Dzięki uprzejmości firmy Cortland miałem okazję testować przewodową wersję słuchawek Beats Solo 2. Amerykańska firma założona przez Dr. Dre została w maju 2014 r. przejęta przez Apple, a wyposażona w moduł Bluetooth wersja omawianych przeze mnie słuchawek jest pierwszym produktem, który został wypuszczony na rynek po tym wydarzeniu. Wokół słuchawek Beats narosło wiele mitów związanych przede wszystkim ze stosunkiem ceny do jakości oraz basową charakterystyką brzmienia. Jak jest naprawdę? Tego dowiecie się z poniższej recenzji.

Beats 2 robią dobre wrażenie jeszcze przed wyjęciem słuchawek z pudełka. Te jest bowiem wyjątkowo ładne i to nie tylko z zewnętrznej strony. Po otwarciu widzimy tekturową wkładkę z hasłem przewodnim firmy, a niżej znajdziemy słuchawki złożone w miękkim, zapinanym na zamek etui. Na dnie pudełka znajdziemy z kolei kabel, naklejkę z logo Beats, instrukcję i czarny karabinek. Brakuje mi przejściówki na „dużego jacka”, ale ukierunkowanie produktu przede wszystkim na użytkowników smartfonów i komputerów jest w stanie to usprawiedliwić.

Beats Solo 2 recenzja

Beats Solo 2 to słuchawki nauszne o zamkniętej konstrukcji. Testowany przeze mnie egzemplarz to wariant stworzony w ramach akcji (Product) Red, choć producent oferuje jeszcze niebieski, biały, szary, różowy, fioletowy i czarny model (wersja bezprzewodowa jest dostępna w szerszej gamie kolorów). Niezależnie od wyboru, słuchawki przykuwają uwagę dużym logiem Beats na zewnętrznej stronie kopułek i pałąku, stosunkowo prostym, ale zgrabnym wyglądem i wspomnianymi wcześniej żywymi barwami.

Beats Solo 2 recenzja

Wykorzystany do produkcji plastik wydaje się być bardzo solidny i mimo moich obaw - odporny na zadrapania. Słuchawki zostały wyposażone w regulowany, składany pałąk z metalowym stelażem, który dostosuje się nawet do dużych głów. Nauszniki pokryte ekologiczną skórą i wypełnione bardzo sprężystą, elastyczną pianką są przyjemne w dotyku, dobrze izolują od dźwięków z zewnątrz, ale także nie „wypuszczają” odtwarzanej muzyki do otoczenia. Wnętrze padów ma otwór wyścielony siateczką, który zasłania przetworniki (według nieoficjalnych informacji 40-milimetrowe). Nawet po dłuższym czasie użytkowania ucho nie poci się w słuchawkach, choć w moim przypadku ucisk od słuchawek sprawiał, że po 45 minutach zacząłem odczuwać dyskomfort. Posiadacze mniejszych głów nie powinni mieć tego problemu. Istnieje również szansa, że pałąk z czasem delikatnie się wyrobi. Z drugiej jednak strony jego specyfika sprawia, że słuchawki świetnie trzymają się głowy i nawet podczas uprawiania sportu istnieje małe ryzyko, że z niej spadną.

Beats Solo 2 recenzja

Pałąk od wewnętrznej strony został pokryty gumowym materiałem (który na szczęście nie ciągnie włosów) otaczającym cienką warstwę pianki. W lewej kopułce znajduje się otwór na jacka 3,5 mm, a sam 136 centymetrowy kabel możemy swobodnie odczepiać. Został on pokryty gumą, w górnej jego części znajdziemy pilota z mikrofonem. Niestety nie nadaje się on do nieamatorskich nagrań, gdyż przechwytuje odbierane przez słuchawki dźwięki. Sam mini jack po stronie słuchawek jest prosty, a na drugim końcu ma kątowy kształt L. W tym miejscu został on ponadto ozdobiony płytką z logiem Beats, która została niestety zbyt słabo przyklejona i może odpaść przy nieostrożnym użytkowaniu.

Producent nie zdradza nam zbyt wielu szczegółów dotyczących specyfikacji technicznej słuchawek. Ważą one 205 gramów, a ich impedancja to 32 Ohmy (nieoficjalne źródła podają pasmo przenoszenia 20hz-20Khz). To dość istotna informacja dla użytkowników, którzy muzyki słuchają głównie ze smartfonów. Wspomniana wyżej wartość jest bowiem górna granicą ich możliwości w kwestii napędzenia odbiorników.

Beats Solo 2 recenzja

Testując poprzedni model serii Solo byłem bardzo zawiedziony. Nie dziwi mnie obecnie fakt, że Beatsy są postrzegane przez wiele osób jako słuchawki wyróżniające się jedynie mięsistym, ciężkim basem i całkowitym zignorowaniem odwzorowania innych dźwięków. Wygląda jednak na to, że amerykańska firma poszła po rozum do głowy. Solo 2 brzmią bardzo dobrze!

Beats Solo 2 recenzja

Basowa sygnatura pozostała nadal dominująca, ale ogólne brzmienie jest bardziej ciepłe, ciemne, na swój sposób muzykalne i stworzone przede wszystkim z myślą o rozrywce, a nie analityce. Podoba mi się brzmienie średnicy, choć już na wstępie przyznam, że o górze i ogólnej szczegółowości ciężko powiedzieć zbyt wiele pozytywnych słów.

Beats Solo 2 recenzja

Bas został w Solo 2 bardzo podbity, ma mocny charakter. Niestety nie pozwala punktowym dźwiękom rozbrzmień i się „rozpłynąć”. Niskie tony są czyste, midbas bardzo przyjemny w odbiorze, całość ma zaś ciepły charakter. Średnica została nasycona, świetnie oddaje głosy męskie, choć daje się zdominować basom, ale też wysuwa się przed górne pasma. Dobrze, że producent nie postawił na często spotykaną dzisiaj charakterystykę V, tylko „dopieścił” średnicę. Góra pasma została niestety zdominowana, często brzmi bardzo „tanio”, choć nie jest wyjątkowo nieprzyjemna. Szkoda, bo otrzymalibyśmy sprzęt, który dobrze radzi sobie z każdą wysokością dźwięków.

Scena została równomiernie zróżnicowana, choć nie jest ani zbyt głęboka ani zbyt szeroka. Dźwięk nie dostaje niestety zbyt wiele „powietrza”, jest bardziej skumulowany, spójny. Przyzwoicie odseparowano od siebie poszczególne dźwięki, mimo iż góra czasem zlewa się w całość. Drugi plan nie znika, jest czytelny, pozytywnie wpływa na odbiór muzyki.

Beats Solo 2 recenzja

Beats Solo 2 to słuchawki, które z pewnością nie wszystkim przypadną do gustu. Bardziej basowe utwory brzmią – nie boję się użyć tego słowa – rewelacyjnie. Całość jest ciepła, rozrywkowa, ciemna i podkoloryzowana. To z całą pewnością nie słuchawki analityczne, ale nieźle radzą sobie przy wielu gatunkach muzycznych. Niska impedancja sprawia, że są one relatywnie głośne. Solo 2 zostały niemal wzorowo wykonane, zapakowane i zaprojektowane pod względem designu. Przyciągają wzrok, nie sposób ich pomylić z żadnym innym modelem dostępnym na rynku. Czy jakość słuchawek Beats jest jednak proporcjonalna do ceny? Na to pytanie każdy musi sobie odpowiedzieć sam. Z całą pewnością znajdziemy tańsze modele o podobnym brzmieniu, ale będą one pozbawione tego pierwiastka premium, który jednak często sprawia, że jesteśmy w stanie wydać więcej pieniędzy.

O słuchawkach mówię również w 17 odcinku podcastu Tekstura