Od czasu, kiedy Apple uwolniło swoją aplikację Apple TV dla telewizorów z systemem Android TV użytkownicy produktów Apple, subskrybujący usługę Apple TV+ lub kupujący filmy w iTunes mają zdecydowanie większy wybór tego typu urządzeń. Ostatnio miałem okazję testować niedrogi telewizor z Android TV marki Sharp, a konkretnie model 65BN wraz z soundbarem Sharp HT-SBW800.

Sharp 65BN

Współczesne telewizory, ze względu na potrzebę możliwie jak największego ograniczenia grubości ramek wokół ekranu, wyglądają dość podobnie. Często odróżnia je od siebie logo producenta, ewentualnie zastosowany materiał i odcień koloru obudowy. Nie inaczej jest w przypadku telewizora Sharp 65BN. Obudowa, a przede wszystkim ramki utrzymane są w ciemnych (niemal czarnych) barwach, z charakterystyczna fakturą. W oczy rzuca się właściwie tylko umieszczone klasycznie po środku dolnej ramki logo Sharp oraz nazwa serii Aquos (lewy górny róg) i logo Harman Kardon w prawym górnym rogu. Na dole, blisko logo ukryto też diodę wskazującą na stan pracy telewizora.

Tył telewizora nie jest już tak ładny jak przód. Jest on dość gruby i trochę chaotyczny. Niezbyt podoba mi się sposób umieszczenia części portów. Ukryto je w stosunkowo niezbyt wysokiej wnęce i skierowano do dołu. Bez lusterka podłączenie czegokolwiek w pojedynkę, bez zdejmowania telewizora z komody, jest bardzo zadaniem trudnym i irytującym.

Na szczęście sam wybór portów jest całkiem niezły. Mamy do dyspozycji trzy porty HDMI 2.0., gniazdo Ethernetu, trzy porty USB 2.0, port optyczny oraz gniazdo kart pamięci SD.

Sam ekran LCD z podświetlaniem krawędziowym WLED (bez lokalnego wygaszania) posiada przekątną 65" i rozdzielczość 3840 x 2160 pikseli. Obraz odświeżany jest z częstotliwością 60 Hz, to ani mało ani dużo, choć do oglądania sportu przydałoby się więcej. Ekran posiada matowe wykończenie, dzięki czemu efekt lustra nie jest w jego przypadku irytujący. Jakość generowanego obrazu, a przede wszystkim kolorów jest porównywalna do innych telewizorów z taką matrycą, dostępnych w tej półce cenowej. Nie jest idealnie, ale drobne odchylenia, pamiętając, że to telewizor ze średniej półki cenowej, można zaakceptować. Na pewno jednak nie można przyczepić się do generowanej przez ten ekran czerni. Ta jest na bardzo dobrym poziomie, co można zauważyć i docenić podczas wieczornych seansów filmowych. Ważnym dodatkiem jest wsparcie dla Dolby Vision i Dolby Atmos.

Telewizor oferuje kilka trybów pracy, m.in. film czy gra, oferując dość niski input lag, co na pewno docenią zwykli gracze. Brakuje tutaj jednak innych funkcji przydatnych w grach, jak choćby zmienna częstotliwość odświeżania czy obsługa 120Hz w 4K.

Jak wspomniałem na wstępie, możemy już na nim zainstalować aplikację Apple TV i cieszyć się dostępem nie tylko do filmów i seriali z usługi Apple TV+ ale także biblioteką filmów sklepu iTunes, w tym do tych, które kupiliśmy lub wypożyczyliśmy. Sam system Android TV działa poprawnie, choć czasem da się zauważyć nieznaczne opóźnienie w nawigacji czy otwieraniu aplikacji. Oczywiście poza Apple TV, znajdziemy w nim lub możemy zainstalować aplikacje innych usług VOD, jak Netflix, HBO Go, Prime Video, a także wiele innych programów czy gier (można nawet do niego podłączyć przez Bluetooth kontroler gier).

Telewizorem oraz aplikacjami dla systemu Android TV steruje się za pomocą dużego pilota zdalnego sterowania, pozwalającego także na komunikowanie się głosowe z asystentem Google. Sam pilot nie jest na pewno arcydziełem designu, ale robi to, co do niego należy.

Telewizor Sharp 65BN to ciekawa oferta wśród modeli ze średniej półki cenowej przede wszystkim ze względu na jego możliwości. Ten 65-calowy telewizor, dostępny w cenie około trzech tysięcy złotych oferuje bowiem wsparcie dla standardu Dolby Vision oraz Dolby Atmos. Sharp 65BN za rozsądną cenę oferuje obraz o niezłej, jak na tę półkę cenową, jakości, a także bardzo dobry dźwięk generowany przez głośniki Harman Kardon w układzie 10 + 10 + 15 W.

Sharp HT-SBW800

Razem z telewizorem miałem okazję testować soundbar Sharp HT-SBW800 także wyposażony w technologię Dolby Atmos i osobny bezprzewodowy subwoofer.

Urządzenie podłącza się do telewizora za pomocą gniazda HDMI ARC (audio return channel), sygnał wysyłany jest więc z telewizora do soundbaru, co staje się już powoli standardem. Dostępne są także dwa dodatkowe gniazda HDMI, gniazdo AUX, gniazdo optyczne i koaksjalne oraz port USB-A, do którego można podłączyć np. pamięć zewnętrzną ze zbiorami muzyki. Bezprzewodowy subwoofer nie wymaga specjalnej konfiguracji. Jeśli nie sparuje się automatycznie (a tak było w moim przypadku), wystarczy nacisnąć znajdujący się na jego tylnym panelu, poniżej otworu Bass Reflex, przycisk „Pair”.

Wizualnie nie ma się do czego przyczepić, choć nie ma tutaj też mowy o żadnej ekstrawagancji. Ot klasycznie wyglądający soundbar z ciemnoszarą aluminiową maskownicą zestawem przycisków sterujących po środku górnej powierzchni i ukrytym pod wspomnianą maskownicą wyświetlaczem informującym o trybie pracy, czy wybranym źródle.

W komplecie znalazł się też pilot zdalnego sterowania (ładniejszy niż ten dołączany do telewizora), za pomocą którego można sterować soundbarem czy odtwarzaniem muzyki z pamięci zewnętrznej podłączonej do portu USB).

Soundbar gra bardzo poprawnie, a dzięki technologii Dolby Atmos efekt dźwięku przestrzennego jest bardzo dobrze słyszalny. Odpowiadają za to głośniki skierowane centralnie, ku górze oraz na boki (po jednym na każdym boku urządzenia), a także wspomniany już subwoofer. Całość odpowiada systemowi 5.1.2. Użytkownik może także przełączać się pomiędzy różnymi trybami pracy, przeznaczonymi do oglądania filmów, słuchania muzyki, oglądania filmów w nocy czy czy oglądania kanałów informacyjnych. Każdy z nich zmienia ustawienia equalizera na optymalne zdaniem producenta. W praktyce wypada to całkiem znośnie. Na soundbarze da się także słuchać muzyki, z którą radzi sobie nienajgorzej, choć oczywiście nie jest to główne zastosowanie tego urządzenia.

Soundbar Sharp HT-SBW800 dostępny jest w cenie około 2,5 tysiąca złotych. Za cały zestaw - telewizor plus soundbar przyjdzie nam zapłacić około 4,5 tysiąca złotych. To rozsądna cena za taki, kompletny już zestaw.