Gry dla Apple TV nie będą musiały wspierać pilota Siri Remote
Zaprezentowana podczas Keynote otwierającego konferencję WWDC nowa wersja systemu tvOS przynosi kilka ważnych zmian dotyczących korzystania z kontrolerów gier. Poza dodaniem wsparcia do czterech takich urządzeń Apple wreszcie zrezygnowało z wymogu wspierania przez gry dla Apple TV znajdującego się w zestawie pilota Siri Remote.
Wyposażony w gładzik i akcelerometr pilot pozwala co prawda na obsługę wszystkich dotąd wydanych gier dla Apple TV, ale zabawa za jego pomocą, nie licząc prostych gier typu Crossy Road czy Alto's Adventure, nie należy do przyjemnych. Wspomnę tutaj o takich tytułach, jak choćby Oceanhorn, Moren Combat 5: Blackout czy Disney Infinity Star Wars. W te gry wygodnie można grać tylko za pomocą kontrolera. Apple wymagało jednak od deweloperów by w wielu wypadkach stawali na głowie i umożliwiali sterowanie za pomocą pilota. Wyjątkiem była chyba tylko Guitar Hero, która pojawiła się w App Store dla Apple TV kilka miesięcy po premierze.
Najnowsze wytyczne dotyczące tworzenia gier na to urządzenie mówią już nie o obligatoryjnym wsparciu dla pilota, a jedynie o tym, że deweloperzy powinni, o ile to możliwe, postarać się, by także i on był wspierany.
Cieszy mnie fakt, że wreszcie Apple poszło po rozum do głowy i w przyszłości deweloperzy nie będą musieli dopasowywać swoich gier do tego absurdalnego moim zdaniem wymogu. Obawiam się jednak, że zanim nowy system tvOS zostanie udostępniony w swojej finalnej wersji, będzie już zwyczajnie za późno, ale to już temat na moje głębsze przemyślenia i inny tekst, który przeczytacie niebawem.