Monitor Philips Brilliance 241B7Q
Monitory marki Philips goszczą na biurkach u mnie w domu od dłuższego czasu. Są to różne konstrukcje, bardziej lub mniej rozbudowane o różnych wielkościach i proporcjach ekranów. Po ostatnim monstrum Philips Brilliance 439P o proporcjach 21:10 czas na konstrukcję znacznie prostszą i w pewnym stopniu przeznaczoną dla zwykłego użytkownika, który jednak ceni sobie dobrą jakość obrazu. Mowa o monitorze Philips Brilliance 241B7Q.
Wizualnie 241B7Q niczym specjalnie się nie wyróżnia. Czarna obudowa wykonana jest w 85% z plastiku pochodzącego z recyclingu poużytkowego, nie zawiera PCW i opóźniających palenie związków bromu (BFR). Całość wygląda dobrze, choć oczywiście nie ma tu mowy o żadnej, choćby minimalne ekstrawagancji, ale to w pewnym stopniu znak rozpoznawczy monitorów Philipsa - one mają zwracać uwagę jakością obrazu i walorami użytkowymi, a nie fikuśnym designem.
Monitor posiada wyświetlacz W-LEd w technologii IPS o przekątnej liczącej 24 cale i rozdzielczości Full HD (1920 x 1080 pikseli) odświeżany z częstotliwością 60 Hz. Oczywiście rozdzielczość Full HD w obecnych czasach jest po prostu minimalnym standardem. Charakteryzuje się on bardzo szerokim kątem widzenia wynoszącym 178° zarówno w poziomie jak i w pionie (ten ostatni staje się poziomem po obróceniu monitora o 90°) i żywymi kolorami. Posiada też całkiem niezły czas reakcji, bo wynoszący 5 ms. Nada się także do gier. Wygodę korzystania poprawia także antyodblaskowa powłoka. Dzięki czemu monitor świetnie sprawuje się w każdych warunkach oświetleniowych, nawet przy ostrym świetle słonecznym. Mógłby być jednak jaśniejszy. Wyświetlacz posiada jasność na poziomie 250 CD/m2.
Tak jak inne monitory Philipsa wyposażono go w funkcję smart image, z gotowymi presetami pod konkretne zastosowania, takie jak: biuro, zdjęcia, filmym, gry itp. Osobiście jednak wolałem ustawienie własne.
To, czego na pewno będzie brakować użytkownikowi komputerów Mac (przede wszystkim MacBooków z ostatnich lat) to gniazda USB-C nie tylko do wysyłania obrazu do monitora, ale i ładowania komputera. Aby podłączyć ten monitor do MacBooka potrzebować będziemy przejściówkę na HDMI lub DisplayPort.
Monitor Philips Brilliance 241B7Q oferuje bowiem jedynie porty VGA, DisplayPort 1.2 oraz HDMI. Jest też niewielki hub USB oferujący dwa porty USB 3.0, z których jeden posiada funkcję szybkiego ładowania.
Philips Brilliance 241B7Q to świetny koń pociągowy dla użytkownika bez jakichś specjalnych dodatkowych wymagań, a więc do zwykłej pracy biurowej, do programowania, a dodatkowo, po godzinach świetnie sprawdzi się w filmach, i grach. Niewielkie rozmiary to dla jednych wada, a dla drugich zaleta. Można właściwi ustawić go wszędzie, nawet na małym biurku.
Monitor Philips Brilliance 241B7Q dostępny jest w cenie około 940 zł.
Zdjęcia: Philips