Praca z naprawdę dużym monitorem
Korzystam prywatnie i służbowo z 27-calowego monitora, którego podłączam do swojego 13-calowego MacBooka Pro. Od kilku lat taki zestaw sprawdza się u mnie bardzo dobrze. Relatywnie duży ekran pozwala na wygodną pracę z tekstem, grafiką czy edytorem kodu, a średnich rozmiarów laptop bez problemu mieści się w torbie i umożliwia mi pracę, na przykład gdy siedzę na kanapie. Przez ostatnich kilka tygodni miałem jednak okazję spróbować czegoś zupełnie nowego.
Przez ostatni miesiąc testowałem monitor CJ791 firmy Samsung. Urządzenie charakteryzuje się 34-calowym, zakrzywionym ekranem o proporcjach 21:9, obecnością kropki kwantowej gwarantującej 92% pokrycia gamy Adobe RGB, a także wyposażeniem w głośniki stereo oraz dwa porty Thunderbolt 3 (15 W i 85 W), co daje użytkownikom MacBooków z USB-C możliwość ładowania laptopów po ich podłączeniu do monitora.
W trakcie kilkudziesięciu godzin spędzonych z monitorem miałem okazję wyrobić sobie opinię nie tylko na temat tego konkretnego modelu, ale też ogólnie zakrzywionych ekranów tej wielkości. Starałem się wykorzystać go do różnych celów: grafiki wektorowej oraz rastrowej, oglądania filmów, grania w gry, programowania czy też korzystania z przeglądarki internetowej i pakietu biurowego. Ze względu na brak odpowiednich warunków, sprzętu i wiedzy nie byłem w stanie przeprowadzić laboratoryjnych testów wspomnianego wyżej modelu, ale moją opinię oparłem na perspektywie „zwykłego” użytkownika.
Pierwsze godziny korzystania z monitora wymagały przyzwyczajenia się do jego pokaźnych wymiarów (oraz 7,5-kilowej wagi). Mimo że korzystałem wcześniej z 27-calowego ekranu, rozciągnięte panoramicznie 34 cale robiły olbrzymie wrażenie. W ciągu ostatnich tygodni odwiedziło mnie kilku znajomych i każdorazowo opisywany w tym tekście sprzęt od razu przykuwał ich wzrok i wyzwalał wiele pytań. Sam szybko doszedłem do wniosku, że biurko, z którego korzystam, jest zbyt małe (mimo około metra głębokości) i docelowym miejscem urządzenia powinna być ściana oddalona o około 1,5 metra lub kraniec dużego biurka fortepianowego. Mimo regulowania wysokości matrycy oraz jej nachylenia, cały czas miałem (i nadal mam) wrażenie, że siedzę zbyt blisko ekranu, a mój wzrok nie „ogarnia” go w pełni.
Matryca monitora spełnia oczekiwania, jakie można mieć od monitora za 3500 zł. Częstotliwość odświeżania na poziomie 100 Hz sprawia, że szybkie przewijanie tekstu czy granie w gry jest wyjątkowo dynamiczne. Do tego wysoki współczynnik jasności (300 cd/m2) i równe podświetlenie, pokrycie 92% palety Adobe RGB, relatywnie niski czas reakcji (4 ms) i świetny kontrast (3000:1). Nie sposób również nie wspomnieć o rozdzielczości (3440x1440 pikseli) i kilku użytecznych rozwiązaniach software’owych Samsunga, takich jak wyświetlanie obrazu z drugiego źródła w trybie picture-in-picture.
Niestety, mimo świetnych parametrów, monitor nie sprawdza się w każdym zastosowaniu. Jego zakrzywienie sprawia, że praca nad grafiką jest praktycznie niemożliwa. Wszystkie linie, które teoretycznie powinny być proste, stają się zakrzywione. W niektórych przypadkach, takich jak retusz zdjęć, nie stanowi to problemu, ale mimo wszystko nie mogę polecić tego typu rozwiązania grafikom. Co więcej, mimo że kąty padania ekranu to rzekomo 178 stopni, to zakrzywienie wymusza na nas siedzenie prostopadle do sprzętu. Oczywiście nie jest to problemem w czasie pracy, ale osoby, które chciałyby zobaczyć film, siadając pod kątem do monitora, sporo stracą.
Znacznie bardziej doceniłem CJ791 w czasie grania. Poczucie głębi jest niesamowite i zwiększa poczucie imersji, szczególnie przy grach wyścigowych. Monitor świetnie sprawdzał się również w czasie pracy z edytorem tekstu – zazwyczaj dzieliłem ekran na pół i otwierałem jednocześnie plik HTML i CSS albo VCS i przeglądarkę internetową. Panoramiczne proporcje ekranu dawały również niesamowitą swobodę przy zadaniach wymagających wykorzystania arkusza kalkulacyjnego – liczba widocznych kolumn ułatwiała mi pracę z bardziej rozbudowanymi zestawami danych.
O ile w przypadkach – nazwijmy to - monotematycznych praca na kilku otwartych oknach była dla mnie bardzo wygodna, to zazwyczaj jednak nie umiałem się do niej przyzwyczaić. W trakcie korzystania z przeglądarki internetowej włączenie trybu pełnoekranowego zostawiało masę wolnego miejsca i czułem potrzebę wypełnienia go. Eksperymentowałem z listą zadań, Spotify czy Twitterem, ale za bardzo mnie to rozpraszało. Ostatecznie regulowałem wielkość okna przeglądarki do wymiarów, do których byłem przyzwyczajony z 27-calowego monitora, a w tle widziałem biurko (pulpit) lub okna innych programów. Być może z czasem znalazłbym jednak optymalny duet, który zwiększyłby moją produktywność – miesiąc użytkowania okazał się jednak za krótki, aby wyrobić sobie takie przyzwyczajenie.
Z całą pewnością CJ791 to świetny sprzęt, który robi ogromne wrażenie i niesamowicie wygląda na każdym biurku. Urządzenie cechuje się wysokim poziomem zaawansowania technologicznego, z czego bez wątpienia skorzystają między innymi użytkownicy mocniejszych komputerów (granie w 100 klatkach) lub posiadacze MacBooków Pro z USB-C. Monitor wymaga jednak odpowiedniego miejsca do umieszczenia go i nie nada się dla wszystkich osób, szczególnie tych pracujących z grafiką. Wiele osób będzie musiało sobie też odpowiedzieć na pytanie, czy woli jeden panoramiczny monitor, czy dwa mniejsze ekrany o standardowych proporcjach 16:9. Przyznam, że przy swojej pracy skłaniałbym się ku tej drugiej opcji. Z drugiej strony nie bez znaczenia są również koszty takiego zestawu. Samsung wycenił opisywany przeze mnie sprzęt na około 3500 zł, co jest ceną relatywnie wysoką, ale znacznie niższą niż duet dwóch, 27-calowych monitorów 4K.
Korzystanie z CJ791 było dla mnie bardzo ciekawym doświadczeniem i pozwoliło mi wyrobić sobie opinię na temat monitorów panoramicznych i zakrzywionych. Jeżeli po przeczytaniu tego artykułu czujecie, że jesteście grupą docelową tego typu sprzętu, to nie wahajcie się z zakupem. Śmiało mogę go polecić.