Usługa Apple TV+ na starcie oferowała bardzo skromny katalog autorskich produkcji, oferujący zaledwie dziewięć tytułów - cztery seriale, trzy produkcje dla dzieci, film przyrodniczy i talk-show. Na przestrzeni ostatniego roku powoli dodawano jednak do niego kolejne pozycje. Okazuje się, że nowe produkcje przyciągają prze ekrany znacznie więcej widzów, niż te dostępne w katalogu od początku.

Według badań firmy Parrot Analytics, największą popularnością z wszystkich produkcji dostępnych w Apple TV+ cieszył się serial „W obronie syna", którego premiera odbyła się w kwietniu bieżącego roku. Drugie miejsce zajął serial „Truth be told", zaś trzecie „Servant".

Okazuje się też, że wysoka oglądalność nie zawsze idzie w parze z dobrymi ocenami. Podczas gdy seriale „W obronie syna" i „Servant" spotkały się z umiarkowanie pozytywnym przyjęciem ze strony krytyków (średnia ocen 61% i 66% według Metacricitc), zajmujący drugie miejsce „Truth Be Told" został przyjęty raczej chłodno (średnia 46% według Metacrictic). Jeden z najlepiej ocenianych seriali dostępnych obecnie w katalogu Apple TV+ - „Little America" (średnia 85% i odznaka Metacritic Must-Watch) - nie znalazł się zaś nawet w pierwszej dziesiątce najpopularniejszych tytułów.

Ciekawie prezentują się też dane opublikowane przez firmę analityczną Antenna, według których usługa Apple TV+ największy jak dotąd wzrost subskrybentów zaliczyła niedługo po premierze nowego filmu Toma Hanksa „Misja Greyhound".

Źródło: Business Insider