Pod koniec ubiegłego roku w związku ze wzrostem zakażeń COVID-19 w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie Apple zaczęło ponownie zamykać niektóre salony firmowe i wprowadzać dodatkowe restrykcje w tych otwartych. Teraz jednak firma podjęła decyzję o poluzowaniu niektórych obostrzeń.

Jak donosi agencja prasowa Bloomberg, Apple zniosło obowiązek noszenia maseczek wszędzie tam, gdzie nie nakazują tego lokalne przepisy. W praktyce dotyczy to większości salonów firmowych w Stanach Zjednoczonych. Nielicznymi wyjątkami są m.in. sklepy na Hawajach i w Nowym Jorku (w tym drugim przypadku z obowiązku noszenia maseczek zwolnione będą osoby zaszczepione). Zmiany te dotyczą jednak wyłącznie klientów - personel sklepu będzie nadal musiał nosić maseczki.

Według informacji zdobytych przez Bloomberg Apple przygotowuje się też do wznowienia różnego rodzaju spotkań i warsztatów organizowanych w salonach firmowych, które zostały zawieszone z powodu pandemii COVID-19. W niektórych sklepach zajęcia mogą rozpocząć się jeszcze w tym tygodniu, jednak w większości powrócą one w przyszłym miesiącu. Prawdopodobnie zbiegnie się to w czasie z premierą nowych produktów.

Jest to już drugie w ciągu kilku ostatnich miesięcy podejście Apple do luzowania obostrzeń w salonach Apple Store. Pierwsze miało miejsce w listopadzie i trwało niespełna miesiąc. W grudniu w związku z rosnącą liczbą zakażeń wśród pracowników Apple podjęło decyzję o przywróceniu obowiązku noszenia masek.

Źródło: Bloomberg