IFA 2016 – podsumowanie berlińskich targów
Redakcja MyApple po raz kolejny odwiedziła odbywające się w Berlinie od 1926 roku targi IFA. W stolicy Niemiec zaprezentowano ogrom nowych produktów - od pralek przez tostery aż po smartfony i komputery. W poniższym podsumowaniu tego wydarzenia postanowiłem jednak skupić się wyłącznie na produktach, które uznałem za interesujące dla Was - naszych czytelników.
Acer Predator 21X
Nowy komputer Acera ciężko nazwać laptopem gamingowym, bo byłoby to zbyt skromne określenie. Ośmiokilowe monstrum zostało wyposażone w zakrzywiony 21,5-calowy ekran o rozdzielczości 2,5K, procesor Intel i7, dwie karty graficzne GeForce 1080, system eye-tracking, czteroterabajtowy dysk SSD, mechaniczną klawiaturę z odwracanym panelem numerycznym, pięć wiatraków chłodzących i system dźwięku 4.2.
Cena laptopa nie jest na razie znana, ale z całą pewnością przekroczy barierę 10 tysięcy. Do kogo jest skierowane to urządzenie? Jego mała mobilność wynikająca z dużych rozmiarów oraz sporej wagi zabiera mu atuty, jakie przeważnie komputer przenośny ma nad stacjonarnym odpowiednikiem. Niemniej jednak e-sportowcy z całą pewnością zainteresują się Predatorem 21X, który robi wrażenie swoim wyglądem, mocą i… poziomem głośności, jaki generuje system chłodzący. Urządzenie trafi do sprzedaży już w styczniu przyszłego roku.
Samsung Gear S3
Samsung zaprezentował w Berlinie swój nowy model smartwatcha – Gear S3. Urządzenie zadebiutuje w dwóch wariantach - Classic oraz Frontier - i trafi do sprzedaży w cenie zaczynającej się od 399 dolarów.
Smartwatcha wyposażono w zabezpieczone szkłem Gorilla SR+ ekrany Super AMOLED o przekątnej 1,3 cala i rozdzielczości wynoszącej 360x360 pikseli. Do zegarków trafił dwurdzeniowy procesor o taktowaniu 1 GHz oraz 768 MB RAM-u i 4-gigabajtowa pamięć.
W urządzeniu zastosowanie znalazł moduł GPS, moduł LTE, prędkościomierz i wysokościomierz. Samsung wprowadził również wsparcie dla technologii NFC i MST, zadbał także o to, aby zegarki były wodoodporne, a ich ekran cały czas pokazywał aktualną godzinę i podstawowe informacje.
Nowy smartwatch, który rzekomo ma współpracować z iPhone'ami, będzie łączył się z samochodami BMW, a także pozwoli użytkownikom na wezwanie pomocy przez funkcję SOS.
Trzeba przyznać, że nowy zegarek koreańskiego producenta robi świetne wrażenie. Ładny wygląd, długi czas pracy na baterii, duża liczba czujników biometrycznych i otwarcie się na dodatkowe smartfony z Androidem. Pozostaje mieć jedynie nadzieję, że z czasem jego wysoka na ten moment cena ulegnie obniżeniu.
Withings Steel HR
Podczas gdy większość producentów smartwatchy ściga się o zastosowanie coraz większej liczby czujników biometrycznych i coraz lepszych ekranów, Withings postanowił pójść własną drogą. Już dwa lata temu model Activité wyróżnił się na rynku elegancją, klasycznym cyferblatem i małą wskazówką, która pokazywała liczbę pokonanych w ciągu dnia kroków. Użytkownicy mogli ponadto skorzystać z prostej aplikacji, która pozwalała na analizę codziennej aktywności fizycznej.
W tym roku przejęty przez Nokię francuski producent zaprezentował na targach IFA model Steel HR będący ulepszoną wersją Activité. Zegarek otrzymał mały ekran, który informuje o połączeniach, wiadomościach i pulsie, a także czujnik tętna. Tym samym została zachowana klasyczna elegancja smartwatcha, a dodatkowo pojawiły się w nim warte uwagi dodatki. Nie sposób nie wspomnieć, że ładowany indukcyjnie Steel HR pozwala na 25 dni pracy na baterii. Jeżeli zdecydujemy się na wyłączenie wspomnianego wyżej ekranu, czas ten ulegnie podwojeniu. W podstawowej wersji urządzenie trafi do sprzedaży w cenie 180 dolarów dla mniejszego wariantu i 200 dolarów dla większego. Rynkowy debiut ma nastąpić pod koniec października.
Lenovo Yoga Book
Hybrydowy laptop bez klawiatury? Firmie Lenovo nie sposób odmówić braku innowacyjności w projekcie Yoga Book. Płaska i odpinana powierzchnia będąca dolną częścią urządzenia pozwala na robienie odręcznych notatek za pomocą rysika (w zestawie znajdziemy stylus firmy Wacom), ale może także wyświetlać klawisze klawiatury, które reagują na kilka stopni nacisku.
Urządzenie wyposażono w 10,1-calowy wyświetlacz Full HD, procesor Intel Atom X5, 4 GB pamięci RAM oraz 64 GB miejsca na dane. Cała konstrukcja mierzy niecałe 10 mm wysokości i waży zaledwie 680 gramów. Na rynku pojawią się dwie wersje Yoga Book - za wariant z Androidem zapłacimy około 1950 złotych, a za edycję z Windowsem 10 około dwieście złotych więcej.
Lodówki LG i Samsunga
Internet of Things zawitał do kuchni i otoczy opieką także nasze jedzenie. LG zaprezentowało na targach IFA lodówkę z systemem Windows, a Samsung z oprogramowaniem Tizen. Oba urządzenia łączą się z internetem, pozwalają na sprawdzenie swojej zawartości z poziomu smartfona, zostawienie na ekranie wirtualnych żółtych karteczek, a nawet zamówienie jedzenia.
W zamyśle azjatyckich producentów olbrzymi ekran lodówek ma pełnić rolę centrum cyfrowego życia całej rodziny i pozwalać na przekazywanie informacji, komunikację, podgląd pogody i kalendarza oraz innych informacji. Czy nowe rozwiązania się przyjmą? Pewnie niezbyt szybko, bo ich cena zaczyna się w przypadku Samsunga od 3999 zł.
Na koniec chciałbym odnieść się do samych targów, a raczej idei, jaka za nimi stoi. Jeszcze kilkanaście lat temu dziennikarze, którzy prowadzili relację z targów IFA, CES, MWC czy E3, byli jedynym źródłem wiedzy na temat nowych produktów. Internet zmienił ten stan rzeczy. Konferencje największych producentów są transmitowane na żywo, dokładne opisy produktów pojawiają się wraz ze zdjęciami bardzo szybko w sieci, a niejednokrotnie mamy do czynienia z sytuacją, gdy osoby piszące zawodowo o technologii mają dostęp do nowego produktu już przed jego premierą i recenzja pojawia się w internecie w dniu prezentacji. Czy to dobrze, czy źle? Na to pytanie nie umiem odpowiedzieć, ale wiem za to, że z roku na rok będzie organizowanych coraz mniej targów. CeBIT na glinianych nogach i martwe MacWorld są tego najlepszym przykładem. Nawet berlińskie hale Messe nie były w tym roku przepełnione w każdym zaułku wystawcami, czego jeszcze dwa lata temu nie można było powiedzieć. A szkoda, bo jednak możliwość obcowania z fizycznym produktem i z osobami, które stoją za jego promocją, a czasem i projektem, nadal wydaje mi się bardzo ważna.