W sierpniu ubiegłego roku firma Epic Games złożyła w amerykańskim sądzie pozew przeciwko Apple za usunięcie gry Fortnite z App Store, rozpoczynając tym samym głośną i kontrowersyjną batalię sądowo-medialną. W listopadzie ponownie pozwała ona Apple, tym razem w Australii. Tamtejszy sąd zdecydował się jednak niedawno zawiesić postępowanie w tej sprawie.

W grudniu ubiegłego roku przedstawiciele Apple złożyli w australijskim sądzie wniosek o odrzucenie pozwu Epic Games, motywują go tym, że obie firmy podpisały wcześniej kontrakt, w ramach którego zgodziły się, by wszelkie spory prawne rozwiązywać w sądzie w Kalifornii. Zwrócili wówczas również uwagę, iż toczy się już tam podobna sprawa. Prawnicy Epic Games w odpowiedzi na wniosek Apple zaznaczyli, że postępowanie w amerykańskim sądzie dotyczy usunięcia gry Fortnite z App Store, natomiast pozew w australijskim sądzie dotyczy naruszania przez Apple konkretnych lokalnych praw dotyczących ochrony konsumenta i konkurencji poprzez niedopuszczanie do platformy iOS alternatywnych sklepów z grami i aplikacjami. Dodali też, że zapis o rozwiązywaniu sporów w amerykańskim sądzie pojawił się tylko w umowie podpisywanej przy zakładaniu konta deweloperskiego.

Prowadzący sprawę sędzia Nye Perram podjął decyzję o zawieszeniu postępowania na okres trzech miesięcy. Zgodził on się z twierdzeniem Apple, że obie firmy powinny rozwiązać swój spór przed sądem w Kalifornii. Zaznaczył jednak, że jeśli Epic Games w ciągu trzech miesięcy złoży tam pozew w sprawie naruszania australijskiego prawa, a tamtejszy sąd nie zdecyduje się zająć tą sprawą, postępowanie w Australii będzie mogło zostać wznowione.

Epic Games pozwało też Apple w Wielkiej Brytanii, jednak tamtejszy sąd odrzucił pozew. W uzasadnieniu podano, że oddział Apple w Wielkiej Brytanii nie ma żadnego wpływu na zasady funkcjonowania sklepu App Store i nie współpracuje bezpośrednio z deweloperami publikującymi tam swoje aplikacje, a dpowiedzialny za wszystkie te rzeczy główny oddział Apple w Stanach Zjednoczonych nie podchodzi pod jurysdykcję brytyjskiego sądu.

Źródło: The Canberra Times