Reigns: Her Majesty - umarła królowa, niech żyje królowa
Pierwsza część gry Reigns była dość nieoczekiwanym hitem, skrywającym pod niepozorną oprawą graficzną i banalnie prostymi zasadami zaskakująco duże pokłady grywalności. Oczekiwania wobec jej kontynuacji były więc dość spore. Na szczęście Reigns: Her Majesty również trzyma naprawdę wysoki poziom.
Reigns: Her Majesty pozwala nam wcielić się w królową, rządzącą średniowiecznym królestwem (w pierwszej części kierowaliśmy poczynaniami króla). Rozgrywka opiera się na spotykaniach z różnymi postaciami, wśród których znajdziemy między innymi doradców, dworzan, poddanych i dyplomatów. Każda z nich ma do nas jakąś prośbę, na którą możemy odpowiedzieć na dwa sposoby. Przeważnie mamy do wyboru reakcję pozytywną lub negatywną, ale zdarzają się też inne odpowiedzi. Wyboru dokonujemy przesuwając palcem w lewo bądź prawo. Podejmowane przez nas decyzje wpływają na balans między czterema siłami w naszym królestwie: duchowieństwem, poddanymi, wojskiem i pieniędzmi. Jeśli którakolwiek z nich urośnie lub zmaleje zbyt mocno, naszą królową czeka niemiły koniec. Przykładowo: zbyt niskie zadowolenie poddanych kończy się buntem, natomiast zbyt wysokie - stratowaniem przez tłum niosący nam podarki. Śmierć, która w obu częściach Reigns występuje nad wyraz często, nie jest jednak końcem gry, lecz jej integralną częścią. Gdy jedna królowa kończy swój żywot, na jej miejsce wchodzi bowiem następna, a gracz dostaje kolejną szansę by poprowadzić swoje królestwo.
Teoretycznie by utrzymać się na tronie jak najdłużej musimy więc umiejętnie dobierać odpowiedzi, tak by cały czas zachowywać równowagę w państwie. Czasami warto jednak zaryzykować i celowo wybrać nieodpowiednie rozwiązanie. Niektóre podjęte przez nas decyzje, nawet jeśli przyczynią się do śmierci aktualnej królowej, mogą mieć bowiem wpływ na dalszą rozgrywkę, odblokowując nowe postacie, przedmioty i wydarzenia, na które natrafimy kierując kolejnymi władczyniami. Reigns: Her Majesty ma pod tym względem naprawdę dużo do zaoferowania i potrafi zaskoczyć nas nieraz nawet po spędzeniu z nią wielu godzin, co jak na tak minimalistyczną grę jest nie lada wyczynem. Odkrywanie jej kolejnych sekretów cieszy zaś równie mocno (a czasami nawet mocniej) jak bicie rekordów w długości utrzymywania się na tronie.
Mimo iż Reigns: Her Majesty pod względem mechaniki rozgrywki bardzo przypomina poprzednią część, to jednak nie zabrakło tu pewnych zmian i usprawnień. Największą nowością są przedmioty, które zdobywamy w trakcie rozgrywki. Stanowią one nowy sposób na wchodzenie w interakcje z postaciami, zwiększając tym samym liczbę akcji, które możemy podjąć w niektórych sytuacjach. Duży wpływ na grę ma też fakt, iż tym razem sterujemy królową, co pozwoliło autorom pokazać świat gry z innej perspektywy i wprowadzić do niego wątki, które nie pasowałyby do części pierwszej.
Reigns: Her Majesty to udana kontynuacja hitu z 2016 roku. Mimo iż zmiany w stosunku do części pierwszej są dość niewielkie, nowa produkcja studia Nerial bawi i zaskakuje tak samo, jak jej poprzedniczka, a czasami nawet bardziej.
Gra Reigns: Her Majesty dostępna jest do nabycia w App Store, gdzie kosztuje obecnie 13,99 zł.