Kontynuuję mój przegląd monitorów, które trafiają co jakiś czas na moje biurko. Niedawno był to ciekawy monitor Philips Brilliance 326P1 wyposażony w port USB-C Power Delivery.

Monitory Philipsa z serii Brilliance to od lat uznane konie pociągowe. Nie są to konstrukcje ekstrawaganckie i dobrze, bo przecież w monitorze nie o to chodzi. Oferują za to bardzo dobrą jakość obrazu w swojej klasie cenowej i zwykle bardzo dobrą jakość wykonania, bogaty zestaw portów i świetne możliwości regulacji wysokości na stabilnej i dość ciężkiej nodze. Nie inaczej jest w przypadku modelu 326P1.

Jak wskazuje nazwa modelu, jest to monitor 32-calowy o matrycy IPS, zapewniającej bardzo dobre kolory i kąty widzenia. Producent deklaruje tutaj, że jest to 178/178 stopni, co ma znaczenie, gdy tak jak wiele innych monitorów tej marki, można go ustawić pionowo. Matryca ma rozdzielczość QHD, a więc 2560 x 1440 pikseli (format 16:9). Można by oczywiście zapytać tutaj dlaczego nie jest to 4K, ale do codziennej pracy taka rozdzielczość nie jest specjalnie potrzebna, przynajmniej mi. Matryca cechuje się nie tylko bardzo dobrymi kolorami, ale i równomiernym podświetleniem. Nie zauważyłem większych zmian jego jasności, szczególnie przy krawędziach i narożnikach. Jak wszystkie inne testowane przeze mnie monitory Philipsa, także ten wyposażony jest w funkcję redukcji migotania, zwaną Flicker-free. Istotnie efekt migotania nie występuje, nawet przy patrzeniu na monitor tzw. „kątem oka” (zwykle wtedy, gdy nie skupiam na ekranie wzroku jestem czasem w stanie zauważyć migotanie ekranów). Monitor wyposażony jest także w funkcję LowBlue, ograniczającą emisję męczącego oczy światła niebieskiego. Standardem w monitorach Philipsa jest także PowerSensor wykrywający obecność użytkownika przed ekranem. Przy aktywnej tej funkcji monitor przełączy się w stan czuwania jeśli przed dłuższą chwilę nikt przed nim nie będzie siedział.

Oczywiście dużym plusem jest port USB-C Power Delivery, pozwalający na ładowanie mojego MacBooka Pro bezpośrednio przez monitor i połączenie obu urządzeń tylko jednym kablem. Sam monitor może robić także za stację dokującą, oferując cztery porty USB-A oraz port Ethernet.

Przy podłączeniu przez USB-C komputer Mac może korzystać z wysuwanej znad górnej krawędzi kamerki Windows Hello. Działa ona bardzo dobrze we wszystkich popularnych usługach wideokonferencji. Niestety nie zapewnia specjalnie dobrej jakości, a przynajmniej nie jest to jakość lepsza od kamerki iSight montowanej w MacBookach.

Poza wspomnianym USB-C oraz portami USB-A i Ethernet Philips Brilliance 326P1 oferuje dwa porty HDMI, Display Port oraz Display Port Out do szeregowego podłączenia dwóch monitorów.

Pracowałem na nim przez kilka tygodni i śmiało mogę go polecić. To wydajny i niezawodny koń pociągowy do biura czy pracy w domu.

Grafiki: Philips