi na dwóch nogach, które można zamontować szeroko lub wąsko, tak by zmieścił się na węższych meblach.

Telewizor wyposażony jest w ekran QLED 4K wspierający HDR Pro, a także technologię Motion Clarity 60 Hz do upłynniania szybko przesuwających się scen. Wykorzystuje on autorski algorytm MEMC TCL. Efekty są widoczne. Szybko przesuwające się sceny w grach czy transmisje sportowe pozbawione są przycinania czy migotania, które bywa bardzo męczące. Oczywiście tego typu autorskie rozwiązania stosują także inni producenci z lepszym lub gorszym skutkiem, na ich tle TCL wypada całkiem nieźle.

Dostawa testowego egzemplarza TCL 55C635 zbiegła się w czasie ze startem w Polsce usługi Disney+, okazja na przetestowanie nowego telewizora była więc wyśmienita. Obejrzałem na nim m.in. oba sezony „The Mandalorian”. Oczywiście model C63 nie jest wyposażony w podświetlenie za pomocą warstwy mini LED. Co ważne jednak, podświetlenie jest jednolite i nie wykazuje specjalnie dużych odchyłów pomiędzy środkiem ekranu i jego krawędziami. Czerń nie jest może jakoś wybitnie czarna, ale kolory są nasycone i żywe, a w ciemniejszych scenach nie ma mowy o jakichś smugach czy nierównomiernym podświetleniu, co czasem zdarza się w telewizorach z tej półki cenowej. Tymczasem w cenie dużo poniżej trzech tysięcy złotych dostajemy bardzo dobrej jakości obraz i nie tylko (ale o tym poniżej). Telewizor wspiera oczywiście popularne formaty HDR, jak HDR10+ i DolbyVision. To wszystko wspomagane jest własnymi algorytmami sztucznej inteligencji opracowanymi przez TCL (AiPQ Engine), które optymalizują w czasie rzeczywistym kolory i kontrast.

TCL 55C635 wyposażony jest w system dźwiękowy dobrze znanej marki ONKYO, który gra poprawnie. Oczywiście jeśli mamy możliwość zainwestowania w soundbar to warto to zrobić, ale i bez niego dźwięk będzie na tyle poprawny, że można oddać się przyjemności oglądania filmów i seriali czy w grania w gry.

Urządzenie oferuje standardowy, dla telewizorów tej marki, zestaw portów. Do dyspozycji użytkownika są trzy porty HDMI, w tym jeden eARC/ARC, dwa porty USB typu A (jeden 2.0 i jeden 3.0), gniazd sieci LAN, optyczne wyjście audio, gniazdo słuchawek (mini jack), gniazdo AV oraz złącze antenowe i satelitarne. Przydałyby się cztery porty HDMI, zwłaszcza, że przy soundbarze wspierającym Dolby Atmos, a więc korzystającym z portu HDMI eARC/ARC do podłączenia zewnętrznych źródeł (konsola, dekoder telewizji kablowej, Apple TV itp.) pozostają tylko dwa wolne porty HDMI. Standardowo też dla TCL, z telewizorem użytkownik dostaje dwa piloty: jeden dłuższy, z pełnym zestawem klawiszy i drugi mniejszy, zdecydowanie bardziej poręczny.

Ważną nowością w telewizorach TCL jest wprowadzenie systemu Google TV zamiast dotychczasowego Android TV. Nowy system ma zdecydowanie bardziej przejrzysty interfejs. O wiele łatwiej nawiguje się pomiędzy poszczególnymi aplikacjami. Wszystko działa też szybko i sprawnie. Nowy system to także zdecydowanie prostsza konfiguracja telewizora. Można to wygodnie i szybko zrobić poprzez aplikację Google Home dla iOS. Jedyne do czego się przyczepię, to trochę niezrozumiały dla mnie zabieg producenta, mający nawet nie skłonić, a zmusić użytkownika do zarejestrowania się i zalogowania w serwisie TCL. Co gorsza, podczas konfiguracji nie znalazłem nawet opcji, by założyć konto w tym serwisie – trzeba to zrobić przez stronę web. Nie ma też standardowo dostępnego przycisku „Pomiń”, co nie ukrywam trochę mnie zirytowało. Jest on bowiem ukryty i można go przywołać poprzez pięciokrotne naciśnięcie na pilocie przycisku „do góry”, a następnie pięciokrotne naciśnięcie przycisku „do dołu”. Trudno mi uwierzyć, by producent był tutaj aż tak bardzo perfidny, podejrzewam, że jest to jakiś błąd w systemie, który w późniejszych wersjach będzie usunięty – a powinien, bo TCL 55C635 to naprawdę bardzo dobry telewizor za stosunkowo niewielkie pieniądze.

Telewizor TCL 55C635 dostępny jest w cenie 2699 zł.