Apple zdecydowało się ostatnio usunąć z App Store swoją aplikację Apple Remote, która przestała być już potrzebna po tym, jak dostępne za jej pośrednictwem funkcje stały się częścią systemu iOS. Twórca jej oryginalnej wersji, Alan Cannistraro, opublikował z tej okazji serię wpisów w serwisie Twitter, w których zdradził kilka ciekawostek na temat jej historii.

Według Cannistrara jednym z głównych powodów powstania tej aplikacji była obawa Jobsa przed porażką App Store, w uniknięciu której pomóc miały autorskie aplikacje Apple. Prace nad aplikacją Remote (która pierwotnie służyła tylko do zdalnego sterowania odtwarzaczem iTunes), rozpoczęły się w 2006 roku. Jako iż Cannistraro nie wiedział wtedy nawet, jak będzie wyglądać interfejs systemu iPhoneOS, musiał improwizować i projektować wygląd aplikacji samodzielnie. Z technicznego punktu widzenia Remote była pierwszą aplikacją jaka trafiła do App Store, gdyż zespół odpowiedzialny za prace nad sklepem używał jej do testowania systemu wgrywania i publikowania aplikacji.

Cannistraro zdradził też, że swego czasu miał o wiele bardziej ambitne plany związane z Remote. Chciał on, by aplikacja ta mogła służyć nie tylko do sterowania iTunes i Apple TV, ale też kontrolowania różnych urządzeń domowych, takich jak telewizory, włączniki światła czy sprzęt Hi-Fi. Miała ona też pozwalać na wykorzystanie iPhone'a w roli gładzika do komputera oraz posiadać dodatkowe funkcje do sterowania różnymi aplikacjami dla macOS. Cannistraro twierdzi, że niektóre z tych pomysłów zostały później rozwinięte przez Apple i stały się podstawą dla HomeKit, AirPlay oraz paska Touch Bar w MacBookach.

Aplikacja Remote była też inspiracją do stworzenia pilota Siri Remote. Gdy Cannistraro zaprezentował Jobsowi jedną z aktualizacji, wprowadzającą nowy system gestów, prezes Apple stwierdził, że powinni wyprodukować działający w ten sam sposób pilot do Apple TV.

Źródło: Twitter