W związku z pandemią COVID-19 Apple wprowadziło w ubiegłym roku system pracy zdalnej. Tim Cook ogłosił jednak niedawno nowy plan dotyczący powrotu do biur. Pomysł ten nie spodobał się jednak wielu pracownikom. Część z nich podjęła działania mające na celu skłonienie Apple do zmiany planów.

W ubiegłym miesiącu niezadowoleni pracownicy Apple napisali list otwarty do Tima Cooka, w którym mocno skrytykowali plan obowiązkowego powrotu do biur. Zarzucili mu wówczas, że przedstawia sytuację tak, jakby większość pracowników nie mogła doczekać się zakończenia pracy zdalnej, podczas gdy w rzeczywistości jest zupełnie odwrotnie - większość osób woli mieć możliwość kontynuowania jej, gdyż boi się o swoje zdrowie lub czuje się lepiej mogąc wykonywać pracę z domu. Ostrzegali też, że postawa zarządu w tej kwestii może przyczynić się do odejścia wielu pracowników. By udowodnić te twierdzenia zorganizowali oni ankietę na ten temat, w której wzięło udział 1749 pracowników Apple.

Blisko 90% ankietowanych przyznało, że wolałoby mieć możliwość kontynuowania pracy zdalnej, 58,5% obawia się, że przymusowy powrót do biur skłoni ich współpracowników do odejścia z Apple, zaś 36,7% rozważa odejście z firmy jeśli nie będzie mogło nadal pracować z domu. Organizatorzy ankiety 14 czerwca wysłali jej wyniki do starszej wiceprezes Deirdre O’Brien, dołączając do nich nagrania 24 pracowników wyjaśniających, dlaczego zależy im na kontynuowaniu pracy zdalnej. Wygląda jednak na to, iż kadra kierownicza Apple nie przejęła się nimi zbyt mocno. Kilka dni temu Apple potwierdziło, że nie zamierza zmieniać planów dotyczących obowiązkowego powrotu do biur, zaś O'Brien przygotowała krótki film skierowany do pracowników, w którym wyjaśnia, dlaczego praca na miejscu jest tak istotna.

Źródło: The Verge