W moich podróżach przez świat audio dotąd nie spotkałem się z niemiecką marka Teufel, która w swojej ofercie ma m.in. głośniki i słuchawki. Czas to zmienić. W ostatnich tygodniach miałem okazję testować bezprzewodowe słuchawki wokółuszne Teufel Real Blue.

Teufel Real Blue to słuchawki wokółuszne o zamkniętej konstrukcji. Wyglądają klasycznie, nie ma tutaj żadnej ekstrawagancji. Mamy więc dość szeroki pałąk z miękką wyściółką obszytą sztuczną skórą oraz średniej wielkości muszle umieszczone na obracających się w osi pionowej w zakresie około 90° widełkach. Same muszle także obracają się w osi poziomej w zakresie około 30°.

Na głowie słuchawki leżą stabilnie i co ważne noszenie ich nie jest męczące, na co z pewnością ma wpływ ich stosunkowo niewielka waga (280 gramów). Bardzo dobrze leżą i wytłumiają dźwięki otoczenia poduszki każdej z muszli. Testowałem je m.in. przy dość głośno grającym telewizorze, który stoi obok mojego biurka. Bardzo dobrze poradziły sobie z odcięciem zwłaszcza średnich i wysokich częstotliwości otoczenia. Co ważne, testowałem model bez funkcji aktywnej redukcji hałasu. Nie twierdzę, że nie jest on w ogóle potrzebny, ale do warunków domowych czy biurowych, gdzie nie hałasuje klimatyzacja czy inne urządzenia lub pojazdy słuchawki Teufel Real Blue na pewno wystarczą. Same słuchawki, a zwłaszcza ich poduszki bez problemu obejmują moje uszy, dzięki czemu nawet kilkugodzinne odsłuchy nie powodują ich zmęczenia.

Na bocznej krawędzi lewej muszli znalazło się gniazdo USB-C służące do ładowania oraz przycisk uruchamiania słuchawek i aktywacji trybu parowania Bluetooth. Na prawej umieszczono niewielki joystick pozwalający na sterowanie natężeniem dźwięku oraz odtwarzaniem. Muszę przyznać, że to bardzo wygodne rozwiązanie.

Producent deklaruje, że wbudowana bateria pozwala na 55 godzin odtwarzania (pojemność 700 mAh) i nie mija się z prawdą. Słuchawki ładowałem średnio co 9 - 12 dni w zależności od codziennej długości odsłuchów. Słuchawki komunikują się za pomocą Bluetooth 5.0. Wspierają też Bluetooth AAC oraz Bluetooth aptX. Wyposażone są także w mikrofony do prowadzenia rozmów (nie tylko telefonicznych) za których jakość odpowiada zastosowana technologia Qualcomm cVc. Faktycznie jakość tych rozmów jest bardzo dobra, choć trudno mi powiedzieć, że jakoś spektakularnie wybija się ponad średnią.

Słuchawki wyposażone są w 40 mm szerokopasmowe przetworniki generujące dźwięk w zakresie od 10Hz do 20 kHz. Wspomnieć tutaj wypada, że komory słuchawek są wentylowane, co ma poprawiać jakość generowanego dźwięku. Jak zwykle na warsztat wziąłem dużo muzyki zespołów grających rock lub metal progresywny, gdzie dużo się dzieje pod względem nie tylko muzycznym ale i dźwiękowym i to nawet na dalszych planach. Odsłuchiwałem na nich także najnowszą płytę Steve'a Vaia „Inviolate”.

Słuchawki grają faktycznie dość szeroko, dzięki czemu scena dźwiękowa jest dość przestrzenna, a partie poszczególnych instrumentów nie są zbyt mocno zbite. Głębokość sceny nie jest może jakaś wielka, ale utrzymana na rozsądnym poziomie. Można cieszyć się wszelkimi szczegółami czy smaczkami z drugiego czy trzeciego planu. Co ważne słuchawki grają w miarę zrównoważonym pasmem z nieznacznie zaakcentowanym środkiem, co dodaje brzmieniu nieco ciepła. Basy są dość głębokie, choć przydałoby im się trochę więcej dynamiki. Wokale i gitary są mięsiste, podobnie jak inne instrumenty ze środkowego pasma. Całość zamykają niezbyt krzykliwe (to dobrze) tony wysokie.

Za pomocą equalizera w dedykowanej aplikacji dla słuchawek Teufel można dostosować dźwięk do własnych preferencji, ja jednak zawsze wybieram tryb neutralny. W aplikacji można także podejrzeć aktualny poziom naładowania baterii.

Podsumowując za 679 zł otrzymujemy słuchawki z bardzo dobrym brzmieniem, równie dobrym pasywnym tłumieniem i długim czasem pracy na baterii. Można oczywiście narzekać, że niema w tym modelu aktywnej redukcji hałasu, ale w ofercie tej marki jest także dokładnie ten model w aktywną redukcję hałasu wyposażony (nie miałem okazji go jeszcze testować). Moim zdaniem słuchawki Teufel Real Blue są warte swojej ceny.