Czy dominacja Apple na rynku smartfonów jest dobra dla użytkowników?
Według opublikowanego przez Cannacord Genuity raportu, Apple „zgarnia” aż 91% zysków z całego rynku smartfonów, mimo iż sprzedaje 17,2% tych urządzeń urządzeń. Taka sytuacja jest z pewnością wyjątkowo korzystna dla firmy z Cupertino, ale czy tak samo powinniśmy ją odczytywać z perspektywy konsumentów?
Jeszcze rok do Apple trafiało 86% zysków z rynku smartfonów, zaś trzy miesiące temu ułamek ten wzrósł do 94% przy 14,5% ogółu sprzedanych urządzeń. Według najnowszych szacunków firma z Cupertino zgarnia 91% zysków, choć „zaledwie” 17,2% smartfonów trafiających na rynek to produkty tego producenta.
Zestawiając powyższe wyniki z drugim na liście Samsungiem (23,9% urządzeń, 14% zysku) możemy zobaczyć, jak wiele Apple „wyciska” z jednego iPhone'a. Wpływ na ten stan rzeczy mają oczywiście ceny i marża, ale też koszty, jakie firma przeznacza na rozmaite cele oraz redukcja wydatków na transport, magazynowanie oraz inne elementy łańcucha logistycznego, który zoptymalizował przed laty Tim Cook, nie będąc jeszcze CEO Apple.
Nie zagłębiając się w ekonomiczne aspekty, na temat których nie mam obfitej wiedzy, mam obawy co do plusów dominacji Apple z perspektywy konsumenta. Wiele firm, które będą notować notoryczne straty, z czasem może wycofać się z rynku smartfonów. Być może nie wszystkim starczy takiej determinacji, jaką ma Microsoft, który po prostu chce produkować telefony, na czym póki co bardzo traci. Co jednak z LG, które jeszcze niedawno notowało zyski czy też z Sony, które nie zarabia od dawna? Na to pytanie pewnie nikt nie zna odpowiedzi. Pewne jest natomiast, że konkurencyjność i mnogość opcji jest dobra dla konsumentów. Firmy walczą o klienta, więcej ośrodków dba o innowacje, co w ostateczności wpływa na dynamiczny rozwój całej technologii. Z drugiej jednak strony zarabiające ogromne pieniądze Apple ma fundusze na badania, inwestycje, zatrudnianie ekspertów i przejmowanie firm z całego świata. Mimo wszystko żałuję, że rynek ograniczył się już dawno do dwóch systemów mobilnych, a powoli zmierza do ograniczenia się do dwóch producentów smartfonów. Chciałby mieć wybór, chciałbym odrodzenia Windowsa na rynku mobilnym i większej ilości dużych producentów, którzy wytyczają kierunek, w jakim idzie branża. Już za kilka lat zobaczymy, jak ukształtuje się ten fragment rynku.