Producent najlepszych laptopowych klawiatur jakim jest Apple, przyznało pośrednio, że ich aktualne motylkowe wersje, znane z unikalnego, zewnętrznego, systemu czyszczenia sprężonym powietrzem, to nie jest ich ostatnie słowo w tej kategorii. Dzięki wnioskowi patentowemu, zawierającemu szereg rozwiązań dotyczących tego akcesorium, wiemy, że doskonałość da się jeszcze poprawić.

Wśród masy pomysłów tam zawartych, najbardziej ekscytujące są te, które pozwolą zredukować skok klawiszy do zera. Pozwoli to w końcu dostarczyć naprawdę smukłe laptopy, jak wszyscy wiemy dzisiejsze modele mają w tej kwestii spore braki. Bazą dla tego rozwiązania jest użycie panelu dotykowego wzbogaconego o - rozwiązane na kilka sposobów - kolejne warstwy, mające w efekcie pozwolić na jego niewielkie, fizyczne ugięcie. W patencie wymienia się jako możliwe do zastosowania nie tylko tradycyjnie używane materiały jak szkło i tworzywa sztuczne, ale także tkaniny i materiały ceramiczne.

Ciekawym rozwiązaniem są też fizyczne, rozpoznające dotyk i przezroczyste klawisze, ułożone na szklanym ekranie odpowiadającym za wyświetlanie znaków. Otaczająca je ramka z minimalnymi szczelinami wokół klawiszy powoduje, że powierzchnia laptopa jest płaska. Klawisze są „zatopione” w obudowie i mają zminimalizowany skok. Pozwoliłoby to na usunięcie z komputera trackpada, byłaby nim cała powierzchnia klawiatury.

Wśród kilkudziesięciu rozwiązań znajdziemy też między innymi koncepty aktywnych na dotyk fragmentów górnej części obudowy, pozwalających także na interakcję z iPhonem czy specjalnym joystickiem. Są też zaprezentowane różnorodne rozwiązania wykorzystujące aktywną na dotyk powierzchnię poszczególnych klawiszy czy też wykorzystujące specjalne dodatkowe sensory.

Sporą część dokumentu zajmują też nowe wariacje, bardziej tradycyjnych, mechanizmów klawiszy. Studiując ten 170 stronicowy dokument w tym zakresie, nie da się nie zauważyć, że wśród inżynierów applowskiego R&D ostały się jeszcze konserwatywne skamieliny, nie potrafiące patrzeć w przód i przemycające do nowych patentów tak archaiczne rozwiązania jak mechanizm nożycowy czy marnujące czas na kolejne rozwiązania mające chronić, doskonałe i przecież niezawodne już teraz, klawiatury przed kurzem i drobnymi zanieczyszczeniami.

Większość rozwiązań z tego patentu oczywiście nigdy nie ujrzy światła dziennego. Jest to typowy dla chorego, amerykańskiego systemu dokument w stylu: „zastrzegamy wszystko co przyjdzie nam na myśl, żeby w razie potrzeby bronić się przed innymi firmami i trollami, albo kogoś pozwać”. Niemniej liczba rozwiązań i kierunków, w których idą poszukiwania jeszcze lepszej klawiatury musi budzić podziw pomieszany z żalem. Podziw, ponieważ nowe rozwiązanie będzie na pewno jeszcze lepsze niż obecne a żal, ponieważ mimo wszystko to smutne że będziemy musieli się pożegnać z tak doskonałym przykładem inżynieryjnej i produkcyjnej maestrii jaką są obecne motylkowe klawiatury w laptopach z Cupertino.

Źródło: Urząd Patentów i Znaków Towarowych Stanów Zjednoczonych