W grudniu ubiegłego roku ogłoszono listę najlepszych aplikacji dostępnych w App Store. Co roku, poza najciekawszymi tytułami, Apple wskazuje także trendy w aplikacjach. W 2018 bardzo popularne stały się aplikacje typu self-care. Warto zaznaczyć, że już w 2017 roku docenione zostały tego typu programy, bowiem aplikacją roku na iPhone'a została Calm, która skupia się na medytacji, a ćwiczenia dobrane są indywidualnie dla użytkownika na podstawie wprowadzonych informacji.

Co w ogóle oznacza self-care? Zwrot pochodzi z angielskiego i w skrócie znaczy „dbałość o swoje zdrowie”, zarówno fizyczne jak i psychiczne. Zapewne nie przypadkiem temat promuje Apple, firma stawiająca duży nacisk zdrowy styl życia. Wystarczy wspomnieć Apple Watcha, który na początku pozycjonowany był jako produkt modowy, a obecnie jest urządzeniem pozwalającym na monitorowanie treningów, a nawet parametrów zdrowotnych użytkownika.

Na początku grudnia 2018 roku w App Store pojawił się artykuł właśnie o trendach, w którym opisane zostały najpopularniejsze aplikacje self-care. Przeczytać w nim można, że tego typu programy pomagają nam w nabywaniu „zdrowych” nawyków. Korzystanie z nich to coś innego niż przeczytanie książki o podobnej tematyce lub wizyta u terapeuty. Dwa ostatnie źródła pozwolą na uzyskanie informacji na temat poprawy zdrowia fizycznego i psychicznego, ale na co dzień bezpośrednio nie pomogą w realizowaniu czynności prowadzących do poprawy jakości życia. Narzędzie jakim jest aplikacja mobilna może być w tym przypadku bardzo skuteczne. Obecnie większość ma smartfona i jest przyzwyczajona do ciągłego korzystania z niego Aplikacje wysyłają powiadomienia, można za ich pośrednictwem udostępnić treści audio i wideo, które uatrakcyjniają proces dbania o siebie.

Wracając do konkretnych pozycji. Poza wspomnianą już Calm, której opis powyżej został oczywiście uproszczony, wymieniono także 10% Happier i Headspace. Wszystkie spełniają podobną funkcję. Jest też Shine, która serwuje użytkownikom motywacyjne nagrania oraz powiadomienia. Dla mniej zmotywowanych do działania powstała gra o nazwie #SelfCare, polegająca na wykonywaniu prostych działań, np. głaskaniu wirtualnego kota czy rozwieszaniu wirtualnego prania, co według jej twórców pomaga się wyciszyć.

Ostatnią z wymienionych aplikacji jest Fabulous. Jej opis najbardziej mnie zainteresował. Nie jestem przekonany do filmów motywacyjnych, medytacji, a tym bardziej głaskanie wirtualnego kota. Według opisu, Fabulous pomaga nam wypracować zdrowe nawyki poprzez podsuwanie różnych porad. Założeniem jest aby zacząć od najprostszych czynności, np. regularnego picia szklanki wody czy czyszczenia zębów nitką dentystyczną. Wszystko zaczyna się od najprostszych czynności, które następnie prowadzą do wypracowania „zdrowych” nawyków.

Nie przekonało mnie to w 100%, ale postanowiłem spróbować. Od poniedziałku korzystać będę z aplikacji Fabulous, a gdy stwierdzę, że wystarczająco ją poznałem, napiszę recenzję. Problemem jest to, że korzystanie z najpopularniejszych aplikacji self-care wymaga wykupienia subskrybcji. Bez niej aplikacje pozwalają jedynie na przeprowadzenie procesu rejestracji i wprowadzenie kilku informacji dotyczących, celów które chcemy uzyskać dzięki pracy z aplikacją.