Home Before Dark - recenzja pierwszego sezonu serialu Apple TV+
Najnowszy serial od Apple TV+ pt. Home Before Dark bierze na warsztat postać Hilde Lysiak, młodocianej dziennikarki, która miała zaledwie 9 lat, kiedy rozwikłała zagadkę morderstwa w rodzinnym miasteczku Sekunsgrobe w Pensylwanii. Autentyczna historia stała się kamieniem węgielnym produkcji, niezobowiązująco zainspirowanej życiem dziewczynki, która swoją publikacją wyprzedziła pracę miejscowych dziennikarzy, tym samym zwracając na siebie uwagę krajowych i międzynarodowych mediów. Sporządzona relacja spotkała się ze sporą krytyką w kierunku rodziców dziewczynki, którzy rzekomo dopuścili, aby dziecko kręciło się wokół miejsca zbrodni. Niemniej jednak, dzięki swojej postawie i zaangażowaniu w sprawę, stała się ona prawdziwym wzorem wytrwałości i bezkompromisowej walki o prawdę.
W rolę 9-letniej Hilde Lisko (nie podano celu zmiany nazwiska) wcieliła się gwiazda „Florida Project”, genialna Brooklynn Prince. Jej ojciec Matt, były dziennikarz śledczy z Nowego Jorku (Jim Sturgess), po zwolnieniu z pracy postanowił przeprowadzić się wraz z rodziną do miasteczka Erie Harbour, w którym spędził swą młodość. Mężczyzna ciężko znosi powrót do rodzinnego domu, a zetknięcie z nieprzepracowanymi traumami z przeszłości wydaje się mieć w jego przypadku wyjątkowo destrukcyjny wpływ. Nastrój ojca, podobnie jak i żaden inny drobiazg, nie umyka uwadze bystrej Hilde, która w niedługim czasie odkrywa szereg tajemnic od lat przytłaczających senną mieścinę. Nadnaturalnie inteligentna dziewczyna, której pasja do dziennikarstwa i poświęcenie się prawdzie są źródłem dumy, ale i wielu wątpliwości dla ojca i zaniepokojonej matki (Abby Miller), odkryje powiązanie zbrodni w jednym z domostw z tajemniczym porwaniem sprzed wielu lat. Pomimo wielu przeszkód w postaci skorumpowanych i sceptycznych dorosłych, zaskarbi sobie grono osób, dla których walka o prawdę stanie się świętym obowiązkiem.
Brooklynn Prince jest prawdziwym punktem centralnym tej dynamicznej opowieści. Nikogo nie dziwi, kiedy cytuje mowę Jasona Robardsa z „Wszystkich ludzi prezydenta” Alana J. Pakuli, a przed snem pogrąża się w lekturze „Zabić drozda” Harper Lee. Młoda aktorka odgrywa swoją rolę z pełną samoświadomością i zdecydowaniem, kreując siebie na niepokorną pasjonatkę o wyjątkowym darze pamięci fotograficznej spod znaku Sherlocka Holmesa - jej wyobrażenia i tok myślenia przedstawione zostają w formie animacji poklatkowej. Pomimo świetnych występów reszty obsady to właśnie Prince lśni najjaśniej, dźwigając na swoich barkach ciężar całej produkcji. O jej sukcesie aktorskim świadczy to, że chwilami wydaje się, że zamiast małej dziewczynki oglądamy starego wyjadacza, który dziennikarski fach zdobył już lata temu. To przedziwne stadium bycia dorosłym w ciele dziecka, które w sytuacjach krytycznych potrafi uwiarygodnić swój rzeczywisty wiek, obnażając przed widzem swą wrażliwą, dziecięcą naturę.
Produkcja jest prawdziwą mieszanką konwencji: od pełnego nadmiernego patosu rodzinnego dramatu, przez kryminał w oldschoolowych tonach, po rasową przygodówkę à la Spielberg czy Reiner. W rzeczywistości jednak ma w swoim zanadrzu znacznie więcej. Twórcy zgrabnie zawarli w fabule motywy powszechności hejtu i jego skutków, niesprawiedliwości na tle rasowym czy nierówności płciowych. Feminizm nie wybrzmiewa tu natarczywie, a twórcy zdają się na inteligencję widza, który bez większych problemów będzie w stanie rozczytać przekaz podprogowy. Hilde jest bohaterką, dla której warto zagłębić się w tę historię, nawet jeśli wydaje nam się, że chwilami spełnia jedynie rolę symbolu społecznej i światopoglądowej rewolucji. „Home Before Dark” od Dany Fox i Dary Resnik to serial, którego adresatami stały się dzieci, poszukujące nieco bardziej ambitnej i wymagającej rozrywki, ale i dorośli wielbiciele zagadek kryminalnych, trzymających nas w napięciu od pierwszego odcinka. Postać Hilde – swoją bezpardonowością, determinacją i błyskotliwością – zdaje się skutecznie łączyć pokolenia, które odnajdą w niej bardzo współczesną i przekonującą protagonistkę. Dziesięcioodcinkowa seria wpada niekiedy w nieco moralizatorskie tony, na szczęście przemyca je w sposób na tyle subtelny i nienachalny, że w trakcie seansu nie odczuwa się związanego z tym dyskomfortu. W naszpikowanym różnorodną tematyką scenariuszu wystarczyło nawet miejsca na krótkie westchnienie w kierunku popkultury lat 80. „Home Before Dark” od Apple TV+ to kawał wciągającej, rzetelnej rozrywki pełnej humoru, która jest potwierdzeniem wielkiego talentu Brooklynn Prince. Bez wątpienia warto przenieść go na sam szczyt streamingowej kolejki!
Ocena: 7/10