W Nowym Jorku prokurator okręgowy razem ze specjalnym miejskim oddziałem do zwalczania cyberprzestępczości stworzyli specjalne laboratorium, którego zadaniem jest łamanie metodą prób i błędów (tzw. „brute force”) zabezpieczeń w iPhone'ach i iPadach przestępców (ale i urządzeniach z systemem Android) i wydobywanie przechowywanych na nich informacji. Obszerny reportaż z tego miejsca publikuje serwis Fast Company.

Konflikt pomiędzy Apple a wymiarem sprawiedliwości czy organami ścigania rozpoczął się na dobre po udostępnieniu systemu iOS 8, w którym wszystkie dane użytkowników były zaszyfrowane. Od tego czasu trwa swego rodzaju zabawa w kotka i myszkę właśnie pomiędzy tą firmą i władzami USA.

Nie mogąc liczyć w tej kwestii na pomoc, władze Nowego Jorku i prokurator okręgowy postanowili stworzyć specjalne laboratorium, którego próżno szukać w innych miastach. Wyposażone jest w specjalne pochłaniające fale radiowe komory i pojemniki, jest też robot usuwający kości pamięci z płyt głównych iPhone'ów i iPadów bez rozgrzewania tych elementów celem fizycznego usunięcia zabezpieczeń.

W reportażu przeczytać można, że w laboratorium znajdowało się około trzech tysięcy iPhone'ów odebranych przestępcom podczas różnego rodzaju akcji wymiaru sprawiedliwości czy organów ścigana. W ramach specjalnego systemu pracy i korzystając z oprogramowania wykorzystującego kolejne znalezione luki można szybko określić, które urządzenia będzie można odblokować.

Warto przeczytać cały artykuł. Jest ono dostępny tutaj.

Źródło: FastCompany

Nagłowek: Samir Abady / Fast Company