Facebook ma ostatnio ogromne problemy wizerunkowe, wynikające z afery związanej z firmą Cambridge Analytica, która na przestrzeni kilku ostatnich lat wydobyła z tego serwisu prywatne dane ponad 50 milionów użytkowników. Coraz więcej osób zaczęło przez to dokładniej sprawdzać, jakie informacje na ich temat zbiera wspomniany portal społecznościowy. Jeden z użytkowników aplikacji Facebook dla systemu Android odkrył, że przez przynajmniej dwa lata zapisywała ona wszystkie jego połączenia telefoniczne i SMS-y.

Dylan McKay postanowił skorzystać z funkcji pozwalającej pobrać z serwisu Facebook pełne archiwum informacji dotyczących własnego profilu. Przeglądając uzyskane w ten sposób dane odkrył, że zawierają one jego pełną historię połączeń telefonicznych i SMS-ów z ostatnich dwóch lat, uwzględniającą daty i godziny rozmów, długość ich trwania oraz numery i nazwiska rozmówców. Po tym, jak opublikował swoje odkrycie w serwisie Twitter, wielu innych użytkowników zdecydowało się sprawdzić swoje archiwa. Część z nich również znalazła w nich podobne informacje. Wiele spośród tych osób zaznaczyło przy tym, że nie udostępniało aplikacji pozwolenia na zbieranie informacji na temat prowadzonych rozmów i wysyłanych SMS-ów.

Aplikacje dla systemu Android wymagają obecnie od użytkownika pozwolenia na zbieranie danych tego typu. Wynika to ze zmian wprowadzonych w wersji 4.1 tego systemu, ograniczających aplikacjom dostęp do niektórych funkcji. W starszych wersjach Androida by zyskać dostęp do rozmów i SMS-ów użytkownika wymagane było jednak jedynie pozwolenie na dostęp do kontaktów, które większość użytkowników Facebooka i Messengera przyznawała aplikacjom dość chętnie, by ułatwić sobie komunikację ze znajomymi. Okazuje się, że aplikacje serwisu społecznościowego przez dwa lata omijały nowe zabezpieczenia systemu korzystając po prostu ze starszych wersji API Androida. Dopiero pod koniec 2017 roku, gdy Google oficjalnie zakończyło wsparcie dla Androida 4.0, aplikacje te straciły swobodny dostęp do informacji o połączeniach i SMS-ach użytkowników. Nadal jednak mogą one zbierać te informacje jeśli użytkownik (świadomie lub nie) udostępni im odpowiednie uprawnienia.

W przypadku aplikacji dla iOS podobny problem na szczęście nigdy nie mógł mieć miejsca. System ten nie pozwala bowiem aplikacjom dostępnym w App Store na zbieranie informacji o połączeniach i SMS-ach użytkownika. Zamknięty system i liczne ograniczenia narzucane przez Apple developerom okazują się więc być w tym przypadku zaletą. Nie oznacza to jednak oczywiście, że Apple w pełni chroni naszą prywatność przed serwisami pokroju Facebooka. Korzystając z tego typu aplikacji należy więc mieć na uwadze to, jak mogą zostać wykorzystane udostępniane przez nas dobrowolnie informacje.

Źródło: Ars Technica