Mijają dwa lata od premiery Apple Watcha. Według zapewnień Tima Cooka, urządzenie to cieszy się coraz większą popularnością. Mimo wszystko, zdania na temat inteligentnego zegarka firmy z Cupertino są podzielone. Duża część użytkowników sprzętów kalifornijskiego producenta wciąż nie znajduje dla niego zastosowania, traktując zegarek Apple wyłącznie jako gadżet. Czasem jednak gadżet ten okazuje się bardzo pomocny.

Przekonał się o tym Casey Bennet, 22-letni student college'u w amerykańskim stanie Maryland. Na początku kwietnia bieżącego roku został on poszkodowany w wypadku samochodowym. Wracając do domu, prowadzony przez niego Jeep został uderzony przez inny pojazd i przewrócił się na bok. W trakcie zdarzenia jego iPhone wypadł ze środkowej konsoli, a unieruchomiony przez pasy bezpieczeństwa i poduszki powietrzne Bennet, nie mógł do niego dosięgnąć. Jako że samodzielne wydostanie się z samochodu było niemożliwe, postanowił on wezwać pomoc korzystając ze swojego zegarka Apple Watch oraz funkcji SOS.

Po naciśnięciu i przytrzymaniu przez sześć sekund przycisku na Apple Watchu, połączył się on ze służbami ratunkowymi oraz wysłał automatyczną wiadomość alarmową wraz z lokalizacją do swojego ojca. Po kilku minutach na miejsce wypadku przybyli strażacy i pomogli mu wydostać się z pojazdu, a następnie odprowadzili go do czekającej karetki, którą wraz z ojcem odjechał do szpitala. Jak sam mówi: „ Byłem pewien, że ktoś inny zadzwoni na numer 911, ale to było naprawdę fajne, że mogłem z kimś porozmawiać, gdyż nie wiedząc do końca, czy ktoś przyjdzie, trwałoby to dla mnie o wiele dłużej”.

Casey Bennet wysłał wiadomość do Tima Cooka, w której podziękował firmie Apple za funkcję SOS, a dyrektor generalny firmy odpowiedział, że cieszą się, iż wszystko jest z nim w porządku. Jak widać, zegarek Apple Watch może nie tylko poprawić zdrowie i kondycję użytkownika poprzez funkcję śledzenia aktywności, ale także być czymś więcej niż tylko gadżetem.

Źródło: 9to5Mac