Tajny iPod jak licznik Geigera
Pewnie nie zainteresowałbym się tematem, gdybym nie miał wytatuowanego iPoda prawie na czole i przypadkiem nie miał muzeum iPodów. Ale mam ... muzeum nie tatuaż iPoda, a przynajmniej nie na czole.
Okazuje się, że w 2005 roku do inżyniera Apple Davida Shayera zostało przysłanych dwóch ludzi z Departamentu Energii, mieli na imię Paul i Matthew. To zresztą nie istotne, bo pewnie wcale tak na imię nie mieli, tak samo, jak Departament Energii nie zajmował się energią. Podobno o sprawie, w której przyszli wiedziały cztery osoby więc możliwe, że sam Steve Jobs o tym nie wiedział.
Ci dwaj Panowie mieli wraz z inżynierem Apple stworzyć dla służb specjalnych zmodyfikowany model iPoda, który miał wyglądać i działać jak zwykły iPod, ale przy okazji robić inne rzeczy. W tym przypadku podobno chodziło o rejestrowanie promieniowania radioaktywnego. Czyli miał działać jak licznik Geigera. Dane podobno były zapisywane na dysku iPoda. Dużo podobno, ale to był tajny projekt.
Pojawiły się też informacje techniczne o iPodzie. Do przerobienia został wybrany iPod piątej generacji dyskiem 60GB. Dlatego, że był prosty do rozebrania, miał duży dysk oraz łatwy do zmodyfikowania soft. Ja to rozumiem, sam przerobiłem dwa takie iPody, jednego na papierośnicę, a drugiego na iModa, który wypuszcza sygnał audio z pominięciem wzmacniacza iPoda bezpośrednio na zewnętrzny wzmacniacz słuchawkowy.
Wracając do tajnego iPoda, nie wiadomo czy powstał, a jeśli tak to czy był używany w służbie. Wiem, że chciałbym go mieć w kolekcji. Myślę, że podobnych sytuacji Apple miało dużo dużo więcej. Sam na własne oczy widziałem urządzenie, które działało i wyglądało jak MacBook, ale potrafiło działać jako micro BTS i przechwytywać transmisje z telefonów.
Żródło tidbits.com