Konfiguracja mojego biura, jeśli chodzi o głośniki i monitory zmienia się dość często. Ostatnio trafiło do mnie na testy kilka kolejnych monitorów. Jednym z nich był Philips Momentum 326M z funkcją Ambiglow.

W przeciwieństwie do innych testowanych przeze mnie monitorów Philipsa ten wyposażony został w metalową nogę ze stopką w kształcie odwróconej litery V. Wygląda to dobrze i zapewnia dużą stabilność. Z drugiej jednak strony taka stopka wymaga sporo miejsca. Nie wszędzie da się go ustawić. Noga pozwala regulować wysokość w zakresie 110 mm oraz nachylenie w zakresie od 5 do 20 stopni. Brakuje mi jednak możliwości obrotu monitora w osi pionowej (czyli w lewo lub w prawo). Obudowa monitora wykonana jest z czarnego tworzywa. Tył z matowego, a front z błyszczącego plastiku, na którym widoczny jest każdy odcisk palca czy ziarenko kurzu. Sterowanie za pomocą małego joysticka umieszczonego z tyłu po prawej stronie po środku wysokości monitora - osobiście wolałbym by umieszczony był on niżej. Służy on także za przycisk włączania monitora.

Ekran posiada matrycę MVA o rozdzielczości 4K (3840 x 2160 przy 60 Hz) i czasem rekacji wynoszącym 4 ms (szarości). Technologia ta zapewnia niższy czas rekacji, żywe kolory ale kosztem zakresu kątów, w którym te kolory odwzorowane są poprawnie. Monitor wspiera także obraz HDR i zdecydowanie lepiej pracowało mi się przy aktywnym wsparciu dla tego typu obrazów. Posiada on certyfikat VESA DisplayHDR 600, a więc maksymalna jasność ekranu wynosi 600 cd/m2. Matowy ekran zapewnia znaczną redukcję odbić światła, dzięki czemu praca i rozrywka na tym monitorze są przyjemne. Kolory są żywe, przejścia tonalne płynne, a poziom czerni jest akceptowalny. Dodatkowo monitor wyposażony jest w strefowe przyciemnianie co jeszcze poprawia jakość obrazu.

Monitor bardzo dobrze współpracuje z komputerami Mac. Brakuje co prawda portu USB-C ale przy połączeniu przez DisplayPort użytkownik może ustawić sobie skalowaną rozdzielczość w taki sposób, jak na wyświetlaczu Retina w MacBooku.

Porty:
* 1 x DisplayPort 1.4
* 3 x HDMI 2.0
* Aux
* wyjście słuchawkowe
* czteroportowy hub USB (dwa porty z funkcją szybkiego ładowania)

Philips Momentum 326M wyposażony jest w podświetlenie otoczenia Ambiglow umieszczone na dolnej krawędzi. W sumie jest to dziesięć punktów świetlnych ułożonych po pięć na lewej i prawej części dolnej krawędzi obudowy. Służy to do podświetlania bliskiego otoczenia w kolorach zbliżonych z tym, co wyświetlane jest na ekranie. Efekt jest ciekawy, choć tylko w ciemności. Oczywiście Ambiglow można wyłączyć.

W monitorze zamontowano głośniki 2 x 5 W z funkcją DTS. Grają one może i lepiej od monitorów, które testowałem w ostatnich latach, ale i tak nie jest to dźwięk godny polecenia. Dźwięk jest płaski, jakby wydobywał się z pod koca. Głośniki w MacBooku Pro grają zdecydowanie lepiej. Dobrze oczywiście, że monitor wyposażony jest w głośniki, które od biedy jakoś grają, ale przydadzą się raczej one w sytuacji, gdy nie będziemy mieli żadnych innych.

Philips Momentum 326M z funkcją Ambiglow to ciekawa propozycja dla osób, które potrzebują monitora 4K do pracy i rozrywki. Wyświetlacz o przekątnej liczącej 32 cale i rozdzielczości 4K zapewnia dużą przestrzeń roboczą do pracy i oglądania filmów czy grania w gry. Oczywiście to nie jest telewizor o przekątnej 55 cali lub więcej, ale kto takie monstrum stawiałby sobie na biurku? Funkcja Ambiglow z jednej strony jest bajerem, który można sobie darować, z drugiej jednak okazało się, że przydaje mi się do doświetlania biurka i klawiatury podczas pracy w ciemności. Jedyne do czego się przyczepię to cena, wynosząca około 2400 zł. Monitor 4K o podobnych parametrach (np. AOC U32E2N, który czeka w kolejce na swoją kolej), bez funkcji Ambiglow, można dostać już w cenie około 1750 zł.