W marcu ubiegłego roku Apple zdecydowało się zamknąć większość swoich salonów firmowych w związku z pandemią COVID-19. Poszczególne placówki były później otwierane i zamykane w zależności od sytuacji w danym rejonie. Najbardziej problematyczne okazały się Stany Zjednoczone, gdzie niektóre salony były zamknięte przez prawie cały rok, nie zawsze z powodów związanych z pandemią. Dopiero teraz Apple udało się ponownie otworzyć wszystkie salony firmowe w tym kraju.

Apple ma obecnie 270 salonów firmowych w Stanach Zjednoczonych. Dziś po raz pierwszy od 13 marca 2020 roku wszystkie zostały otwarte. Niektóre jednak wciąż funkcjonują z pewnymi ograniczeniami, nie pozwalając klientom zrobić bezpośrednich zakupów, a jedynie umówić się na odbiór produktów zamówionych przez internet oraz skorzystać z pomocy serwisu. Wygląda jednak na to, iż Apple powoli stara się luzować te obostrzenia, przywracając kolejne salony do normalnego funkcjonowania.

Pandemia COVID-19 nie była jedynym powodem zamykania salonów Apple Store w ciągu ostatniego roku. Wiele salonów w Teksasie zostało niedawno zamkniętych z powodu rekordowo niskich temperatur i burz śnieżnych. W styczniu bieżącego roku salony firmowe w Waszyngtonie i okolicach zostały zamknięte w obawie przed zamieszkami, jakie miały towarzyszyć inauguracji prezydenta Bidena. W maju ubiegłego roku niektóre salony firmowe zostały zamknięte w związku z zamieszkami, które wybuchły po zabójstwie George'a Floyda. Decyzja ta zapadła po tym, jak salon Apple Pioneer Place w Portland został zdemolowany i okradziony przez protestujących. Sklep ten został ponownie otwarty dopiero w lutym 2021 roku.

Apple otworzyło też już większość swoich salonów firmowych poza USA. Obecnie zamkniętych pozostaje jedynie kilkanaście placówek we Francji i Brazylii.

Źródło: 9to5Mac