Urządzenia elektroniczne, zwłaszcza te wyposażone w akumulatory mogą w pewnych okolicznościach, zwłaszcza przy przegrzaniu, zapalić się. Stąd też co kilka miesięcy pojawia się informacja o przypadku zapalenia się czy wręcz eksplozji iPhone'a. Najnowszy miał miejsce w Kalifornii.

Tym razem zapalił się iPhone 6, który służyć miał właścicielce przede wszystkim do oglądania filmów na YouTubie. Po tym, jak zobaczyła, że urządzenie iskrzy, rzuciła je w drugi koniec pokoju. Koc na którym wylądował został przepalony na wylot.

Według matki dziewczyny Apple poprosiło o przekazanie felernego iPhone'a do serwisu, obiecać też miało dostarczenie jej nowego iPhone'a. Ma też oczywiście sprawdzić, co mogło być przyczyną zapalania się telefonu. Samo Apple publicznie nie skomentowało tej sprawy.

Źródło: 9To5Mac za 23ABC