House of Marley Bag of Riddim 2
Po różnego rodzaju stacjonarnym sprzęcie audio przyszedł czas na coś naprawdę przenośnego. Od dwóch tygodni słucham muzyki na głośniku House of Marley Bag of Riddim 2. Czy sprzęt sygnowany nazwiskiem legendy muzyki reggae może spodobać się fanowi rocka i metalu? Postaram się odpowiedzieć na to pytanie poniżej.
Wygląd
Zanim jednak przejdę do dźwięku poświęcę kilka zdań na wykonanie tego głośnika i jego wygląd, bo w tym wypadku naprawdę warto napisać o nim coś więcej. Bag of Riddim znaczy tyle co torba rytmu - riddim w jamajskiej odmianie języka angielskiego oznacza właśnie rytm (od swoistej wymowy słowa rythm). Głośnik faktycznie znajduje się w płóciennej torbie - wykonanej z bawełny, konopii oraz odzyskanego ze zużytych butelek plastiku, co jest z pewnością ważne, dla osób, które przywiązują wagę do ochrony środowiska naturalnego. Torbę można trzymać zarówno w dłoni, za dwa duże ucha, jak i na ramieniu.
Obudowa głośnika wykonana jest z plastiku obciągniętego takim samym płótnem, a frontowy panel wykonany jest z drewna bambusowego. Kiedy nosi się go głośnik przypomina mi swoją formą łódkę, ma dość spore rozmiary (45,72 cm x 13,97 cm x 13,97 cm) i - co ważne - jest dość ciężki (4,54, kg).
Na szczycie obudowy znalazły się przyciski regulacji głośności, aktywacji trybu parowania Bluetooth oraz przycisk Power. Są one ukryte pod płótnem torby, w której urządzenie się znajduje, ale nie ma żadnego problemu z dostępem do nich. W torbie przewidziano specjalne wycięcie, dające dostęp do panelu sterowania.
W zależności od tego, jak głośnik jest trzymany bambusowy panel znajduje skierowany jest do przodu, lub do góry urządzenia. Znalazły się w nim dwa głośniki niskotonowe (89 mm) i dwa gwizdki wysokotonowe (25 mm). Z boków urządzenia znalazły się wyloty tunelu bass reflex (płócienna torba posiada odpowiednie wycięcia).
Na frontowym (górnym) panelu znalazły się także logo House of Marley, a także ukryte pod gumową zaślepką wejście dla sygnału audio (AUX IN) oraz gniazdo USB-A pozwalające na ładowanie smartfona czy tabletu z wbudowanej w głośnik baterii. Z tyłu urządzenia znalazło się gniazdo ładowania samego głośnika.
Całość wygląda bardzo dobrze i solidnie. Jedyne co mnie martwi to brak osłon głośników, które mogą być narażone na ewentualne uszkodzenie, np. przez ciekawe wszystkiego małe dzieci. Z drugiej jednak strony surowe membrany dodają całemu urządzeniu stylu.
Brzmienie
Niewiele jest przenośnych głośników, które robią na mnie dobre wrażenie. NIektórzy czytelnicy wiedzą, że jestem fanem pewnej skandynawskiej marki. W przypadku głośnika Bag of Riddim 2 marki House of Marley miałem do czynienia ze sprzętem w cenie około tysiąca złotych, a więc tańszego od porównywalnych pod względem wielkości głośników tamtego producenta.
Jak zwykle przepuściłem przez testowany przeze mnie głośnik muzykę z różnych gatunków, od folku (irlandzki Clannad, szkockie Capercaillie czy bretoński Alan Stivel) i smooth jazzu (Pat Metheny, Al Di Meola), przez muzykę elektroniczną (Vangelis, Jarre, Daft Punk), różne odmiany rocka (Pearl Jam, Pink Floyd, Marillion czy Rush) po różne stopnie ciężkości metalu - od Killswitch Engage, Soilwork czy InFlames po szeroko rozumiany prog metal (polecam zwłaszcza najnowsze dzieło Mike'a Portnoy'a i Dereka Sheriniana, czyli Sons of Apollo). Co ciekawe, nie przesłuchałem na nim żadnego albumu z muzyką reggae - nie jestem fanem tego typu muzyki.
W każdym przypadku Bag of Riddim 2 gra grubo. Dzięki sporemu ciężarowi całego urządzenia, dobrym głośnikom, dźwięk z nich wydobywający się ma wyraźnie zaznaczone niskie i niskie średnie częstotliwości, bez straty dla reszty pasma. Dźwięk, jak na kompaktowy i do tego przenośny głośnik jest przejrzysty i niezbyt skompresowany. Zostaje jeszcze trochę powietrza pomiędzy poszczególnymi instrumentami, nawet w przypadku ciężkiego rocka i metalu. Co ważne, jego charakterystyka nie zmienia się wraz ze zwiększeniem natężenia samego dźwięku, a urządzenie to potrafi grać naprawdę głośno jak na swoje rozmiary. Miałem okazję na tym głośniku posłuchać także nagranego przez mój band coveru piosenki „Wstyd” Kultu, która ukazała się właśnie na singlu tego zespołu (wydanym przez SP Records). Jednego dnia słuchałem go w naszym poznańskim studio na monitorach odsłuchowych, a następnego na tym głośniku. I choć z pewnością nie jest to sprzęt do studia, to jakość reprodukowanego przez niego dźwięku jest naprawdę znakomita.
Podsumowanie
Pomimo marki, która jednoznacznie łączy się z królem muzyki reggae - Bobem Marleyem - głośnik Bag of Riddim 2 jest urządzeniem bardzo wszechstronnym, na którym z powodzeniem można słuchać każdej muzyki. Nada się zarówno na postawienie na biurko czy zabranie do ogrodu lub na piknik. Chociaż z racji swych rozmiarów nie zmieści się do plecaka na laptopa czy walizki, może być dobrym muzycznym kompanem także na dłuższy wyjazd. Wbudowana bateria pozwala na około 10 godzin odtwarzania muzyki, co powinno wystarczyć. Możliwość doładowania z niej smartfona jest niewątpliwym plusem.