Telewizor był jednym z marzeń Steve'a Jobsa, ostatecznie jednak Apple nigdy nie wprowadziło takiego produktu na rynek, ograniczając się do przystawki telewizyjnej i decydując się bardziej zawalczyć o klienta na rynku usług z własnym serwisem VOD. To dobrze, gdyż na rynku mamy przynajmniej kilka firm, które akurat na produkcji telewizorów znają się jak mało kto. Apple ostatecznie otworzyło się na współpracę z nimi, czego efektem jest pojawienie się w ich telewizorach wsparcia dla AirPlay i HomeKit. Jednym z tych producentów, którzy na RTV i AGD znają się najlepiej, jest południowokoreański koncern LG, a efektem kooperacji z Apple jest m.in. najnowsza seria smart telewizorów OLED z systemem webOS i wsparciem dla AirPlay i HomeKit właśnie. Model z 55-calowym ekranem miałem okazję ostatnio testować.

Wygląd

Czasy, w których telewizory same w sobie były meblami, odeszły już do przeszłości. Obecnie urządzenia te muszą być jak najbardziej transparentne, nie rzucając się w oczy. Nic zatem dziwnego, że ich front zajmuje niemal wyłącznie ekran z bardzo cienkimi ramkami. Tak jest w przypadku omawianego telewizora C9PLA. Jedynym dodatkiem jest stylowa aluminiowa listwa ukrywająca przestrzeń pod telewizorem, w tym szeroką stopkę wykonaną z mocnego i twardego tworzywa. Co ciekawe, stanowi jej integralną część, bez niej telewizora nie da się ustawić. Cała elektronika telewizora wraz z portami umieszczona została z tyłu, w dolnej, wyraźnie grubszej części. Wspomniana stopka posiada także specjalny schowek na kable, dzięki czemu nawet przestrzeń za telewizorem będzie schludna.

Coś dla oka i ucha, czyli ekran i dźwięk

Ekrany OLED mają swoich fanów i przeciwników. Bez dwóch zdań, LG jest producentem jednych z najlepszych ekranów tego typu. W ekranach OLED każdy subpiksel jest niezależną diodą. Jeśli więc w danym miejscu obraz ma być czarny, tworzące dany punkt subpiksele w ogóle nie są uruchamiane. Dzięki temu czerń jest faktycznie czarna, a kontrast wysoki. Ekrany OLED charakteryzują się także bardzo szerokim kątem, pod którym wyświetlany obraz wciąż zachowuje swoje naturalne kolory. Dokładnie wszystkie te cechy ma 55-calowy ekran testowanego przeze mnie telewizora. Wspomnę jeszcze, że jego powierzchnia tylko w niewielkim stopniu odbija otoczenie. Nie ma więc efektu lustra. Bez problemu filmy można oglądać zarówno w dzień, jak i wieczorem.

Telewizor może wyświetlać obraz w jednym z kilku dostępnych trybów, są to: tryb żywy, standardowy, eco, kino, sport, gra, efekt HDR, technikolor. Są też tryby eksperckie do kalibracji telewizora, z nich jednak nie korzystałem. Telewizor sam rozpoznaje, jakiego typu obraz wysyłany jest przez źródło i przełącza się automatycznie w odpowiedni tryb. Bardzo podoba mi się działanie funkcji HDR10 Pro, wzmacniającej efekt HDR w przypadku filmów wyświetlanych po prostu w standardzie HDR. Telewizor oczywiście wspiera DolbyVision.

Przyznam, że 55 cali to w przypadku wielkości mojego salonu rozmiar optymalny, a i obraz 4K (ekran ma rozdzielczość 3840 x 2160 pikseli) na tej wielkości ekranie wygląda po prostu niesamowicie. Obraz odświeżany jest z częstotliwością 120 Hz. Ekran zachowuje się też bardzo dobrze, jeśli chodzi o podświetlenie, jak i utrzymanie jednolitych kolorów na całej swojej powierzchni.

Telewizor posiada głośniki o mocy 40 W w konfiguracji 2.2. To wystarcza do codziennego oglądania telewizji oraz filmów. Potrafi jednak komunikować się bezprzewodowo z kolumnami wspierającymi technologię WiSA. Telewizor wspiera też w pełni Dolby Atmos i DTS:X.

webOS i smart TV

Przyznam, że było to moje pierwsze spotkanie z webOS w telewizorze LG. Wcześniej, wiele lat temu, miałem okazję korzystać z tabletu HP TouchPad z tym systemem. Został on jednak już dawno mocno przebudowany i przystosowany do obsługi za pomocą pilota. Podstawowym elementem jego interfejsu jest dolny panel wyboru aplikacji, źródeł itp. Sam interfejs w webOS działa szybko, zarówno jeśli chodzi o przeskakiwanie pomiędzy poszczególnymi elementami menu, jak i otwieranie aplikacji. W telewizorze znajdziemy kilka fabrycznie zainstalowanych aplikacji popularnych serwisów, jak Netflix, Amazon Prime Video, pozostałe można pobrać ze sklepu. Aplikacje możemy dowolnie ustawiać na dolnym panelu. Można do niego dodać także np. wybrane kanały z serwisu YouTube.

Nowością w telewizorach LG z systemem webOS jest panel domowy, w którym znaleźć można wszystkie podłączone do telewizora urządzenia oraz te, które mogą się z nim komunikować w ramach sieci Internet of Things. Znajdziemy tam więc także głośniki sieciowe, np. z systemu multiroom, ale również inne urządzenia, zwłaszcza jeśli mamy te LG SmartThinQ. Można tam podejrzeć informacje z oczyszczacza powietrza, pralki czy lodówki.

Ostatnie tygodnie to także moje pierwsze spotkanie z pilotem LG do smart TV wyposażonym w akcelerometr. Przyznam, że sterowanie w ten sposób jest wygodne i szybkie. Bez przeskakiwania pomiędzy kolejnymi elementami mogę od razu wskazać element interfejsu, który chcę nacisnąć. Wciąż też mogę sterować i przeskakiwać pomiędzy elementami menu w sposób klasyczny, za pomocą klawiszy góra, dół, lewo i prawo. Za pomocą pilota dołączonego do telewizora można także sterować innymi urządzeniami, np. dekoderem telewizji kablowej (do wyboru jest wielu dostawców w Polsce), Apple TV itp.

ThinkQ AI

Pilot wyposażony jest także w mikrofon służący do komunikacji głosowej z wbudowanym asystentem - sztuczną inteligencją ThinkQ AI. Można z nią rozmawiać po polsku, pytać o różne rzeczy, np. o pogodę w wybranym miejscu, reżysera czy obsadę danego filmu, wyszukiwać filmy i seriale dostępne w usługach, których aplikacje zainstalowane są w systemie, a także wydawać polecenia, np. regulacji głośności, jasności, przełączania trybów obrazu, wyłączania telewizora po zakończeniu odtwarzania jakiegoś filmu. Działa to całkiem nieźle, zwłaszcza gdy już wie się, o co można zapytać, jak zapytać czy jakie komendy wydać. Korzystając z ThinkQ AI w telewizorze LG, zdałem sobie sprawę, jak brakuje mi Siri mówiącej po polsku, zwłaszcza do dyktowania wiadomości iMessage poprzez CarPlay (kiedy prowadzę, wysyłam wiadomości po angielsku).

HomeKit i AirPlay 2

Z punktu widzenia użytkownika produktów Apple najważniejsze jest oczywiście wsparcie dla HomeKit i AirPlay 2. Dzięki temu telewizor można włączać właściwie z każdego miejsca na ziemi, jeśli tylko mamy przy sobie iPhone'a i dostęp do sieci. Co więcej, do włączenia czy wyłączenia telewizora możemy użyć Siri, wołając np. „Hey Siri turn on TV”.

Z kolei wsparcie dla AirPlay 2 daje możliwość przesyłania zarówno wideo, jak i audio z różnych urządzeń Apple. Filmy i muzykę możemy odtwarzać wprost z iPhone'a, iPada czy Maca. Dodatkowo na telewizor można wysłać ekran każdego z tych urządzeń, bez potrzeby korzystania z przystawki Apple TV. Przyda się to nie tylko w grach, ale także np. do prezentacji. Pamiętać jednak trzeba, że obraz wyświetlany na ekranie telewizora będzie miał rozdzielczość jedynie Full HD.

Podsumowanie

Otwarcie Apple na współpracę z producentami telewizorów, którzy przecież są konkurencją na rynku smartfonów, to dobry krok, zwłaszcza dla nas - użytkowników. Bez wątpienia z punktu widzenia użytkownika produktów Apple wsparcie dla HomeKit i AirPlay 2 to ogromne atuty. Korzystanie z tego telewizora stawia w pewnym stopniu pod znakiem zapytania posiadanie przystawki Apple TV. Właściwie do pełnego szczęścia brakuje mi tutaj tylko aplikacji Apple TV, która da mi bezpośredni dostęp do filmów w 4K HDR znajdujących się w mojej kolekcji, ale bez problemu mogę wysyłać filmy z iPhone'a czy iPada. Bardzo jestem ciekaw, jak rozwinie się jeszcze współpraca pomiędzy LG i Apple.

Wsparcie AirPlay 2 i HomeKit to jednak nie są jedyne atuty tego telewizora, należy do nich przede wszystkim świetny ekran OLED i jakość wyświetlanego na nim obrazu. W połączeniu z intuicyjnym i szybkim systemem webOS tworzy to telewizor właściwie niemal idealny.

Artykuł ukazał się pierwotnie w MyApple Magazynie nr 6/2019

Pobierz MyApple Magazyn nr 6/2019